Daleko od normalności

Kwarantanna narodowa, w innych krajach zwana lockdownem, potrwa od 28 grudnia do 17 stycznia. Decyzja o jej ogłoszeniu to kolejny zwrot w rządowej narracji o koronawirusie – który znowu jest groźny.

17.12.2020

Czyta się kilka minut

Konferencja ministra zdrowia na temat nowych obostrzeń, 17 grudnia 2020 r. / FOT. ADAM GUZ/KPRM/CC BY-NC-ND 2.0 /
Konferencja ministra zdrowia na temat nowych obostrzeń, 17 grudnia 2020 r. / FOT. ADAM GUZ/KPRM/CC BY-NC-ND 2.0 /

W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że podczas kwarantanny zamknięte będą hotele i stoki narciarskie, ograniczona działalność galerii handlowych. W noc sylwestrową będzie obowiązywało (nie podano, na jakiej podstawie prawnej) ograniczenie przemieszczania się, w mediach już ochrzczone godziną policyjną. 

W ostatnich dniach lockdown bądź znaczące obostrzenia sanitarne wprowadziły kolejne europejskie kraje – Słowacja, Czechy, Holandia czy Litwa. W Polsce sytuacja oceniana za pomocą liczby dziennych zakażeń wygląda optymistycznie, ale po ostatnich reformach systemu testowania nie jest to wskaźnik, z którego wysokości można wyciągać wartościowe wnioski. Liczba hospitalizowanych powoli, ale konsekwentnie spada, niemniej alarmująca jest liczba zgonów – w niektórych dniach sięga nawet 600 (wahania wynikają przede wszystkim z nieregularnego raportowania). Doradca rządu prof. Andrzej Horban podczas czwartkowej konferencji wskazał na rosnącą liczbę osób umierających z powodu innych chorób niż COVID-19, „być może dlatego, że ci ludzie nie trafiają do szpitala w odpowiednim czasie”. 

Celem zapowiadanych obostrzeń jest niedopuszczenie do takiego przeciążenia systemu ochrony zdrowia, jakiego Polska doświadczyła w październiku i listopadzie. Bo minister zdrowia nie ma złudzeń co do tego, że zbliża się trzecia fala zakażeń. Lockdown ma sprawić, by zaczęła się na jak najmniejszym pułapie (zakażenia rosną wykładniczo). Niedzielski niedawno przypominał, że jesienna fala zaczęła narastać przy ok. tysiącu dziennych zakażeń. Dzisiaj obserwujemy ich – przy bardzo niewydolnym, przypomnijmy, systemie testowania – kilkanaście tysięcy. 


CZYTAJ WIĘCEJ: AKTUALIZOWANY SERWIS SPECJALNY O KORONAWIRUSIE I COVID-19 >>>


Jeśli przyjmiemy ten tok myślenia, nie do końca jasne wydaje się, dlaczego ograniczeniami nie objęto Bożego Narodzenia – tym bardziej że zapowiedź lockdownu dodatkowo zachęci Polaków do wyjazdów i spotkań rodzinnych. Ogłoszone w czwartek decyzje wyglądają na efekt kompromisu w łonie rządu.

Należy już do tradycji, że po ogłoszeniu rządowych decyzji dotyczących restrykcji w mediach mnożą się głosy krytyczne. Źle jest, jak rząd coś robi, i źle, jak nic nie robi – takie wrażenie można odnieść po lekturze niektórych analiz. Ale to fałszywe postawienie problemu: leży on bowiem w fatalnej strategii komunikacyjnej rządu, czy raczej jej braku. Pod koniec listopada słyszeliśmy z ust premiera, że czeka nas „sto dni solidarności” w oczekiwaniu na szczepionkę. Minister zdrowia powiedział wtedy, że „powoli chyba możemy troszeczkę się uśmiechnąć i stwierdzić, że to, co najgorsze, mamy już w pewnym sensie za nami”. Tego typu wypowiedzi budowały w społeczeństwie fałszywą nadzieję, że nadciąga kawaleria i koszmar lada chwila się skończy. Czwartkowa konferencja zburzyła ten obraz. Dziś wiadomo, że jeszcze długo nie wrócimy do normalności. Akcja szczepienna potrwa wiele miesięcy, część ekspertów wróży, że nawet przez większość przyszłego roku. Prof. Horban podczas konferencji oceniał bardziej optymistycznie: „Zima będzie zimą koronawirusa, ale wiosna będzie nasza”. 

Nie wypaliły też próby realizowania przejrzystej strategii wprowadzania i zdejmowania obostrzeń. Kto pamięta kolorowe plansze z „progami bezpieczeństwa” (strefa czerwona, bezpiecznik, kwarantanna narodowa) przedstawiane w listopadzie? Zapowiadana kwarantanna w żaden sposób nie wynika z podawanych wtedy wskaźników epidemicznych. 

Minister Niedzielski powiedział w czwartek: „Chcemy być fair play i z założenia trzymać się tych ustaleń, które przedstawiamy w regulacjach”. Niech to będzie noworocznym życzeniem dla społeczeństwa, zmęczonego ciągłą zmianą opowieści o koronawirusie – a to będącym rzekomo w odwrocie, a to śmiertelnie groźnym.


CZYTAJ TAKŻE

DŁUGA WALKA Z COVID-19: Ponad 8,3 tys. zespołów szczepiennych zgłosiło się do naboru ogłoszonego przez Ministerstwo Zdrowia >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej