Czy Rosjanie mają prawo do europejskiej wizy

Obywatele Rosji przez 30 lat przyzwyczaili się, że wiza Schengen należy im się jak psu zupa. Część Europy ma dzisiaj zupełnie inne zdanie.
w cyklu ROSYJSKA RULETKA

18.08.2022

Czyta się kilka minut

Anna Jakubowa spaliła swój rosyjski paszport podczas antywojennej demonstracji w Edynburgu. Szkocja, 1 marca 2022 r. / fot. Jane Barlow/Press Association/East News /
Anna Jakubowa spaliła swój rosyjski paszport podczas antywojennej demonstracji w Edynburgu. Szkocja, 1 marca 2022 r. / fot. Jane Barlow/Press Association/East News /

Gdy Ukraińcy w 2017 r. uzyskali prawo do podróżowania po strefie Schengen bez wiz, w rosyjskich mediach i komentarzach politycznych królowała wyniosła kpina: „bezwiz, myślałby kto, też mi osiągnięcie, ha-ha”. Tymczasem od wielu dni perspektywa braku możliwości otrzymania europejskiej wizy przez Rosjan jest najgorętszym tematem, komentowanym dosłownie wszędzie – w mediach prokremlowskich, mediach społecznościowych, w kuchniach i wysokich gabinetach.

Zaczęło się od tego, że Estonia, Łotwa, Litwa i Czechy zawiesiły wydawanie wiz turystycznych dla obywateli Rosji do marca 2023 r. Estonia następnie zamknęła granice dla Rosjan, którzy mają wizy schengeńskie, wydane przez Tallin i zapowiedziała, że nie będzie także wpuszczać obywateli Rosji, dysponujących wizami schengeńskimi wydanymi w innych państwach UE. Dziś Łotwa wprowadziła zakaz wydawania zezwoleń na pobyt tymczasowy dla obywateli Rosjan, zakaz ma obowiązywać przez rok. Finlandia zamierza zmniejszyć liczbę przyznawanych Rosjanom wiz o 90 procent w stosunku do liczby obecnie wydawanych – to reakcja na ogromną falę rosyjskich turystów, którzy traktują lotnisko w Helsinkach jako wygodny punkt przesiadkowy do miejsc wypoczynku w Europie. Dania i Holandia z podobnych pobudek zaprzestały wydawania Rosjanom krótkoterminowych wiz. Sprawa wiz dla obywateli agresywnego państwa, prowadzącego krwawą wojnę, ma być przedmiotem unijnej dyskusji 31 sierpnia. Wśród państw UE nie ma konsensusu w tej kwestii.


ROSYJSKA RULETKA: CZYTAJ WIĘCEJ TEKSTÓW ANNY ŁABUSZEWSKIEJ >>>


Konsensusu nie ma też wśród samych Rosjan. Poruszenie wywołało wezwanie Wołodymyra Zełenskiego w wywiadzie dla „The Washington Post” z 9 sierpnia: „Rosjanie powinni żyć w swoim świecie dopóty, dopóki nie zmienią swojej filozofii”, czyli nie zrezygnują z imperialnych zapędów i zabijania ludzi w celu odebrania im ich ziemi.

Po słowach prezydenta prokremlowscy komentatorzy ucieszyli się na myśl o możliwym powrocie z Europy tych antyputinistów, którzy wyjechali z kraju. Propaganda uznała ponadto plan pozbawienia Rosjan prawa pobytu w Europie za kolejny przejaw rusofobii. Z kolei emigranci, którzy z zagranicy krytykują Putina i wojnę, zaniepokoili się tym, że wszyscy obywatele Rosji zostaną wzięci pod jeden strychulec i stracą prawo pobytu niezależnie od stanowiska wobec polityki Kremla.

W Rosji emocje huśtają głównie tym segmentem społeczeństwa, które przez minione trzydzieści lat przyzwyczaiło się do swobodnego podróżowania. A to całkiem pokaźna grupa. Choć według statystyk aż 69 procent Rosjan nigdy nie wyjeżdżało za granicę, to pozostałe 31 procent chętnie obsiadało latem śródziemnomorskie plaże, a zimą kurorty narciarskie w Alpach. Jak pokazał wzmożony ruch na popularnych kierunkach w lipcu, Rosjanie nie zamierzają rezygnować z tej formy wypoczynku. I nie widzą ku temu najmniejszego powodu – przecież ta nieszczęsna wojna toczy się gdzieś daleko i nie przeszkadza ani w konsumowaniu kawy z rogalikiem w moskiewskiej kawiarni, ani tym bardziej w piciu drinków z parasolką nad basenem na Lazurowym Wybrzeżu.

