Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po sezonie monsunowym, który w tym roku był w tej części Azji wyjątkowo deszczowy, liczba ukąszeń rośnie w niespotykanym wcześniej tempie. Poszkodowani mieszkają zwykle na terenach wiejskich, gdzie dotarcie do lekarza zajmuje kilka godzin, ale większość placówek medycznych i tak nie dysponuje surowicą przeciwko jadowi trzech najczęściej spotykanych gatunków bangladeskich węży: kobry, niemrawca indyjskiego oraz żmii zielonej. Zapewne dlatego – jak konkludują autorzy raportu WHO – poszkodowani próbują ratować się najczęściej na własną rękę. Jedynie 3 proc. ukąszonych trafia od razu do lekarza lub szpitala.
Z raportu WHO wynika, że co roku na całym świecie od jadu węży umiera ok. 150 tys. osób. ©℗