Artystka, żołnierka, wdowa

Urodziła się jako Iryna Jarosiewicz, śpiewała pod pseudonimem Renata Bogdańska, a przez 62 lata żyła jako Irena Anders - żona, a potem, od roku 1970, wdowa po generale. 29 listopada zmarła w Londynie.

07.12.2010

Czyta się kilka minut

Gen. Władysław Anders z żoną Ireną i córką Anną. Londyn, około 1960 r. / fot. Foka / Forum /
Gen. Władysław Anders z żoną Ireną i córką Anną. Londyn, około 1960 r. / fot. Foka / Forum /

Choć współcześni postrzegali ją przede wszystkim właśnie jako wdowę po generale Władysławie Andersie, Irena Anders była kimś znacznie więcej. Przede wszystkim - dzielną, mądrą kobietą, która zwycięsko przeszła przez rozmaite życiowe burze.

Gdyby nie II wojna światowa, Irena (a wtedy Iryna) zostałaby zapewne znaną lwowską artystką. Od dziecka uczyła się śpiewu i gry na fortepianie, ciągnęło ją na scenę. Nikt wtedy by nie przypuszczał, że wkrótce jej najważniejszym występem stanie się zaśpiewanie piosenki "Czerwone maki na Monte Cassino" przed polskimi żołnierzami, tuż po tym, jak II Korpus Polski (dowodzony przez jej przyszłego męża) przełamie niemiecką Linię Gustawa, której centralnym punktem były klasztorne "ruiny na szczycie".

W każdym razie wybuch wojny przerwał wszelkie plany - ale artystyczne wykształcenie jej się przydało. W okupowanym przez ZSRR Lwowie w 1940 r. "Rosjanie mieli wtedy jeszcze jako taki respekt dla sztuki i (...) legitymacja artysty ratowała życie. Artystów rewiowych, do których należałam, podzielono na cztery zespoły, które miały jeździć po całej Rosji od Odessy aż po Syberię, żeby, jak nam to powiedziano, »propagować polską sztukę«. W czasie tych występów zrodził się pseudonim artystyczny Renata Bogdańska. Przez jedenaście miesięcy jeździłam z grupą znakomitego kompozytora Henryka Warsa" - tak opowiadała w wywiadzie dla pisma "Cooltura" (polskiego tygodnika w Wielkiej Brytanii).

Te artystyczne podróże nie tylko uratowały jej życie, ale doprowadziły do spotkania z gen. Andersem, późniejszym mężem. Iryna wraz z innymi artystami dołączyła do żołnierzy jego armii - i razem z nią przeszła całą jej wojenną drogę, począwszy od Tockoje i Buzułuku w ZSRR, przez Iran, Irak, Palestynę i Egipt, a potem kampanię włoską. Wojnę zakończyła w stopniu podporucznika.

Generał zainteresował się śliczną artystką, a ona - nieco trzymała dystans wobec starszego o 28 lat Andersa. Ślub wzięli dopiero w 1948 r. w Wielkiej Brytanii; była jego drugą żoną, on - jej drugim mężem. "Byliśmy współtowarzyszami twardej, żołnierskiej niedoli, oboje wiedzieliśmy, co to głód, nędza, strach i odwaga, i te przeżycia stanowiły bazę wzajemnego zrozumienia, na której buduje się wszystkie trwałe związki" - wspominała Irena Anders.

W 1946 r. zagrała w dwóch filmach: "Wielkiej drodze" Michała Waszyńskiego i włoskim filmie "Nieznajomy z San Marino" (u boku Anny Magnani i Vittorio de Siki). Do śpiewania generalska żona wróciła w 1956 r.

Była ważną postacią polskiej emigracji - nie tylko z powodu męża. Występowała w Ognisku Polskim w Londynie, udzielała się publicznie. Ci, którzy ją znali, podkreślali, że do końca życia zachowała wdzięk. Była prawdziwą damą, unikającą pretensjonalności.

W 2007 r. z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego otrzymała order Polonia Restituta. A przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi odwiedził ją Bronisław Komorowski, któremu udzieliła swego poparcia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2010