Dziel i rządź

Chińscy komuniści walczą już otwarcie z oboma odłamami chińskiego Kościoła: popychaniu do schizmy struktury oficjalnej towarzyszy coraz brutalniejsze niszczenie wspólnot podziemnych.

30.08.2011

Czyta się kilka minut

Po księży Wanga Chengli (podziemnego administratora diecezji Heze), Zhao Wuji, Suna Guicuna i Li Xianyanga bezpieka przyszła w nocy z 3 na 4 sierpnia. Kapłani odbywali właśnie rekolekcje w prywatnym domu w mieście Luquan (wschodnie Chiny). Policjanci kazali otworzyć drzwi pod pretekstem poszukiwania włamywacza i wywieźli księży do więzienia w Dongming.

Według informatorów agencji AsiaNews aresztowani byli poddawani długotrwałym przesłuchaniom, przetrzymywano ich bez jedzenia i picia i nie dopuszczano odwiedzających. Starano się na nich wymóc albo deklarację zaprzestania działalności duszpasterskiej, albo wstąpienia do Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich - reżimowej, wrogiej Watykanowi organizacji, za pomocą której władze sterują życiem oficjalnego Kościoła. Księży namawiano też do uczestnictwa w zaplanowanych jeszcze w tym roku kolejnych nielegalnych święceniach biskupich (byłaby to już trzecia sakra bez zgody Watykanu od listopada zeszłego roku). Uwięzieni odmówili podpisania lojalki, w odpowiedzi na co zagrożono im postępowaniem karnym za rzekome zastraszanie i przekupywanie wiernych.

Tymczasem prawda wyglądała wręcz odwrotnie: wszystko wskazuje na to, że to grupa wiernych Kościoła podziemnego z diecezji Heze została przez władze zastraszona lub przekupiona, by wydać miejsce pobytu swoich duszpasterzy.

Po kilku dniach wypuszczono księży Zhao, Li i Suna - którego jednak niemal natychmiast aresztowano powtórnie. Ks. Wang, kiedy ostatecznie odmówił akcesu do PSKCh, został skazany na trzy lata obozu pracy. Możliwości działania podziemnej diecezji Heze zostały poważnie nadwerężone; za pośrednictwem agencji prasowych wierni jego diecezji poprosili Kościół powszechny o modlitwę w intencji uwolnienia ks. Wanga - tym bardziej że cierpi on na nadciśnienie, co w warunkach więziennych zagraża jego życiu.

Władze w przypadku ks. Wanga postąpiły więc jeszcze brutalniej niż wobec ks. Chena Hailonga z podziemnej diecezji Xuanhua w prowincji Hebei (północno-wschodnie Chiny), aresztowanego w kwietniu i wypuszczonego na początku sierpnia. Nakłaniany do zerwania ze Stolicą Apostolską oraz do wyjawienia nazwisk innych podziemnych księży, był torturowany przez głodzenie i przetrzymywanie w całkowitej izolacji od świata. Jak mówi, przetrwał dzięki temu, że na ścianie celi narysował sobie Najświętszy Sakrament, który godzinami adorował.

Pod koniec trzeciego tygodnia sierpnia władze wykonały kolejny ruch: funkcjonariusze bezpieczeństwa aresztowali na kilka dni kilkudziesięciu duchownych i świeckich z podziemnej wspólnoty w mieście Tianshui (prowincja Gansu w środkowych Chinach). Wśród zatrzymanych byli ks. Giovanni Battista Wang Ruohan - administrator diecezji, i jego emerytowany poprzednik bp Casimiro Wang Milu. Aresztowanych rozwieziono do różnych miejsc odosobnienia, gdzie trwały przesłuchania. Według AsiaNews chodziło o złamanie działaczy podziemia, by przyjęli na biskupa swojej diecezji kandydata wysuniętego przez PSKCh i nie ośmielili się wyświęcać własnego. To wyraźne i celowe zaostrzenie kursu, ponieważ dotychczas katolickie podziemie w Tianshui żyło w zgodzie z lokalnymi władzami.

Wydarzenia te pozwalają domyślać się, jak wygląda całościowa polityka wobec katolików wyznaczona przez chińskie władze. Przed kilkoma tygodniami pisaliśmy o naciskach na hierarchów i księży Kościoła oficjalnego, by wypowiadali posłuszeństwo Watykanowi, m.in. poprzez uczestnictwo w nielegalnych sakrach biskupich. Ponieważ każda z nich ze względu na radykalne przekroczenie prawa kanonicznego stawia w sytuacji ekskomuniki konsekrowanego i tych, którzy go wyświęcili, narasta zagrożenie schizmą. Wszystko wskazuje na to, że z drugim, podziemnym odłamem Kościoła władze zamierzają rozprawić się siłą, brutalnie likwidując jego struktury.

Rozbicie chińskiego Kościoła nastąpiło po 1958 r., kiedy Pius XII, potępiając wygnanie nuncjusza i działalność księży-patriotów z PSKCh, nałożył ekskomunikę na wszystkich, którzy poddali się dyktatowi komunistów. Wierni papieżowi kapłani i świeccy zeszli do podziemia. Rozdział powodował poczucie zagubienia pośród katolików m.in. dlatego, że w wielu diecezjach działało dwóch biskupów, oficjalny i podziemny. Zmianę w polityce Rzymu wprowadził Jan Paweł II, który nigdy nie mówił o dwóch chińskich Kościołach, sugerując w ten sposób, że stanowi on jedną wspólnotę, o jedność której się modlił. Za jego pontyfikatu władze nieoficjalnymi kanałami uzgadniały z Watykanem kandydatów na biskupów; gdyby sprawy postępowały tą drogą, dualizm mógłby po pewnym czasie sam ulec likwidacji. Co więcej, pojawiła się nadzieja na unormowanie stosunków dyplomatycznych i wysłanie do Pekinu nuncjusza.

W ostatnich latach, po "Liście do katolików chińskich" Benedykta XVI, który również stanowił zachętę do jedności, choć ze względu na enigmatyczność sformułowań wywołał wiele konfuzji - władze wróciły jednak do polityki konfliktu z Watykanem i wyświęcania na biskupów własnych kandydatów. Wiadomo, że przedstawiciele podziemia zwracali się już do papieża o zgodę na sakry dla swoich wspólnot, co spowodowałoby cofnięcie się sytuacji chińskich katolików o kilkadziesiąt lat.

Źródła: Asianews, KAI

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2011