Dobra sieć

My, Polacy, ustawiliśmy się świetnie w pozycji recenzentów, mówi Kuba Wygnański na łamach styczniowego "Znaku". "Nienawidzimy polityków za to, że się kłócą, ale z drugiej strony jesteśmy w sposób chory i pornograficzny przyzwyczajeni, żeby ich oglądać, żeby ich obstawiać w tych rolach.

18.01.2011

Czyta się kilka minut

To zresztą jest uzależnienie od cyrku, a nie rzeczywiste zaciekawienie debatą. W sumie niby jesteśmy zaangażowani, ale jednocześnie jakoś zwolnieni z odpowiedzialności. Podobnie jak moralizowanie nie jest tym samym co przyzwoite życie, tak samo utyskiwanie na polityków i władze nie ma wiele wspólnego z uczestnictwem w życiu publicznym".

Ta bardzo ciekawa rozmowa z ekspertem Stowarzyszenia Klon/Jawor nosi tytuł "Od zaufania do zaangażowania". Najnowszy "Znak", z okazji rozpoczętego właśnie Europejskiego Roku Wolontariatu, poświęcony został kapitałowi społecznemu. Czyli zaufaniu i temu, co dzięki zaufaniu można wspólnie stworzyć. Czy jesteśmy narodem ludzi nieufnych, którzy potrafią współdziałać tylko w okolicznościach nadzwyczajnych, w sytuacji świąt lub katastrof? A może przeciwnie - jesteśmy ufni, ofiarni, tylko ta ufność i ofiarność są roztrwaniane? Do czego (powtórzę pytanie, które tu już stawiałem) wychowujemy nasze dzieci? Do współdziałania, do solidarności? Czy do konkurencji, sukcesu indywidualnego, sukcesu rodziny? Wygnański przypomina zdanie Ernesta Gellnera: kiedy wyrwiemy się spod tyranii królów, powinniśmy uważać, by nie popaść w tyranię kuzynów.

"Według mnie nie jest to kwestia »złej natury« obywateli, ale raczej braku czegoś, co nazwałbym protokołami społecznego współdziałania. My po prostu mamy przyswojone bardzo wąziutkie instrumentarium możliwości współpracy między sobą, a to, na czym się znamy, to głównie sposoby mobilizacji w sytuacji konfliktu". Mamy dobre intencje, potrafimy być bezinteresowni, ale wachlarz form współdziałania nie jest szeroki, bośmy się ich jeszcze nie nauczyli. I, co gorsza, nie uczymy ich nowych pokoleń. Przeciwnie, z wielu stron dzieci, obok haseł o tolerancji i otwartości, otrzymują sygnały, że współpraca to zawracanie głowy, a polegać trzeba tylko na sobie.

Społeczeństwo obywatelskie, przypomina Wygnański, to nie tyle instytucje, organizacje pozarządowe, trzeci sektor, ile coś w rodzaju sieci reguł określających warunki komunikacji. "Chodzi o takie reguły, zgodnie z którymi ludzie, rozmawiając ze sobą, po prostu starają się zrozumieć swoje punkty widzenia, a nie permanentnie ustalać hierarchie między sobą". W społeczeństwie obywatelskim komunikacji nie musimy używać "w taki sposób, w jaki stado pawianów stosuje mechanizm wzajemnego iskania się" - po to, by potwierdzić lub zdobyć określoną pozycję w stadzie. "To, że myślę inaczej, nie oznacza automatycznie, że jestem lepszy lub gorszy. Powinien istnieć rodzaj zgody co do tego, że możemy się nie zgadzać".

Przy okazji w "Znaku" można przeczytać o tym, co daje wolontariat, naturalnie nie "w papierach", tylko - jaki ma wpływ na styl życia, na tegoż życia rozumienie. Jedna z pytanych o to wolontariuszek wspomina piękną scenę z obozu dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, w którym uczestniczyła jako opiekunka. Któryś z podopiecznych wbiegł do morza. Po chwili jednak wyskoczył na brzeg przerażony: "Ktoś ukradł piasek tam dalej!". "Dla nas to była po prostu głębokość morza, dla niego skradziony piasek". W takich sytuacjach człowiek uczy się rzeczywistej otwartości na innego, na inne punkty widzenia. Uczy się reguł sieci, która chwyta, ale - nie zniewala.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2011