Problem z empatią

Dysydent Ignat Dawydow napisał na Facebooku: „Odnoszę wrażenie, że w Rosji zapanował zbiorowy problem z empatią. Nie dlatego, że uważam, iż Zełenski ma rację i wszystkich Rosjan należy deportować z Europy do Rosji, aby obalili Putina (ludzie w Rosji obecnie generalnie nie mają wpływu na nic). A dlatego, że nikt z nas nie był prezydentem kraju, który od półrocza broni się przed rozwścieczoną rosyjską armią. Nikt nie może nawet w przybliżeniu wyobrazić sobie, co przez te długie sześć miesięcy czuje Zełenski i 40 mln Ukraińców, którzy są celem nieustannych ostrzałów i bombardowań. My po prostu nie mamy moralnego prawa wskazywać im, co oni mają myśleć i czuć. A Ukraińcy mają moralne prawo, aby nie przejmować się problemami rosyjskich emigrantów”.


ATAK NA UKRAINĘ | KORESPONDENCJE, ZDJĘCIA, ANALIZY | CZYTAJ NA BIEŻĄCO W SERWISIE SPECJALNYM >>>


Rosyjski historyk i dziennikarz Siergiej Miedwiediew widzi zmiany w polityce wizowej UE wobec Rosji w szerszym kontekście: „Tu wcale nie chodzi o wizy i pozwolenia na pobyt dla „dobrych” czy „złych” Rosjan. Chodzi o koniec trzydziestoletniej epoki, kiedy to Rosjanie czuli się w Europie jak u siebie w domu. Najpierw byli gośćmi bez grosza przy duszy, potem handlarzami na bazarach, dziewczynami na godziny itd., potem – panami w rosyjskich kurortach, kupującymi wypasione nieruchomości, lobbystami, […], a nawet parem w Izbie Lordów (mowa o Jewgieniju Lebiediewie, pisałam o nim na blogu 17 mgnień Rosji). […] Rosjanie wyobrazili sobie (czy to wielka kultura, czy to ropa naftowa uderzyła im do głowy), że mają w Europie jakieś specjalne przywileje i że schengeńska wiza należy się każdemu normalnemu Rosjaninowi jak psu zupa. Ludzie nie rozumieją, że ta epoka skończyła się 24 lutego. Rosja dobrowolnie odcięła się, samą siebie wyrzuciła z Europy wraz ze wszystkimi rosyjskimi Europejczykami, wizami, kapitałem, studentami. Rosja nie jest już jednym z tych wyobrażonych filarów Europy, nie jest nawet jej peryferiami, jest zewnętrzną siłą, zagrożeniem, jak Moskowia albo Imperium Osmańskie, gdy Kara Mustafa oblegał Wiedeń. […] Rosjanie postawili się teraz w tej samej kolejce po wizy, w której od lat stoją Somalijczycy, Kurdowie czy Erytrejczycy, ubiegający się o prawo pobytu na Starym Kontynencie. No bo czym się różnią Rosjanie od syryjskich uchodźców? Kolorem skóry? Dostojewskim? Przyzwyczajeniem do posiadania wiz Schengen? […] Mamy do czynienia z zamknięciem projektu europejskiej Rosji. I zamykają ten projekt nie Zełenski czy prezydent Estonii, a Putin, Szojgu, Ławrow i całe stado zbrodniarzy wojennych. Niszczą ten projekt kalibry, iskandery, grady i buki, więc wszelkie pretensje proszę kierować do Moskwy, a nie do Rygi czy Warszawy”.

Wspomniany minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow na własnej skórze odczuł ostatnio to, że i on może mieć trudności w poruszaniu się po świecie szerokim. Ławrow chce się wybrać na sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, którego siedziba znajduje się w Nowym Jorku. Jest objęty amerykańskimi sankcjami jako jedna z głównych osób odpowiedzialnych za rozpętanie wojny w Ukrainie. Rosyjska telewizja nadała dziś spektakl z udziałem ambasadora Rosji w USA Anatolija Antonowa, który fukając gniewnie, oznajmił, iż ambasada żąda od Białego Domu i Departamentu Stanu USA natychmiastowego wydania wizy rosyjskiej delegacji z Ławrowem na czele. Żąda. Nie zabiega, nie zwraca się z prośbą, a żąda. Z jakim skutkiem? Zobaczymy.

 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej