Boże szczenięta

10.08.2020

Czyta się kilka minut

Jezus odszedł stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Pewna kobieta kananejska, która pochodziła z tych stron, wyszła Mu naprzeciw i głośno wołała: »Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Zły duch bardzo dręczy moją córkę«. Ale On nie odezwał się do niej ani słowem. Uczniowie podeszli do Niego i prosili: »Odpraw ją, bo krzyczy za nami«. On odpowiedział: »Przecież zostałem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraela«. Ona jednak podeszła, pokłoniła się i prosiła: »Panie! Pomóż mi«. Lecz On odpowiedział: »Nie wypada zabierać chleba dzieciom i rzucać go szczeniętom«. Ona zaś rzekła: »Tak, Panie! Ale i szczenięta zjadają resztki, które spadają ze stołu ich panów«. Wtedy Jezus powiedział: »Kobieto! Wielka jest twoja wiara! Niech więc ci się stanie tak, jak chcesz«. I w tej samej chwili jej córka została uzdrowiona”.

Skomplikowany jest ten fragment Ewangelii. Jezus mówi do apostołów, że nie może zająć się sprawą Kananejki, gdyż przedmiotem Jego troski są Hebrajczycy i jakby nie zauważa, że znajduje się na ziemiach zamieszkiwanych przez pogan. Z jednej strony nie gani uczniów za bezduszność, kiedy proszą Go, by pozbył się natrętnej poganki, a z drugiej strony podejmuje z nią rozmowę i w rezultacie spełnia jej prośbę. No i jeszcze te psy, leżące pod stołem i czekające na resztki jedzenia, żeby nie powiedzieć: ochłapy…

Najkrócej mówiąc, Jezus co innego mówi, co innego robi, przynajmniej tak to może wyglądać. Czyżby więc tak miała wyglądać logika Bożego działania? Bożego, jako że „kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca”, gdyż „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie”, jak mówi Jezus.

Ta logicznie niezborna sytuacja nie jest jednak czymś wyjątkowym, przydarza się przecież każdemu, kto poważnie traktuje Boga. Pewnie coś z tego przeżywali Adam z Ewą, Dawid po zamordowaniu Uriasza czy Juda z Iskariotu po wydaniu Jezusa. Być może coś podobnego odczuwał komendant Auschwitz-Birkenau Rudolf Höss w celi śmierci, skoro poprosił o spowiedź i wiatyk? Zanim jednak pierwsi rodzice wyjdą z krzaków, w które się schowali przed Bogiem, Dawid zaśpiewa psalmy pokutne, Juda odda srebrniki, a Höss przyjmie komunię z rąk jezuity o. Władysława Lohna, najpierw coś musiało w nich uderzyć i wstrząsnąć mocno i boleśnie do tego stopnia, że całkowicie zaprzeczyli dotychczasowemu sposobowi myślenia i działania. Można rzec, że Duch Święty dotarł do nich i uderzył ich nie tyle kijem, co piekącym ogniem, który w każdym przypadku bywa czym innym. Słowem gorzkim lub serdecznym, spotkanym w podróży człowiekiem, chorobą albo dyskoteką, czyli wydarzeniem, po którym nic nie będzie już takie samo, a porównanie ludzi do szczeniąt nikogo nie upokorzy. Psy też Bóg stworzył.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2020