Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zastrzyk z trucizną to najpopularniejsza metoda egzekucji w USA. Uważany jest za najbardziej „humanitarny” sposób zabijania. Procedura przypomina zabieg medyczny – jest sterylna, można ją przeprowadzać w obecności mediów i rodzin ofiar. Zazwyczaj śmierć następuje w ciągu 6–10 minut.
Tym razem personel więzienia, obezwładniwszy skazańca pasami, przez blisko godzinę nie był w stanie znaleźć żyły, do której można wprowadzić kroplówkę. Zdecydowano o użyciu cewnika. Po 10 minutach lekarz orzekł, że Clayton stracił przytomność. Jednak skazaniec wciąż wydawał przerażające dźwięki, a jego ciało było w konwulsjach. Wbrew przyjętym zwyczajom spuszczono zasłonę oddzielającą go od świadków i wyłączono mikrofony. Po 43 minutach dyrektor więzienia, usłyszawszy, że nadal nie nastąpił zgon, polecił, by wstrzymać egzekucję. Dwadzieścia minut później Clayton nie żył. Lekarz orzekł, że umarł na zawał serca.
To kolejna wzbudzająca kontrowersje egzekucja w ciągu ostatnich miesięcy. W Oklahomie użyto nietestowanej trucizny. Stało się to konieczne, bo w 2011 r. duńska firma, która do tej pory dostarczała jeden ze składników śmiercionośnego koktajlu, pod naciskiem organizacji praw człowieka wstrzymała jego sprzedaż do USA. Amerykańskie więzienia nie chcą teraz udzielać informacji na temat pochodzenia substancji używanych w czasie egzekucji.
W USA poparcie dla utrzymania kary śmierci jest większe niż w wielu rozwiniętych krajach świata. Lockett, którego skazano za porwania, gwałty i zabójstwa (w tym za okrutne pobicie 9-miesięcznego dziecka oraz pogrzebanie żywcem jednej z nastoletnich ofiar), podczas procesu nie wyraził skruchy. To właśnie tacy jak on służą jako argument zwolennikom kary śmierci. Ale po feralnej egzekucji w Oklahomie nawet oni wyrazili zażenowanie. Rażąca, granicząca z nonszalancją nieudolność tych, którzy egzekucje przeprowadzają za parawanem, przy użyciu środków zdobytych pokątnie, zamiast wzbudzać szacunek dla wymiaru sprawiedliwości, naraża go na szwank i pośmiewisko.