A miało być tak pięknie

Odejście Roberta Kwiatkowskiego ze stanowiska prezesa TVP miało zakończyć czas telewizji komercyjnej i politycznie stronniczej, zaś wybór Jana Dworaka zwiastować telewizję obiektywną, mądrą, a jeśli bawiącą, to z klasą. Miało być tak pięknie, ale chyba wyszło jak zwykle...

25.04.2004

Czyta się kilka minut

Zmiany w firmie, zatrudniającej prawie 5 tys. ludzi oraz nadającej trzy programy ogólnopolskie i jeden satelitarny, są bardziej skomplikowane niż zmienianie pilotem kanałów telewizyjnych. Seriale, telenowele, audycje cykliczne, nawet filmy fabularne planuje się ze znacznym wyprzedzeniem. “Ramówki", czyli de facto program, zmienia się nie częściej niż raz na pół roku. Można więc wybaczyć nowemu prezesowi, że jeszcze długo będzie nas raczył “Randką w ciemno". Warto jednak zwrócić jego uwagę na fakt, że wykład prof. Leszka Kołakowskiego o Arystotelesie oglądało ponad milion (!) widzów (średnia widownia całej serii wyniosła 800 tys.).

W przypadku programów publicystycznych i informacyjnych, pierwszym sygnałem zmian jest wyznaczenie osoby je przygotowującej. Wilk nie będzie dobrym stróżem stada, a po pozbawionym zasad dziennikarzu nie należy spodziewać się niczego poza tym, że stanie pod wiatr historii, by lepiej zwietrzyć oczekiwania nowego pana. Kadry to, jak na razie, jedyny miernik przyszłych zmian (lub ich braku).

Grzech pierworodny

W składzie nowego zarządu TVP próżno by szukać osób nie związanych wcześniej z telewizją publiczną. Trzech z pięciu nowo wybranych członków zarządu to prominentni działacze telewizji prezesa Kwiatkowskiego, kojarzeni ze stowarzyszeniem “Ordynacka". Z tego grona wywodzi się też Ryszard Pacławski odpowiedzialny za program TVP, a wcześniej szef programu TVP3, którego najrzetelniejszym programem publicystyczno-politycznym była... transmisja obrad Sejmu. Do momentu jednak, gdy na ekranie pojawiały się sejmowe sprawozdawczynie.

Dworak nie chciał mieć w zarządzie Pacławskiego, z którym wcześniej konkurował o fotel prezesa. Rekomendował na to stanowisko Macieja Pawlickiego, niegdyś dyrektora Programu 1 TVP i współtwórcę Telewizji Puls. Było jednak wiadome, że po nieoczekiwanym wyborze Dworaka (członka Platformy Obywatelskiej, a wcześniej AWS) lewica nie odda stanowiska szefa programowego prawicy. Nikt z trzech finalistów do tego stanowiska nie zdobył wystarczającej liczby głosów. Głosowano ponownie nad odrzuconymi kandydaturami, ale bez rezultatu. Dopiero przy kolejnym podejściu Pacławski uzyskał wymaganą większość.

Wynik sporu bez zażenowania komentowali członkowie rady nadzorczej oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. “Na drugi cud nie liczyliśmy, naszym priorytetem było wejście do zarządu Piotra Gawła" - mówił prawicowy członek rady nadzorczej TVP, Krzysztof Knittel. Jeszcze bardziej znamienne były słowa lewicowej przewodniczącej Rady, Danuty Waniek: “Takiego składu zarządu TVP życzyłam sobie od początku". Nastrój przewodniczącej po wyborze zarządu wyraźnie się poprawił. Chyba znacząco przyczynił się do tego sukces Pacławskiego. Całość dobrze podsumował były członek Rady - Andrzej Zarębski: “O ile mianowanie Dworaka wymknęło się kalkulacjom politycznym, o tyle przy konstrukcji zarządu parytet zadziałał".

Gdyby oprzeć definicję zmian w TVP na zasadzie: “Odebrać telewizję państwową lewicy i nie oddać żadnej partii politycznej", drugi z celów można już włożyć między bajki. A co z pierwszym?

Powiedz, z kim pracujesz, a powiem, (z) kim jesteś.

Układ wielopartyjnych wpływów zaakceptowała prawica i lewica w radzie nadzorczej oraz jej zaplecze polityczne. Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) i Marek Jurek (PiS), którzy od ośmiu miesięcy protestowali przeciw prezesurze Kwiatkowskiego bojkotując posiedzenia rady programowej TVP, zaczęli brać w nich udział. Partie wytypowały przedstawicieli do pozostałych rad programowych mediów publicznych, co pozwoliło KRRiT je powołać. Depesza PAP podała: “Dworak nie wyklucza konkursów na kierownicze stanowiska w TVP". “Nie wyklucza", a nie np. “zapowiada". Z innych wypowiedzi nowego prezesa wynikało, że choć przedstawiał się jako zwolennik konkursów, nie był pewien, czy zaakceptuje je zarząd. Prezes jest bowiem jedynie pierwszym spośród równych sobie członków tego gremium.

