Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A Polacy to kupują. Polacy kupują wszystko, co ma związek z tak zwaną nowoczesnością (zwłaszcza w USA). Media zaś wmówiły im, że wszelkie wybory na Zachodzie to tylko show, konkurs piękności i dobrze wyreżyserowane widowisko. Więc oni robią, co mogą.
Kłamczuszki
Ciekawe zjawisko objawiło się w tych wyborach. To znaczy istniało już sporo lat, ale w ilości raczej śladowej. Załatwiano je eufemizmem: PiS jest zwykle niedoszacowany w sondażach. Więc mało kto to rozumiał.
Tym razem wystąpiło w całej okazałości. Ogromna liczba badanych ukrywała to, na kogo głosowała. Podawała nazwę innej partii. Ciekawe, dlaczego? Czyżby się tej swojej partii wstydzili?
Oj, kłamczuszki, kłamczuszki!...
Tęsknota
Zwłaszcza w ostatnim tygodniu przed wyborami wiała z ekranów telewizyjnych jakaś wielka, rozkołysana, nieukojona medialna tęsknota. Żeby któryś z dwóch czołowych kandydatów (obojętne który) palnął takie głupstwo, że wszyscy aż zaniemówią. Żeby tak się ośmieszył, aby każdy zaproszony polityk, socjolog, astrolog czy dendrolog mógł to komentować przynajmniej ze dwie godziny. Żeby to nie była wpadka, tylko wielka wpada, wpadziocha, wpadlina. Żeby można to było sfotografować z dołu, z góry, en face i z profilu, podłożyć muzyczkę i nadawać to jakieś siedem razy dziennie jako przerywnik.
I co? I na dobrą sprawę - nic. Została tylko ta ogromna, niezaspokojona, nienasycona, nieugaszona tęsknota...