Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Takie same pytania zadawano sobie powszechnie (ale w czasie przyszłym) sześć lat temu, przy jego trumnie: co po nim zostanie? Co się okaże trwałym dziedzictwem? Co powinno (wręcz musi!) być kontynuowane? Jaki kierunek dalszej drogi podpowiedziałby Kościołowi? Jaki program działania?
A potem...
Potem opublikowano Testament Jana Pawła II. Przedtem wielu myślało, że właśnie tam znajdą odpowiedzi. Zapisane z perspektywy domykanego długiego i mądrego życia, w oparciu o jedyne w swoim rodzaju doświadczenie Kościoła - w jego powszechności, różnorodności, wielkości i małości, doświadczeniu rozkwitu i prześladowań. Zalecone z mocą najwyższego urzędu i siłą moralnego zobowiązania wpisanego w Ostatnią Wolę.
Okazało się, że NIE. Nic takiego nie znalazło się w Testamencie. Żadnych nakazów czy choćby wskazówek, żadnego "musicie!"; żadnego "zobowiązuję Was!"; żadnego "nie zaprzepaśćcie tego, co wypracowałem takim kosztem!"
Papież zostawił Kościół i całą ludzkość w absolutnej WOLNOŚCI. I w Rękach (sic!) Matki mojego Mistrza. Bez lęku o swoje "dziedzictwo" i bez cienia wątpliwości wobec swoich następców: co zrobią z tym, co było ważne dla niego? Trzeba zapewne wielkiej pokory i niesłychanej wolności ducha, aby mieć taki dystans do swojego dzieła, owoców swojej pracy, wagi swoich idei i osiągnięć. Zwłaszcza jeśli tyle kosztowały...
To jest wielkość właściwa świętym. Można ją zobaczyć choćby u św. Pawła, w wielkiej - "testamentalnej" - scenie, kiedy żegna się ze starszymi Kościoła wezwanymi z Efezu do Miletu. Wie, że już nigdy się nie zobaczą; wie, że czekają ich trudne chwile (prześladowania i zgorszenia); wie także, że to nie on sam, ale Duch Święty ustanowił ich biskupami, aby kierowali Kościołem BOGA (nie jego Kościołem). Wie to wszystko i dlatego stwierdza po prostu: "A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski, władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi" (por. Dz 20, 17-38).
Wróćmy jednak jeszcze na moment do Testamentu Ojca świętego. Ostatecznie bowiem sformułowane w nim zostało jedno zalecenie - nakaz kontynuacji, opisany słowem "dziedzictwo". Nie odnosi się ono jednak do żadnego z osobistych dzieł Papieża. Odnosi się do SOBORU: "Jako biskup, który uczestniczył w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnę powierzyć to wielkie dziedzictwo wszystkim, którzy do jego realizacji są i będą w przyszłości powołani". Tyle. Tylko tyle i aż tyle.