Świecki biskup

W ciągu roku na katolicyzm przeszło aż czterech hierarchów anglikańskich. Ale w tym pogrążonym w kryzysie Kościele nie to jest największym problemem.

14.03.2022

Czyta się kilka minut

Wprowadzenie na urząd biskupki Libby Lane przez biskupa Petera Forstera.  Katedra w Chester, marzec 2015 r. / LYNNE CAMERON / PA / EAST NEWS
Wprowadzenie na urząd biskupki Libby Lane przez biskupa Petera Forstera. Katedra w Chester, marzec 2015 r. / LYNNE CAMERON / PA / EAST NEWS

Siedemdziesięciodwuletni Peter ­Forster, emerytowany biskup Chester, zdecydował się na konwersję po cichu. O jego przejściu na katolicyzm i dołączeniu do archidiecezji St Andrews i Edynburga w Szkocji Brytyjczycy dowiedzieli się dopiero na początku lutego za sprawą dziennika „Church Times”. Duchowny do tej pory nie wypowiadał się na ten temat publicznie, choć był jedną z najbardziej wyrazistych postaci Kościoła anglikańskiego. W końcu przez ponad 22 lata kierował diecezją Chester, wspierał święcenia kapłańskie kobiet i był zagorzałym przeciwnikiem legalizacji małżeństw osób tej samej płci.

Jedyny słuszny Kościół

Od komentarzy dotyczących własnej konwersji nie stronili za to dwaj inni hierarchowie. Jonathan Goodall, były biskup Ebbsfleet, podkreślał, że decyzję podjął „po długich modlitwach w jednym z najtrudniejszych okresów w swoim życiu”. „Życie we wspólnocie Kościoła Anglii przez wiele dziesięcioleci kształtowało i karmiło moją potrzebę bycia chrześcijaninem. Ufam, że uwierzycie, iż moja decyzja jest powiedzeniem »tak« obecnemu powołaniu i zaproszeniu Boga, a nie odmową temu, co poznałem i czego doświadczyłem w Kościele Anglii, wobec którego mam ogromny dług wdzięczności” – napisał w specjalnym oświadczeniu.

Z kolei emerytowany biskup Rochester Michael Nazir-Ali stwierdził, że jego zdaniem „Kościół (katolicki) jest jedynym, gdzie podejmowane decyzje dotyczą całej wspólnoty wiernych i oparte są na sztywnej doktrynie”. Duchowny odniósł się w ten sposób do faktu, że wśród anglikanów od lat dochodzi do tarć między konserwatywnym a liberalnym skrzydłem Kościoła. Do najbardziej spornych kwestii należy stosunek do małżeństw par jednopłciowych oraz kapłaństwa kobiet. Parafie, które nie chcą, by przewodziła im kobieta, zarządzane są przez tzw. latających biskupów, służących jako wizytatorzy biskupa na prowincji.

Sfrustrowany biskup

To, jak duże różnice utrzymują się pomiędzy hierarchami Kościoła Anglii, pokazuje chociażby to, że wspomniani biskupi-konwertyci Jonathan Goodall i Michael Nazir-Ali znajdują się w niektórych kwestiach po dwóch stronach barykady. Pierwszy przez lata służył jako „latający biskup”, drugi zaś od początku popierał kapłaństwo kobiet, dozwolone w Kościele Anglii od 1992 r. (pierwsze święcenie odbyło się dwa lata później).

Jeszcze jako sekretarz komisji anglikańskiego episkopatu ds. wspólnoty i kobiet Nazir-Ali pisał w 1992 r.: „Skoro rozważania ewangeliczne na temat równości doprowadziły chrześcijan do traktowania niewolnictwa jako czegoś niedopuszczalnego, to czyż nie powinniśmy dojść do takich samych wniosków w dyskusji o podziałach w Kościele ze względu na płeć?”. Duchowny rekomendował również święcenia biskupie kobiet, o czym pisał w 2004 r. w raporcie pt. „Biskupki w Kościele Anglii”. Anglikanie na Wyspach doczekali się pierwszej biskupki dopiero dekadę później – diecezję Stockport niedaleko Manchesteru objęła wówczas Libby Lane.

Jak to się stało, że były emerytowany biskup popierający święcenia kobiet dołączył do Kościoła katolickiego, który je wyklucza? Na łamach gazety „Daily Mail” Nazir-Ali tłumaczył, że kierowała nim głównie frustracja związana ze zmianami w Kościele Anglii. „Kościół stał się luźnym zbiorem wspólnot stosujących sprzeczne interpretacje chrześcijaństwa. Nawet jeśli w niektórych sprawach dochodzimy do kompromisu, to i tak nie ma to większego znaczenia: ludzie odchodzą ze wspólnoty i żyją po swojemu” – pisał duchowny, krytykując Kościół także za to, że dużą rolę podczas synodów odgrywają aktywiści opowiadający się za ochroną klimatu, poprawnością kulturową czy tzw. krytyczną teorią rasy (kładzie ona nacisk na dyskusję o wpływie okresu niewolnictwa na utrwalenie systemowego rasizmu w instytucjach).

