Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gościem ostatniego spotkania w ramach tegorocznego pasma Śniadania Mistrzów był fizyk, prof. Andrzej Białas, prezes Polskiej Akademii Umiejętności. Opowiadał on o swojej pracy naukowej, choć, jak zaznaczył już na wstępie, nie da się w kilku przestępnych zdaniach opowiedzieć o tym, czym zajmuje się zaawansowana współczesna nauka. „Bycie niezrozumiałym jest częścią naszej profesji. Fizyka zmusza nas do pokory i ciężkiej pracy, która nie zawsze bywa doceniana” – mówił. Dalsza część rozmowy dotyczyła z kolei przyszłości i kondycji nauki w Polsce – i w tej kwestii profesor Białas niestety również pozostawał sceptyczny.
Po południu odbyła się debata, która podsumowała wystawę „Sztuka emocji”. Od wtorku, czyli przez cały Festiwal, można było ją zwiedzać w Domu Rzemiosła. Kuratorka wystawy Grażyna Borowik-Pieniążek oraz Dominika Dudek, psychiatra i kierownik Zakładu Zaburzeń Afektywnych Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ, dyskutowały o roli i miejscu tego specyficznego fenomenu, jakim jest art brut. „Trzeba bardzo uważać, żeby nie estetyzować zaburzeń psychicznych. Artystyczna ekspresja to jedno, ale należy pamiętać, o cierpieniu pacjentów” – stwierdziła Dudek. „Jednak z drugiej strony od dekad walczymy z wykluczeniem ze społeczeństwa osób chorych psychicznie. Sztuka daje możliwość przełamania tej izolacji, bo mówi o doświadczeniu emocji, której jest wspólne dla wszystkich” – dodała. Kuratorka wystawy opowiadała z kolei o innych przypadkach granicznych sztuki – np. więziennej. „Pytanie o jednoznaczne definicje zarówno w sztuce, jak i w psychiatrii, jest bardzo trudne. Z kolei w przypadku art brut ludzie, którzy tworzą tę sztukę, często nie mają pojęcia, że są artystami” – stwierdziła. Wystawa, która otworzyła tegoroczną edycję Copernicus Fesival, z pewnością była nie tylko jednym z mocniejszych punktów programu, ale też fascynującym i nieoczywistym punktem odniesienia dla wielu dyskusji, które miały miejsce w ostatnich dniach.
Wieczorem w gmachu Muzeum Narodowego odbył się ostatni już wykład – prof. Krzysztof Meissner opowiadał potrzebie interpretacji w fizyce i emocjach związanych z próbą zrozumienia przyrody.
Ostatnim wydarzeniem dnia była debata „Klątwa Archimedesa”, w której wzięli udział: Bartosz Brożek, Michał Heller, Jan Kozłowski oraz Krzysztof Meissner. Zanim jednak goście spotkania zaczęli rozmawiać o filozoficznych fundamentach nauki, wyświetlony został krótki film upamiętniający prof. Jerzego Vetulaniego, wielkiego przyjaciela Centrum Kopernika i uczestnika poprzednich edycji Copernicus Festival, który odszedł od nas w tym roku. Sama debata rozpoczęła się od prostego pytania: czy lepiej jest wiedzieć, czy nie wiedzieć? Prof. Meissner stwierdził, że niewiedza jest podstawowym stanem w fizyce. „Sukces można osiągnąć tylko wieloletnią, bardzo ciężką pracą. Każdy, kto twierdzi, że we współczesnej nauce istnieją nagłe epifanie, zwyczajnie kłamie” – mówił. Prof. Kozłowski zauważył natomiast, że porażka w nauce nie jest czymś złym, gdyż nawet niepowodzenie przyczynia się do wyłaniania się jakiejś formy porządku z chaosu. Prof. Brożek stwierdził, że filozofia dotyczy raczej rozumienia niż wiedzy, ponieważ jednym z jej kluczowych zagadnień jest kwestia rozstrzygania tego, czym w ogóle są wiedza i prawda.