Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W najnowszym tomiku pt. „Zawsze” do świata sztuczności, teatralnych przegięć i artystowskiej atmosfery przedostają się nowi bohaterowie (na przykład babcie i młoda Nina). Jest w tym świecie także znana już dobrze bohaterka, czyli Podgórnik – niemal cały czas prezentowana na scenie, w świetle jupiterów. „Zawsze” – bardzo piosenkowe, a nawet taneczne – układa się w rytm melodii retro. Wiersz „Kropelka żalu” przywołuje tekst „Uciekaj moje serce” Agnieszki Osieckiej, szlagier z serialu „Jan Serce”; w „Sopocie” wspomina się złotą Marylę – co przywodzi na myśl lata świetności sopockiego festiwalu muzycznego etc. Biorąc pod uwagę także inne teksty Podgórnik (zwłaszcza z „Rezydencji surykatek”), można chyba mówić o jej poezji jako o nowej odsłonie sentymentalizmu. Czym dla oświeceniowego sentymentalizmu była rekwizytornia natury, tym dla tej autorki jest rekwizytornia życia literackiego: festiwale, polityka wydawnicza, nagrody i stypendia, wreszcie – rola nieszczęśliwie zakochanej, zranionej poetki, w której chętnie Podgórnik widzi swoją bohaterkę. W tych wierszach sztuczność uczuć nie zaprzecza ich intensywności, prawda przeżycia nie kłóci się z jego odgrywaniem. ©
MARTA PODGÓRNIK, ZAWSZE, Biuro Literackie, Wrocław 2015