Akt wiary w człowieka

Watykańska sekcja ds. migrantów i uchodźców to „oczko w głowie” Franciszka. Nowa instytucja ciągle jednak szuka swojego stylu funkcjonowania.

02.04.2017

Czyta się kilka minut

Franciszek w obozie dla uchodźców w Castelnuovo di Porto we Włoszech, marzec 2016 r. / Fot. AFP / OSSERVATORE ROMANO / EAST NEWS
Franciszek w obozie dla uchodźców w Castelnuovo di Porto we Włoszech, marzec 2016 r. / Fot. AFP / OSSERVATORE ROMANO / EAST NEWS

Przy wejściu do rzymskiego pałacu San Calisto wciąż wiszą tabliczki czterech papieskich rad, które Franciszek w sierpniu ubiegłego roku połączył we jedną instytucję. „Mega-dykasteria kardynała Petera Turksona” – tak mówiono o niej tuż po ogłoszeniu tego kolejnego kroku reformy Kurii Rzymskiej, bo nie jest ani radą, ani kongregacją. To w niej skupiono kompetencje instytucji zajmujących się pokojem i sprawiedliwością, pomocą humanitarną, migrantami oraz służbą zdrowia. Dostała nową, „trudną” nazwę: Dykasteria ds. Integralnego Rozwoju Człowieka.

– To ćwiczenie solidarności Kościoła ze wszystkimi sektorami społeczeństwa, wykluczonymi, zmarginalizowanymi, jakkolwiek ich nazywać – mówił w rozmowie z „Tygodnikiem” w listopadzie 2016 r. kard. Turkson.

Od początku było jasne, że w nowej instytucji znajdzie się sekcja ds. migrantów i uchodźców, którą tymczasowo kierować będzie sam papież. Kard. Turkson, zajęty organizowaniem pracy nowej instytucji, przyznaje, że stojący na jej czele kanadyjski jezuita o. Michael Czerny i włoski skalabrinianin o. Fabio Baggio omawiają wszystko z Franciszkiem i otrzymują instrukcje bezpośrednio od niego. Rację ma pewnie dziennikarz Cormac Shine, który nową dykasterię nazwał „instytucjonalizowaniem dziedzictwa Franciszka w ramach watykańskiej biurokracji”.

– Korzystamy z tego, że jest to jeden z priorytetów papieża, ale również z jego własnego entuzjazmu – tłumaczy „Tygodnikowi” o. Michael Czerny.

On sam tuż po wojnie jako dziecko emigrował z rodzicami z komunistycznej Czechosłowacji. W późniejszych latach założył Jezuickie Centrum Wiary i Sprawiedliwości Społecznej w Toronto. Następnie, po zabójstwie jezuitów na Uniwersytecie Ameryki Centralnej, wyjechał do San Salwadoru, gdzie został wicerektorem i dyrektorem Instytutu Praw Człowieka. W latach 90. zajmował się zarządzaniem jezuickim sekretariatem sprawiedliwości społecznej w Rzymie, a w początkach XXI wieku założył i kierował African Jesuit AIDS Network (AJAN) i wykładał na Hekima College w Nairobi w Kenii. W 2010 r. wezwany został do Rzymu, by zostać doradcą kard. Turksona, wtedy szefującego papieskiej Radzie Iustitia et Pax. Dziś komentuje się, że wybór Czernego na współkierowanie tak drogą papieżowi sekcją ma zapewnić, że będzie ona miała „zęby”.

Kościelne DNA

Ojciec Czerny tak widzi obecną sytuację: – To cudowne, że z powodu globalizacji jesteśmy tak ze sobą połączeni, ale gdy potrzebne jest działanie, to w konkretnym miejscu. I tu Kościół może wiele wnieść, bo jest wszędzie – ma solidną sieć instytucjonalną.

Wyjaśnia, dlaczego migracja jest centralna dla religijnej tradycji katolików: – Nasza wiara w swoich żydowskich źródłach narodziła się z wielkiej migracji. Migracja nie jest dla nas czymś obcym. Poza tym w Kościele spotkamy się też z innymi od nas.

Wtóruje mu pracujący w tej samej sekcji ks. Anthony J. Figueiredo, który wręcz twierdzi, że migracja jest wpisana w kościelne DNA. – Ludzie migrowali – to nie jest nowe zjawisko. W Biblii – Abraham, naród Izraela, Święta Rodzina. Musimy widzieć migrację nie jako kryzys czy coś negatywnego, ale jako prawo. Ludzie zawsze marzyli o lepszej przyszłości gdzieś indziej. Charakterystyczna dla dzisiejszych czasów jest natomiast przymusowa migracja. Wywołana przez wojny, prześladowania religijne, katastrofy naturalne czy katastrofy spowodowane przez człowieka.

