Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Szanowni Rodzice i Opiekunowie, zdajemy sobie sprawę z kluczowej roli i znaczenia nauczycieli w procesie edukacji Państwa dzieci, dlatego staramy się podnosić rangę i prestiż tego zawodu”. Tak rozpoczyna się ubiegłotygodniowy list minister Anny Zalewskiej. Mowa w nim o wzroście wynagrodzeń nauczycieli i o podnoszeniu jakości nauczania. „Wierzymy, że egzaminy przebiegną w przyjaznej i spokojnej atmosferze” – pisze też szefowa MEN, co brzmi jak aluzja do groźby nauczycielskiego strajku, który mógłby wiosenne egzaminy sparaliżować.
List można by uznać za przyjętą praktykę komunikacyjną. Tyle że odezwa szefowej MEN to nic innego jak płatna reklama w formie listu, a opublikowana na całych stronicach tygodników opinii („Do Rzeczy”, „Sieci”, „Wprost”) czy dzienników („Rzeczpospolita”, „Dziennik Gazeta Prawna”). Rodzice są więc nie tylko adresatami, lecz także płatnikami. „Z uwagi na optymalizację kosztów i szczególny charakter listu prosiliśmy redakcje o potraktowanie go inaczej niż jak na warunkach rynkowych (...) W niektórych tytułach upust wynosił nawet do 85 proc.” – informuje nas biuro prasowe MEN, nazywając list „misyjnym”.
Koszt łączny ogłoszeń to 64 tysiące złotych. ©℗