Zdaniem pochodzącego z Pakistanu duchownego zbyt dużo uwagi poświęca się ostatnio rozliczaniu Kościoła za rolę odegraną w czasach Imperium Brytyjskiego. Były biskup krytykuje nałożone przez episkopat wytyczne, by parafie dokonały przeglądu kościelnych pomników i zabytków pod kątem ich powiązań z okresem niewolnictwa i kolonializmu. „Nie jestem obrońcą Imperium Brytyjskiego (...). Uważam jednak, że terror związany z koniecznością opowiedzenia się po stronie liberalnej ortodoksji zwyczajnie osłabia Kościół” – pisał duchowny, zarzucając także anglikanom „niedostateczną” dbałość o instytucję małżeństwa i obronę chrześcijan przed prześladowaniami.

Poprawnością owładnięci

Podobny punkt widzenia co Michael Nazir-Ali ma Gavin Ashenden, były biskup i kapelan królowej Elżbiety II, który przeszedł na katolicyzm w grudniu 2019 r. Dwa lata wcześniej zrezygnował z prestiżowej funkcji kapelana po tym, jak sprzeciwił się czytaniu Koranu podczas liturgii w episkopalnej katedrze św. Marii w Glasgow. Duchownemu nie spodobało się, że wybrano fragment, w którym co prawda mowa jest o narodzinach Jezusa, ale jednocześnie neguje się jego boskość. Na łamach magazynu „Premier Christianity” Ashenden pisał potem, że czytanie fragmentów Koranu pozostających w konflikcie z Biblią – nawet jeśli ma na celu budowanie dialogu międzyreligijnego – „jest kolejnym krokiem w stronę zagłady chrześcijaństwa w Wielkiej Brytanii”.

Zdaniem byłego hierarchy Kościół Anglii dał się owładnąć „poprawności politycznej”. Już po konwersji na katolicyzm Ashenden na łamach „Daily Mail” zarzucił zwierzchnikowi Kościoła Anglii abp. Justinowi Welby’emu, że nie potępił wprowadzania w brytyjskich szkołach koedukacyjnych toalet. Ashenden burzył się również, że arcybiskup popierał pomysł szkolnych mundurków typu uniseks, co ma być ukłonem w stronę transseksualnych uczniów.

– Będąc podatnym na progresywne idee atakujące wartości chrześcijańskie, Kościół Anglii popełnia samobójstwo – twierdzi w rozmowie z „Tygodnikiem” dr Ashenden, który w Kościele katolickim funkcjonuje obecnie jako osoba świecka. Podczas wywiadu wideo, ubrany w granatową koszulę i turkusową kamizelkę, przekonuje mnie, że bez magisterium i teologicznej integralności Kościół Anglii nie jest w stanie skutecznie przeciwstawić się „atakowi liberalnych wartości”.

– W przeciwieństwie do anglikanów katolicy mają prawdziwy Kościół oparty na obowiązującej całą wspólnotę doktrynie – twierdzi. – Kościół anglikański jest zaś zbiorem różnych punktów widzenia funkcjonujących w jednej strukturze, bo tak jest po prostu wygodniej. Anglikanizm jest pusty w środku: arcybiskupi i biskupi nie mają władzy moralnej nad księżmi, a ci odprawiają mszę, negując ideę przeistoczenia chleba i wina w ciało i krew Jezusa Chrystusa – uważa Ashenden. Jego zdaniem o narastającej frustracji w Kościele Anglii świadczy fakt, że w ciągu ostatniego roku na katolicyzm przeszli m.in. biskupi z proewangelickiego nurtu w Kościele anglikańskim. To duży przełom, bo do tej pory na konwersję decydowali się głównie hierarchowie z nurtu prokatolickiego. Ashenden szacuje, że już około 10 proc. duchownych katolickich w Wielkiej Brytanii to byli anglikanie.

Żonaty ksiądz

Do odpływu konserwatystów z Kościoła Anglii dochodzi od lat 90. XX w., gdy zezwolono na święcenia kapłańskie kobiet. Grono niezadowolonych zaczęło się poszerzać, w miarę jak wysuwano coraz bardziej liberalne postulaty: wyświęcanie na księży gejów i lesbijek czy udzielanie ślubu parom homoseksualnym. Aby ułatwić konserwatywnym anglikanom konwersję i jednocześnie zachowanie dotychczasowej tradycji liturgicznej, Benedykt XVI utworzył w 2009 r. ordynariaty personalne – struktury przypominające diecezje, ale bez geograficznych granic. Zaledwie rok po ich powołaniu na katolicyzm przeszło pięciu biskupów Kościoła Anglii oraz około stu parafii episkopalnych w Stanach Zjednoczonych.