Figueiredo dodaje, że niedawno rozmawiałem z kardynałem z Papui-Nowej Gwinei: – Mówił mi, że poziom wody w oceanach podnosi się tak bardzo, iż mieszkańcy wysp pacyficznych zmuszeni są do ucieczki. Widzimy też pustynnienie wokół Sahary. Kiedy zatem papież mówi o potrzebie przyjęcia migrantów i uchodźców, przede wszystkim ma na myśli przymusową migrację.

Polskie podwórko

Watykański prałat mówi też o Polsce: – Wysyłacie ludzi do innych krajów i chcecie, żeby mieszkańcy tych krajów byli gościnni. W Stanach Zjednoczonych widziałem, ile zaangażowania w życie społeczności i Kościoła wkładają migranci z Polski. W Wielkiej Brytanii jest ich milion. Przyjmowanie przez Polaków tych, którzy są zmuszeni teraz uciekać, byłoby chrześcijańskim gestem. Każdy kraj wie, ilu migrantów może przyjąć, ale ważne są już same gesty. Kościół nie zajmuje się budowaniem murów, ale mostów. Polska ma ważną rolę do spełnienia z powodu swojej pozycji w Europie jako dużego katolickiego kraju.

Ale co zrobić, gdy polski rząd odmawia przyjmowania uchodźców? Jakie działania powinniśmy podejmować jako ludzie wierzący, jeśli to temat tak centralny dla naszej wiary?

– Najlepiej rozejrzeć się wokół siebie i zapytać: co mogę robić? – radzi o. Czerny. – Jaki jest status imigrantów i uchodźców w moim kraju? Jak im pomóc?

Przywracanie spójności

Pytam o zakres działań watykańskiej sekcji ds. migracji. O. Czerny: – Naszym zadaniem jest towarzyszyć, zachęcać, asystować lokalnym wspólnotom, zwłaszcza biskupom na całym świecie.

Ks. Figueiredo dopowiada: – Chcemy zachęcić lokalnych biskupów do towarzyszenia tym, którzy do nich migrują, do słuchania ich historii. A także sami towarzyszyć tym, którzy są zmuszeni uciekać – na wszystkich etapach ich podróży. Pragniemy również badać zjawisko migracji, przyglądać się praktykom pomocy, rozeznawać, jak możemy służyć tym, którzy już pomagają.

I podaje przykłady z ostatnich podróży, podczas których w imieniu papieża wizytował kościelne programy pomocy uchodźcom. – Rozmawiałem z chaldejskim biskupem Detroit. W USA uchodźcy mają wsparcie dużej wspólnoty, ale problem powstaje w Turcji jako kraju tranzytowym. Nie ma tam księży, więc wiele razy w ciągu roku biskup jedzie do Turcji celebrować msze.

W Wielkiej Brytanii biskupi rozpoczęli program wspólnotowego sponsorowania uchodźców, inspirowany modelem z Kanady. Na razie skala jest niewielka – chodzi o kilka rodzin w diecezji w Manchesterze. – Wszystkie inne diecezje przyglądają się temu – opowiada ks. Figueiredo. – Rozmawiałem z rodzinami uchodźców i tymi, którzy je przyjmują. Najpierw był lęk, który minął po wysłuchaniu konkretnych historii, doświadczeniu tego, ile te rodziny wnoszą w lokalną społeczność.

– Integralny rozwój człowieka – termin używany już przez Pawła VI – wskazuje na całościowe podejście Kościoła oferowane wszystkim bez wyjątku – wyjaśnia o. Czerny. – Nikt nie powinien być wykluczony. Żadna ważna ludzka potrzeba, żadna osoba ani grupa. W tym znaczeniu łączenie dykasterii w nowy departament jest właściwie aktem wiary i nadziei oraz wkładem w świat, w którym wiele niesprawiedliwości wynika właśnie z fragmentaryzacji osoby. Zadaniem tej dykasterii jest przywracanie integralności człowiekowi, jednocześnie szanując jego złożoność. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolożka i publicystka a od listopada 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Zajmuje się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim oraz teologią feministyczną. Studiowała na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i na Uniwersytecie Hebrajskim w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2017