Od początku prezes i jego zastępca d/s programowych zgadzali się, że należy zlikwidować Telewizyjną Agencję Informacyjną i podporządkować programy informacyjne kanałom, w których są emitowane. Do tej pory TAI przygotowywała materiały dla wszystkich takich programów, co służyło władzom TVP do ręcznego sterowania ich zawartością. Ruchem w dobrym kierunku była też zapowiedź likwidacji stanowisk dyrektorów generalnych oraz unieważnienie konkursów na dyrektorów pięciu z dwunastu oddziałów regionalnych. Szczególnie ta druga zmiana jest ważna. Konkursy na dyrektorów niektórych oddziałów Kwiatkowski zorganizował w ostatnich miesiącach prezesowania, dążąc do pozostawienia tam swoich ludzi. Warunki konkursów skonstruowano tak, by dyrektorem został wyłącznie ktoś, kto już był dyrektorem w TVP. Poprzedni prezes nie zdążył jednak tego planu przeprowadzić. Rozpisano za to nowe konkursy na te stanowiska, z pominięciem poprzednich skandalicznych warunków.

Podporządkowanie programów informacyjnych szefom poszczególnych anten doprowadziło do uzależnienia “Wiadomości" i “Monitora Wiadomości" od obecnego szefa TVP1 - Sławomira Zielińskiego, zaufanego człowieka Kwiatkowskiego. Kontrakt Zielińskiego kończy się jednak na początku maja. Cień na zapowiadane zmiany w programach informacyjnych rzuca co innego.

Krok w prawo, krok w lewo.

Nie mówi się już o przejściu do “Wiadomości" Tomasza Lisa. Upadł projekt kierowania “Wiadomościami" przez Kamila Durczoka - zganionego przez Komisję Etyki TVP za wystąpienie w materiałach o charakterze reklamowym; posiadacza kontraktu podpisanego w ostatniej chwili przez byłego prezesa. W wypadku zwolnienia Durczok otrzyma 720 tys. złotych, jeśli odejdzie sam - połowę tej sumy. On i Jolanta Pieńkowska mają też monopol na prowadzenie głównego wydania “Wiadomości".

Szefem “Wiadomości" została Lena Bretes, kiedyś szefowa “Kuriera" w TVP3 i wydawca “Wiadomości". Komisja Etyki uznała ją winną “naruszenia zasad etyki dziennikarskiej w Telewizji Polskiej" z racji braku rzetelności dziennikarskiej. Bretes, jako wydawca “Wiadomości", usunęła z materiału na temat procesu FOZZ wypowiedź Zbigniewa Wassermanna, zaprzeczającego, że Porozumienie Centrum było finansowane z nielegalnych źródeł; zostawiła jednak zeznanie oskarżonego Grzegorza Żemka, twierdzącego, że tak właśnie było. Do nominacji doszło wówczas, gdy zarząd TVP postanowił przeprosić braci Kaczyńskich za emisję, skandalicznego od strony warsztatu dziennikarskiego, filmu “Dramat w trzech aktach", zawierającego podobne oskarżenia.

Gdy po konkursie Jedynka będzie miała nowego dyrektora, w programie “będzie już posprzątane". Piotr Sławiński (były szef “Wiadomości") został wiceszefem publicystyki. Trwają rozmowy z Piotrem Radziszewskim, członkiem zarządu TVN 24, na temat jego przejścia do TVP na stanowisko... wicedyrektora Jedynki d/s programowych, mającego koordynować pracę programów informacyjnych telewizji publicznej. Wygląda to na nową wersję TAI, pełniącą rolę prawicowego strażnika nad takimi ludźmi jak nowa szefowa “Wiadomości".

Tymczasem niegdysiejszy szef TAI, i rzecznik prasowy Kwiatkowskiego, Jacek Snopkiewicz został członkiem specjalnej komisji mającej sprawdzić, czy zwolnień niektórych dziennikarzy za czasów Kwiatkowskiego nie dyktowały względy polityczne. Snopkiewicz prowadzi też rozmowy na temat objęcia stanowiska dyrektora Centrum Strategii Programowej, ustalającego strategię programową TVP i “sposób wypełniania misji publicznej". Innego zaufanego człowieka Kwiatkowskiego, Bogusława Piwowara, który przestał kierować Biurem Zarządu TVP, zastąpił Tomasz Posadzki - były członek zarządu TVP za czasów Kwiatkowskiego, a potem jeden z dyrektorów generalnych.

Nowym dyrektorem Biura Programowego TVP został Maciej Kosiński, też jeden z dyrektorów generalnych. Zeznał on przed Komisją Śledczą, że jego córka ma 48 proc. udziałów, a żona jest prezesem spółki, której obroty z TVP w latach 2000-01 wyniosły 18 mln złotych. “Czasami rozważam w swoim sumieniu, czy w ogóle powinienem wracać do telewizji publicznej" - mówił. Widać już rozważył.

W publicystyce Jedynki prym wiedzie Andrzej Kwiatkowski z “Tygodnikiem Politycznym Jedynki". Już się nie mówi o zastąpieniu “Gościa Jedynki" nowym programem Moniki Olejnik. Zapowiedziano zaś, że trafi na antenę nowy program publicystyczny Macieja Pawlickiego, który produkował “Studio Otwarte" dla TV Puls.

Zamiast telewizji apartyjnej, będziemy mieli telewizję różnopartyjną z przewagą dawnego układu. Zamiast telewizji w dwóch lewych butach, będzie telewizja w bucie prawym i lewym, ale buty będą nie do pary. Co z podziału partyjnego tortu będzie miał widz? Rzecznika praw widzów! Jak poinformowało biuro rzecznika TVP, “będzie on reprezentował ich interesy". Proponuję powołać go w konkursie audiotele, po wcześniejszej prezentacji w nowym reality show.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2004