Co zrobić?

Nie można nie zrobić nic. Nie można po prostu zamilknąć. Zakryć usta dłonią, pochylić głowę, zapalić świeczkę w oknie. Wszystkie te gesty są dobre. Ale niewystarczające.

21.01.2019

Czyta się kilka minut

W sytuacjach, kiedy jakiejś wspólnoty dotyka przemoc, budzi się instynkt samoobrony. To właśnie on podpowiada nam, że „coś zrobić trzeba”. Tak dalej być nie powinno. Tak dalej być nie musi. Ale wspólnota często nie wie, co właściwie trzeba zrobić. Jedni płaczą, inni wskazują winnych, jeszcze inni robią rachunek sumienia. W takich sytuacjach szczególnie przydatne wydaje się słowo „nawrócenie”. Jest to słowo z języka religii; w codziennych kontaktach raczej się nim nie posługujemy. Jeśli widzimy, że ktoś błądzi, mówimy: opamiętaj się, przestań, zawróć póki czas z obranej drogi. Słowo „nawrócenie” obejmuje te wszystkie znaczenia, a jednocześnie coś do nich dodaje. Nawrócenie to zmiana poglądu – to jakby spojrzenie na rzeczywistość nowymi oczami. Ewangelia mówi: umiera stary człowiek, rodzi się nowy. Mówiąc w ten sposób, ma na myśli coś, co dokonuje się we wnętrzu osoby. Stary człowiek patrzył na świat słabnącymi oczami, wiele spraw umykało jego uwadze. Nowy człowiek ma nowe oczy, powinien widzieć wyraźniej, ostrzej. Nowy człowiek to nowy ogląd siebie i świata, i nowy pogląd na to, czego świat – i sam człowiek – potrzebuje.

Napisałem: nie można po prostu zamilknąć. Ale prawdą jest, że na pewnym etapie zamilknięcie jest bardzo potrzebne. To jakby pierwszy krok w stronę nawrócenia. Kiedy człowiek milczy, robi miejsce dla myśli, i o tym właśnie pisał tydzień temu „Tygodnik”. W milczeniu porządkuje to wszystko, co płynie do niego z zewnątrz. W milczeniu stawia pytania. W milczeniu nasłuchuje, czy w jego wnętrzu nie odezwie się głos, który mu coś podpowie... Myśli łatwiej torują sobie drogę w ciszy, hałas komentarzy raczej sprzyja zagubieniu. Niemniej mnożenie komentarzy także jest czymś naturalnym. Przemoc, zwłaszcza kiedy jest gwałtowna i absurdalna, uderza – powtórzmy – w całą wspólnotę. Wspólnota cierpi i musi to cierpienie wypowiedzieć (nawet ze złością), a jednocześnie próbuje jakoś uratować nadzieję, bez której się rozpadnie. Dopiero potem robi ewentualnie miejsce na inne myśli i inne uczucia.

Odkrywamy w tych dniach po raz kolejny wagę słowa. „Słowo jest ważniejsze od krwi”, pisał Franz Rosenzweig. Po doświadczeniach XX wieku nauczyliśmy się, że konflikty powinno się rozwiązywać słowem, nie krwią. Niech ludzie mówią, co chcą, byle się nie zabijali. Niemniej wiemy także, że to słowo przygotowywało i usprawiedliwiało najcięższe zbrodnie. Konieczna jest więc korekta: niech mówią, co chcą, byle nie kłamali i nie grozili. Czujemy, że słowu trzeba zakreślić jakieś granice. Jednak granice te są nieostre. Wolność słowa jest przecież wielką wartością. Czy jesteśmy w stanie pozbyć się z przestrzeni publicznej „złych” słów i „złych” gestów?

Zawodzą, niestety, wszelkie „miękkie” próby kontroli. W chwilach, kiedy dotyka nas przemoc, mamy ochotę poprzeć „twardsze” rozwiązania. Nawrócenie pozwala zobaczyć, że między tym, co „miękkie”, i tym, co „twarde”, rozciąga się cała sfera możliwości, z których możemy korzystać. Może trzeba powołać fundację, która będzie występować w obronie języka debaty publicznej? Która będzie potrafiła skutecznie występować w sądach przeciwko słownej agresji? Musiałaby to być fundacja społeczna, nieuwikłana politycznie. Czy to możliwe?

Kiedy słyszę, że nic się nie da zrobić i że wszystko będzie po staremu, myślę o tych, którzy nie bali się „nawrócić” najpierw siebie, a potem innych. Gdyby nie tacy „nawróceni”, historia byłaby jeszcze gorsza. Być może nawet nie miałby jej kto napisać. ©

Czytaj także: Tadeusz Sławek: Ludzi dobrej woli jest więcej

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2019