Duszniej w Trójce

Po miesiącu do dymisji podała się szefowa radiowej Trójki Paulina Stolarek-Marat.

14.03.2016

Czyta się kilka minut

Paweł Bravo /  / Fot. Grażyna Makara
Paweł Bravo / / Fot. Grażyna Makara

Zamierzała – czytamy w oświadczeniu – tworzyć „przestrzeń dialogu, sprzyjającego rzetelnej publicznej debacie i zmniejszaniu plemiennych niemal podziałów”, licząc na otwartą postawę pracowników, a przede wszystkim na to, iż jest zgoda zarządu, aby dojść do takiego celu „bez decyzji pochopnych, niepopartych profesjonalnymi argumentami”.

To wiadomość fatalna, bowiem Stolarek-Marat – która po odejściu z Radia Zet w proteście przeciwko wymuszonemu względami komercyjnymi zaniżaniu poziomu programu od kilkunastu lat nie pracowała w radiu – była jak wysłannik z egzotycznej dziś krainy bezstronnej informacji (wtedy narzekaliśmy na standardy, ale do dna było jeszcze daleko). Między wierszami jej dyplomatycznie sformułowanego tekstu łatwo wyczytać naciski władz radia na szybkie zmiany kadrowe z klucza partyjnego. Coraz duszniej w publicznych antenach – nawet szef radiowego portalu Andrzej Mietkowski okazał się nie dość „swój”, a nadzorca czystości w szeregach, Jerzy Targalski, nazwał powołanie innego niepisowskiego fachowca na kierownicze stanowisko w TVP dowodem na wpływ rosyjskiej agentury. Wygląda na to, że po kilku sensownych ruchach nowych zarządów następuje kontratak frakcji gorliwców tworzących coraz bardziej sekciarskie i wzajemnie skonfliktowane konfiguracje. Tym bardziej nie wypada w publicznym medium, zwłaszcza w tzw. inteligenckiej Trójce, pielęgnować odruchów plemiennych z przeciwnym wektorem. Samo bycie (realne lub urojone) na liście do zwolnienia u „pisowców” nie uprawnia do zawieszania wobec siebie wymogów tworzenia medium rzetelnego, czyli dopuszczającego przed trybunał słuchaczy wszystkie strony sporu.

Stolarek-Marat pisała też o planach „wyważonego unowocześnienia stacji”: Trójka w niektórych pasmach zacnie broni dobrych tradycji, ale w innych to tylko poczciwa skamielina. Każde zresztą radio powinno przejść mały kryzys tożsamości wymuszony nowymi mediami. Niestety, dopóki władza traktuje media wyłącznie jako prosty propagandowy cep, nie będzie warunków na potrzebne zmiany i eksperymenty. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2016