Należy pamiętać, że konwersja nie gwarantuje otrzymania święceń kapłańskich – do tego potrzebna jest zgoda zwierzchnika ordynariatu i Watykanu oraz nauka w seminarium. Święcenia kapłańskie mogą przyjąć nawet żonaci eksanglikanie, ale ci, którzy są jeszcze singlami, mają obowiązek życia w celibacie. Z grona „świeżych” biskupów-konwertytów księdzem katolickim zostali już Michael Nazir-Ali i Jonathan Goodall, na 2 kwietnia zapowiedziano natomiast święcenia Johna Goddarda, byłego anglikańskiego biskupa Burnley.

Obskocz 12 parafii

Nasiloną w ostatnim roku falę konwersji na katolicyzm krytykuje Richard Washington, diakon z parafii Attleborough with Besthorpe we wschodniej Anglii. Duchowny w rozmowie z „Tygodnikiem” przekonuje, że eksodus biskupów tylko uwydatnia kryzys w Kościele anglikańskim, już i tak zmagającym się z odpływem wiernych w coraz bardziej zsekularyzowanym społeczeństwie (anglikanizm wyznaje jedynie około 5 proc. Brytyjczyków). Duchowny mówi również o problemach finansowych związanych z mniejszymi wpływami z datków wiernych oraz wysokimi kosztami utrzymania zabytkowych kościołów i budynków. Diakon Washington wylicza, że tylko na terenie jego macierzystej diecezji Norwich znajduje się ponad 650 takich obiektów.

O trudnej sytuacji finansowej diecezji w czasie pandemii wspomina raport przygotowany na zamówienie anglikańskiego episkopatu, do którego dotarł brytyjski „Church Times”. Według dokumentu zaprezentowanego przed kolegium biskupów jesienią zeszłego roku 27 spośród 42 anglikańskich diecezji ma więcej wydatków niż wpływów. Autorzy raportu nie wykluczają, że w przyszłości dojdzie do likwidacji części diecezji.

„W związku z wydarzeniami w 2020 i 2021 r. wierzymy, że nadeszła pora na znaczące zmiany dotyczące struktury diecezji, ich liczby oraz sposobu funkcjonowania biskupów. Większość diecezji nie jest w stanie się utrzymać” – alarmują autorzy raportu.

Jak tłumaczy „Tygodnikowi” diakon Washington, już teraz ze względu na problemy finansowe w niektórych diecezjach sukcesywnie likwidowane są etaty, przez co zwyczajnie brakuje rąk do pracy.

– Ja i tak mam szczęście, bo czuwam tylko nad dwiema parafiami – podkreśla. – Ale niektórzy księża mają do odwiedzenia nawet od 5 do 12 parafii. Pracy jest tak dużo, że coraz częściej trzeba polegać w opiece nad kościołami na pomocy osób świeckich. Znam wielu księży cierpiących na wypalenie zawodowe. W takiej sytuacji słowa hierarchów-­konwertytów krytykujących nasz Kościół za zbytnią nowoczesność lub skupienie na sprawach płci tylko pogłębiają poczucie, że zostajemy z problemami sami.

Washington nie zgadza się z zarzutem, że Kościół anglikański stał się luźnym zbiorem wspólnot. – Przecież od zawsze cechowała nas różnorodność. Spójrzmy chociażby na powierzchowne różnice: w naszej parafii nosimy szaty liturgiczne i zachowujemy liturgię podobną do tej w Kościele rzymskokatolickim. Są natomiast kościoły, w których duchowni noszą t-shirty i jeansy albo np. odprawiają mszę przypominającą te w Kościele baptystycznym. I to też jest w porządku – dodaje.

Podkreśla, że istnieją również bardziej fundamentalne różnice, dotyczące chociażby interpretacji Biblii. Podczas gdy jedni czytają ją dosłownie i tym samym potępiają homoseksualizm oraz kapłaństwo kobiet, drudzy stosują metodę historyczno-krytyczną, która pozwala spojrzeć na te kwestie z perspektywy liberalnej. – Siłą Kościoła anglikańskiego jest to, że możemy nie zgadzać się w pewnych kwestiach, ale dalej jesteśmy razem – mówi diakon, dodając, że doniesienia o konwersji kolejnych biskupów anglikańskich nie spotkały się z dużym zainteresowaniem wśród wiernych w jego parafii.

– Ludzie nie mają czasu, by analizować, co hierarchom podoba się w naszym Kościele, a co nie – przekonuje. – Wiernym zaangażowanym w życie parafii zaprząta głowę, co przygotować na posiłek dla ubogich albo jak załatwić transport dla starszego sąsiada, który sam nie dojedzie na mszę. To są bieżące problemy. Jeśli biskupi-konwertyci uważają, że istnieją palące wyzwania, jakimi należy się zająć w naszym Kościele, to powinni byli sygnalizować to wcześniej. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce amerykańskiej, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. W latach 2018-2020 była korespondentką w USA, skąd m.in. relacjonowała wybory prezydenckie. Publikowała w magazynie „Press”, Weekend Gazeta.pl, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2022