Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wybrały dobry moment. Najlepsi mężowie Izraela studiowali właśnie prawa dotyczące miast ucieczki. Ojciec dziewczyn zmarł na pustyni. Machla, Tirsa, Chogla, Milka i Noa – takie były ich imiona – prosiły o to, by również one mogły otrzymać dziedzictwo ojcowskie. Im także należała się ziemia. Nie tylko mężczyźni, ale i kobiety, argumentowały, powinny mieć udział w podziale majątku. Tym bardziej że zmarły nie posiadał synów. Sytuacja była na swój sposób nadzwyczajna. Wiemy, że wedle nakazów Boga ci, którzy zostali objęci spisem ludności, a więc tylko mężczyźni, mogli otrzymać w przyszłości ziemię.
Musiały być panie osobami wyjątkowymi, bo Tora wymienia ich imiona kilka razy. Talmudyczni mędrcy twierdzą, że były to dziewczyny mądre, skromne i świętobliwe. Zupełnie jak dzisiejsze żony chasydów. No, może troszkę śmielsze i bardziej niezależne. Wyszły z cienia. Stanęły przed mężczyznami: Mojżeszem, Eleazerem, arcykapłanem, by dopominać się o prawa dla niewiast. Żadnej z kobiet w całym procesie stanowienia prawnego porządku dotąd nikt nie pytał o zdanie. Przyjmowały zasady w milczeniu i poddaństwie. A tu same wystąpiły, same przyszły do proroka i arcykapłana, by żądać udziału w dziedzictwie Izraela. Mojżesz zapytał Boga, co należy czynić w takiej sytuacji. Sam nie znał odpowiedzi. Musiała go ta sytuacja nieźle zaskoczyć. Potrzebował przewodnika. Męski świat powinien był jakoś sobie poradzić z wymaganiami kobiet, nie ustępując przy tym nic z patriarchalnego porządku.
Dziewczyny argumentowały, że zasługują na ziemię tym bardziej, że ich ojciec nie brał udziału w buncie Koracha i nie został potępiony. Jeśli zgrzeszył, jeśli złamał prawa, to z pewnością jego potomkowie nie stracili udziału w ziemi rodowej. Córki Selofchada musiały być młodziutkie, ale znały historię swojej rodziny. Były jeszcze przed zamążpójściem. Powstawało pytanie, co będzie, jeśli powierzona im ziemia trafi do innego plemienia, bo wybiorą sobie, czy zostaną wybrane przez kogoś z innego rodu. Jednak Mojżesz za wskazaniem Adonaj nakazał, by dziewczyny otrzymały rodzinny nadział, a w przyszłości wyszły za kogoś z rodu Menaszego. Tak postanowił, chcąc, by ziemia pozostała w obrębie plemienia. Wynika z tego, że pokolenia miały się trzymać razem, wspólnie dbać o dziedzictwo, jakie przy podziale terenów Izraela otrzymali. Stało się wedle słów Pańskich. Wszystko zakończyło się dobrze. Prawo dziedziczenia było ostatnim, o jakim wspomina Księga Liczb. Prawo, którego wykładnię wymusiły na mężczyznach dziewczyny. Zasady te obowiązują, jak rozumiem, po dziś dzień. Pięć córek pozostaje w historii Izraela, a dzień piętnasty Aw jest dzięki nim pamiętany.
Kobiety od bardzo niedawna wkroczyły na pełnych prawach do wspólnoty religijnej. W 1935 r. ordynację na rabina otrzymała pierwsza kobieta. W 1922 r. pierwsza kobieta miała bat micwę (bat – córka; odpowiednik bar micwy, swoistego rodzaju konfirmacji chłopców). Teraz to już jest powszechne pośród reformowanych żydówek. Są świetne rabinki, wybitne interpretatorki Tory i nakazów religii. A wszystko zaczęło się od głośnego apelu córek Selofchada przed tysiącami lat. ©