Reklama

Ładowanie...

Biedny Czarnecki

Biedny Czarnecki

22.01.2018
Czyta się kilka minut
W ataku Ryszarda Czarneckiego na Różę Thun (w telewizji ARTE skrytykowała stan demokracji w Polsce) najciekawszy był jego język.
P

Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein” – powiedział Czarnecki. I porównaniem tym, jak ironizował na Twitterze Michał Szułdrzyński, rozpowszechnił w Europie pojęcie „szmalcownik”, oddając „niewysłowioną przysługę polskiej polityce historycznej, która od lat stara się przekonać świat, że Polacy ratowali Żydów, a nie mordowali ich pospołu z Niemcami”.

Fascynujące jest zaiste to wyparcie. Zakopana, wydawałoby się, przybita gwoździkiem albo osinowym kołkiem, sprawa stosunków polsko-żydowskich w czasie okupacji niemieckiej wciąż wraca, niezależnie od tego, ile konferencji o naszej szlachetności zorganizowałyby hojnie dotowane przez rząd media o. Tadeusza Rydzyka. Gdyby nie szkoda było tego robić w tak trywialnym kontekście, można by właściwie przywołać obraz drążącego tunel strażnika-kreta ze słynnego wiersza Miłosza, i zadawane przezeń nieprzyjemne pytania sumieniu chrześcijan.

Prościej zapytać samemu: skoro w czasie II wojny wszystko było anielskie i piękne, skąd tak mocne zakorzenienie w naszej podświadomości słowa „szmalcownik”? O czym jeszcze mówić nie chcemy, a samo się nam z ust wyrywa? ©℗

Autor artykułu

Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]