Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Odmówił jazdy czarnym pancernym mercedesem, czekającym pod Domem św. Marty, i wsiadł do skromnego volkswagena komendanta żandarmerii. Domenico Giani został zaufanym ochroniarzem Franciszka (obaj na zdjęciu) i jedną z nielicznych osób (a z czasem wręcz jedyną), które miały do niego nieograniczony dostęp. Wszyscy wiedzieli, że wiele spraw czy prywatnych spotkań załatwi szybciej niż którykolwiek kardynał.
Ma 57 lat, pochodzi z Arezzo. Był policjantem włoskiej Guardia di Finanza, oficerem tajnych służb. W 1999 r. rozpoczął pracę w Watykanie, w 2006 r. objął dowództwo nad setką żandarmów, z których zrobił profesjonalną, świetnie wyszkoloną jednostkę, przyjętą do Interpolu, współpracującą z FBI. Sam dwukrotnie obronił papieża Benedykta przed atakiem szalonej kobiety. Jego służby specjalizują się też w walce z terroryzmem, przestępczością cyfrową czy praniem brudnych pieniędzy.
Miał w kurii coraz więcej wrogów. Oskarżano go o zakładanie podsłuchów i inwigilację. Miesiąc temu ktoś udostępnił prasie rozkaz Gianiego o wszczęciu śledztwa przeciwko ważnym urzędnikom Sekretariatu Stanu. Wyciekły zdjęcia i dane osobowe pięciu podejrzanych. Komendant podał się do dymisji, papież ją przyjął.
W ub. tygodniu Franciszek mianował Domenica Gianiego Kawalerem Wielkiego Krzyża Orderu Piusa IX. To najwyższe wyróżnienie, jakie Watykan nadaje osobom świeckim. ©℗