Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tak niekorzystnych wskaźników nie było w Polsce od dawna: w lipcu tego roku narodziło się 33 tys. dzieci (przy 37 tys. w roku ubiegłym), a tzw. suma krocząca urodzeń, zbierająca dane za 12 ostatnich miesięcy, wyniosła tylko 365 tys. – co daje najgorszy wynik od 15 lat. Gorszy nawet niż ostrożne rządowe prognozy, wedle których po wprowadzeniu programu 500 plus na świat będzie przychodzić 380 tys. dzieci rocznie.
Co przyniesie rok 2021? Demografowie podejrzewają, że niepewność czasu epidemii pogorszy jeszcze wskaźniki. „Boję się, że wpłynie na zmianę aspiracji młodych ludzi – mówiła kilka miesięcy temu na naszych łamach prof. Irena E. Kotowska, ekonomistka i demografka SGH, członkini Komitetu Nauk Demograficznych PAN. – Do tej pory rozważali argumenty za i przeciw powiększeniu rodziny, ale też pytani o to, ile dzieci chcieliby mieć, deklarowali około dwójki potomstwa. To dawało nadzieję, że właściwa polityka rodzinna może wpłynąć na decyzje prokreacyjne. Teraz może się to zmienić”. ©℗