Co jest dobre dla człowieka

To tytułowe pytanie przenika Księgę ­Koheleta. Swój wykład Kaznodzieja buduje wokół fundamentalnych pojęć: marność, trud, los, mądrość, głupota. Powracają te słowa we wszystkich rozdziałach, by podsunąć kilka prostych konkluzji.

25.11.2019

Czyta się kilka minut

Pierwszą widzimy wyraźnie. Drogą racjonalnej analizy życia nie możemy dotrzeć do żadnego satysfakcjonującego wniosku. Nie sposób powiedzieć nic przekonywającego o sensie życia. W niczym nie znajdujemy oparcia. Życie okazuje się marnością. Trud, jaki weń wkładamy, ma się nijak do tego, co osiągamy i z czym umieramy. Niesprawiedliwość zbyt często przeważa nad sprawiedliwością. Nie sposób, patrząc na państwa, społeczeństwa, ludzi, zdobyć się na pogodny czy choćby ironiczny uśmiech. Bywa, że zły ma się lepiej niż żyjący zgodnie z nakazami uczciwości i prawa. Zło często przychodzi od władzy. Ale i tak śmierć uczyni nas wszystkich równymi. „Bo w nicości przyszedł i odejdzie w ciemność, i w ciemności skryte będzie jego imię” (Koh 4, 5). Nikt nas w tym nie pocieszy. Nawet Sam Bóg. Śmierć rzuca swój cień na wszystko, co czynimy.

Takie jest przeznaczenie człowieka i zwierzęcia. Niczym się w tym nie różnimy. Kohelet pisał: „Bo jeden jest los synów ludzkich i bydła i śmierć jednych jest taka sama jak śmierć drugich, i mają w sobie jedno tchnienie, a przewaga człowieka nad bydłem jest żadna, bo wszystko jest marność. Wszystko zdąża do jednego miejsca, wszystko wywodzi się z prochu i wszystko w proch powraca” (Koh 3, 19-20, przeł. Anna Kamieńska). Nie jesteśmy w stanie przewidzieć i zaplanować przyszłości. Nie wiemy, co z nami będzie i jaki los nas czeka. Nie ogarniemy wszystkich dzieł i dróg Boga, jak nie znamy czasu dla zabawy, żałoby czy budowania domu. „Bo nie będzie znał człowiek nawet swego czasu i jak ryby złowione w zły niewód, i jak ptaki złapane w sidła, tak ciężki jest los ludzi w złą godzinę, kiedy spadnie na nich nagle”.

Gdy uczymy się swoich ograniczeń, możemy uciec w rozpacz. Jedno jest nam nakazane: „Bój się Boga”. Kaznodzieja stale o tym przypomina. Powraca do tego, czym jest mądrość. Jakby jej chciał zawierzyć i nią żyć. Daje jej pierwszeństwo w życiu. Ale zbyt często powtarza, że mądrość nie daje nam mocnego oparcia. Ona też jest marnością. Czasem, jak się okazuje, lepsza jest odrobina głupoty niż mądrość i chwała. Wszak wiemy skądinąd, że ten, kto nią żyje, tylko zwiększa ból. „Bo im więcej mądrości, tym więcej udręki, a kto pomnaża wiedzę, pomnaża cierpienie” (Koh 1, 18).

Ale Kohelet mimo wszystkich tych depresyjnych obserwacji, mimo tego, że powtarza, iż wszystko to marność, pokazuje nam, że na wszystko jest czas. Także na radość życia i ona pierwsza odsłania się nam ze swoim pięknem i spokojem. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 48/2019