Coś się z nami dzieje

Notatkę byłego esbeka, nie pochodzącą z archiwum tajnych służb i napisaną w 1990 r. na podstawie zasłyszanych relacji kolegów po fachu, poważny dziennik uznał za dobrą podstawę do rzucenia oskarżeń o agenturalność. Nazwisko oskarżonego oczywiście podano od razu. A potem potoczyło się tak jak zawsze.

17.07.2005

Czyta się kilka minut

Temat we wszystkich mediach, podział na tych, co oskarżają i bronią, werdykty wydawane od ręki. I wnioski generalne, też diametralnie sprzeczne. Jedni mówią: oto znowu skutki ,,braku jawności" (czytaj: niedostępności dla wszystkich wszystkiego, co zawierają archiwa dawnej SB), drudzy raz jeszcze (po casusach Wałęsy, Hejmy, Bujaka, Chrzanowskiego) ostrzegają: pasja grzebania w teczkach w pogoni za polityczną sensacją tylko takie może przynosić rezultaty.

A mnie w tym wszystkim najbardziej niepokoi to, czego brak. Bo ostatnia awantura oskarżycielska dotyczy Andrzeja Przewoźnika, od wielu lat sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jego zasługi dla ochrony najcenniejszej dla nas pamięci są przecież powszechnie znane. Był ,,magna pars" starań o cmentarze katyńskie i Cmentarz Orląt. A teraz, gdy został tak skrzywdzony, nie odezwały się głosy przypominające to, co zrobił, głosy wdzięczności: Rodzin Katyńskich, Sybiraków, Towarzystw Kresowych i kombatanckich. Nie słychać ich do chwili, gdy piszę te słowa. Milczą też aeropagi medialne, jakby obojętne wobec jakości dziennikarskiej pogoni za żerem. Jedynym autorytetem duchowym ostrzegającym i protestującym przeciw łamaniu wszelkich zasad w tej wojnie domowej pozostaje arcybiskup lubelski. A ,,byli opozycjoniści" podpisują tylko patetyczny list otwarty do dawnego kolegi, bo miał odwagę bronić już skazanego. I żeby było jeszcze bardziej dziwnie i trudno, jedyny znak solidarności to zbiorowy, ośmioosobowy ,,rzecznik" dominikański o. Hejmy, już zbierającego energię do ataku na IPN.

8 lipca 2005

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2005