Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zamierzała – czytamy w oświadczeniu – tworzyć „przestrzeń dialogu, sprzyjającego rzetelnej publicznej debacie i zmniejszaniu plemiennych niemal podziałów”, licząc na otwartą postawę pracowników, a przede wszystkim na to, iż jest zgoda zarządu, aby dojść do takiego celu „bez decyzji pochopnych, niepopartych profesjonalnymi argumentami”.
To wiadomość fatalna, bowiem Stolarek-Marat – która po odejściu z Radia Zet w proteście przeciwko wymuszonemu względami komercyjnymi zaniżaniu poziomu programu od kilkunastu lat nie pracowała w radiu – była jak wysłannik z egzotycznej dziś krainy bezstronnej informacji (wtedy narzekaliśmy na standardy, ale do dna było jeszcze daleko). Między wierszami jej dyplomatycznie sformułowanego tekstu łatwo wyczytać naciski władz radia na szybkie zmiany kadrowe z klucza partyjnego. Coraz duszniej w publicznych antenach – nawet szef radiowego portalu Andrzej Mietkowski okazał się nie dość „swój”, a nadzorca czystości w szeregach, Jerzy Targalski, nazwał powołanie innego niepisowskiego fachowca na kierownicze stanowisko w TVP dowodem na wpływ rosyjskiej agentury. Wygląda na to, że po kilku sensownych ruchach nowych zarządów następuje kontratak frakcji gorliwców tworzących coraz bardziej sekciarskie i wzajemnie skonfliktowane konfiguracje. Tym bardziej nie wypada w publicznym medium, zwłaszcza w tzw. inteligenckiej Trójce, pielęgnować odruchów plemiennych z przeciwnym wektorem. Samo bycie (realne lub urojone) na liście do zwolnienia u „pisowców” nie uprawnia do zawieszania wobec siebie wymogów tworzenia medium rzetelnego, czyli dopuszczającego przed trybunał słuchaczy wszystkie strony sporu.
Stolarek-Marat pisała też o planach „wyważonego unowocześnienia stacji”: Trójka w niektórych pasmach zacnie broni dobrych tradycji, ale w innych to tylko poczciwa skamielina. Każde zresztą radio powinno przejść mały kryzys tożsamości wymuszony nowymi mediami. Niestety, dopóki władza traktuje media wyłącznie jako prosty propagandowy cep, nie będzie warunków na potrzebne zmiany i eksperymenty. ©℗