Zmarł prawosławny metropolita Jan Zizioulas

Zdaniem niektórych był jednym z najbardziej oryginalnych i głębokich teologów naszej epoki.

12.02.2023

Czyta się kilka minut

Metropolita Pergamonu Jan Zizioulas podczas mszy z okazji uroczystości świętych Piotra i Pawła w bazylice watykańskiej, 29 czerwca 2015 r.  / DONATELLA GIAGNORI / EIDON / EAST NEWS
Metropolita Pergamonu Jan Zizioulas podczas mszy z okazji uroczystości świętych Piotra i Pawła w bazylice watykańskiej, 29 czerwca 2015 r. / DONATELLA GIAGNORI / EIDON / EAST NEWS

Należał do myślicieli z bardzo dobrym słuchem nastawionym na współczesność. Nie jest więc zaskakujące, że tego prawosławnego teologa ks. Michał Heller spotkał wśród fizyków i filozofów na interdyscyplinarnym sympozjum, zorganizowanym w 2005 r. w Atenach. Tak się złożyło, że na pożegnalnej kolacji siedzieli obok siebie. Grzecznościowa wymiana zdań nabrała głębi i oto – wspomina polski kosmolog – „nawiązała się prawdziwa rozmowa (…) o teologii, fizyce, ekumenizmie, przyszłości chrześcijaństwa i wielu innych rzeczach”. Pod jej wrażeniem ks. Heller zanotował: „Może ekumenizm nie byłby taki trudny, gdyby ludzie mieli głębsze poczucie Tajemnicy. Takie jak metropolita Zizioulas”.

Jan Zizioulas, tytularny metropolita Pergamonu, zmarł 2 lutego w ateńskim szpitalu w wieku 92 lat. Był rodowitym Grekiem, a zarazem postacią dobrze zadomowioną w świecie anglojęzycznym. Studiował zarówno w Salonikach i Atenach, jak i w szwajcarskim Instytucie Ekumenicznym Bossey oraz na Harvardzie – a następnie wykładał w Nowym Jorku, Bostonie, Edynburgu, Glasgow i Londynie. W pięknym stylu reprezentował prawosławie niebędące gettem, lecz stanowiące ważny element ekumeny, do której wnosił poetycką mądrość mistyki. Jako przedstawiciel Patriarchatu Konstantynopola uczestniczył w pracach Światowej Rady Kościołów oraz w interkonfesyjnym dialogu z anglikanami i rzymskimi katolikami.

Na modłę ojców Kościoła

Jak przystało na myśliciela prawosławnego, Zizioulas trzymał się w teologii paradygmatów greckiej patrystyki. Jednak udało mu się również, zapewne niechcący, odwzorować we własnej biografii ścieżkę kościelnej „kariery” znaną raczej we wczesnym chrześcijaństwie. Przez długi czas służył Kościołowi swą refleksją i nauczaniem jako świecki teolog, by następnie w wieku pięćdziesięciu pięciu lat przyjąć święcenia prezbiteratu, a tydzień po nich sakrę biskupią. Można powiedzieć, że godność kościelnego „starszeństwa” stała się dla niego potwierdzeniem i zwieńczeniem dojrzałej charyzmy, podobnie jak to było w przypadku Bazylego Wielkiego, Grzegorza z Nazjanzu, Paulina z Noli czy Augustyna.

Jeśli chodzi o trwanie w patrystycznej inspiracji doktrynalnej, to w wydaniu Zizioulasa (analogicznie jak u plejady rosyjskich emigrantów z Instytutu ­Saint-Serge w Paryżu) była to wierność żywemu duchowi tradycji, a nie konserwacja jej litery. Wnikliwe i całościowe studium ojców greckich pozwalało mu być twórczym i okazywać się, według określenia Yves’a Congara, „jednym z najbardziej oryginalnych i głębokich teologów naszej epoki”. Zizioulas był zdania, że autentyczna cześć dla tradycji wyraża się w zdolności do jej odtworzenia w nowych, zmienionych realiach. „Jej przesłanie nie oznacza statyczności, ale ma w sobie dynamikę prawdy i nie boi się wyzwań współczesnego świata”. Grecki teolog dystansował się od stanowisk naznaczonych ciasnym tradycjonalizmem oraz „introwertyzmem wyznaniowym”, przejawianym „zwłaszcza w Kościele rosyjskim”. Wykazywana przez samego Ziziou­lasa zdolność do krytycznego dialogu zarówno z innymi tradycjami konfesyjnymi, jak i ze współczesną myślą filozoficzną (m.in. z egzystencjalizmem i filozofią dialogu) stanowiła świadectwo ortodoksji świadomej swego bycia w drodze ku ostatecznemu królestwu wspólnego Pana ludzkości. Jak to określił Nikos ­Tzoitis z Biura Prasowego Patriarchatu Ekumenicznego, Zizioulas był „prorokiem teologii wolnej od kajdan historii”.

Sekret bytu i osoby

Wspomniane wyżej studium dziedzictwa patrystycznego zaowocowało u Zizioulasa „komunijną i relacyjną” ontologią, zgodnie z którą „nic nie istnieje samo w sobie i dla siebie”. Pozytywne odniesienie do innych podmiotów istnienia oraz zachowująca zróżnicowanie więź z nimi nie są czymś przypadłościowym, lecz należą do samej istoty każdego bytu. W niej odbija się bowiem charakter Kreatora wszechrzeczy – który w świetle swego Objawienia okazuje się Trójcą, czyli głęboką wspólnotą Osób. Tak więc wewnętrzna struktura rzeczywistości pozostaje w sposób archetypiczny naznaczona orientacją na przyjazną współzależność. W szczególny sposób dotyczy to istot ludzkich, stworzonych na obraz i podobieństwo Boga – które jednak, wskutek pierworodnego grzechu, czyli ukierunkowanego na samowystarczalność odtrącenia Innego, osunęły się w „tragizm nieurzeczywistnionej egzystencji”.

Ów tragizm polega na tym, że zgubiwszy pierwotną orientację na wchodzenie w relacje oparte na różnych formach miłości, próbujemy pielęgnować własną tożsamość na bazie kontrastu i separacji, zamiast na zróżnicowaniu wewnątrz „wydarzenia komunii”. Osoba, byt relacyjny, zmieniła się w jednostkę-monadę, a jej narcystyczne zamknięcie w sobie sprawia, że inny jawi się jako piekło, budzi lęk. Egzystencja upadłych istot trwa w rozdarciu między dążeniem do zachowania indywidualności i pragnieniem przekroczenia siebie, by wejść w komunię. Ratunkiem (zbawieniem) jest zmiana na poziomie nie etyki, lecz właśnie ontologii – przyswojenie innego sposobu istnienia, nowe narodziny. Przez chrzest, dzięki zanurzeniu w Duchu Chrystusa, jesteśmy włączani w Chrystusowy sposób egzystowania, w którym bycie sobą i przekraczanie siebie nie kłócą się. Syn Boży przeżywa bowiem siebie w relacji z Ojcem, w pełnej wzajemnej afirmacji i oddaniu.

Wspólnota nowej egzystencji

Najgłośniejszą książkę Zizioulasa „Being as Communion. Studies in Personhood and the Church” (Bycie jako komunia. Studia nad osobowością i Kościołem) otwiera sugestywne stwierdzenie: „Kościół nie jest po prostu instytucją. Jest »trybem egzystowania«, sposobem bycia”. W ujęciu metropolity Jana społeczność ochrzczonych to przede wszystkim środowisko przyswajania Boskiego ­modus existendi, wspólne przeżywanie sekretu istnienia uwidocznionego w Eucharystii – w której doświadczamy komunii z Bogiem udzielającym się światu. Kościół w swojej istocie na pewno nie jest autorytarnym systemem, lecz właśnie wydarzeniem komunii. Autentyczne przeżywanie go wymaga chłonięcia Ducha zmartwychwstałego Chrystusa – który zgodnie z wizją Listu do Efezjan stanowi „Osobę korporatywną”, zwornik stworzenia, wszechobecny we wszystkich jego elementach (por. Ef 1, 10. 23). Życie kościelne wymaga również medytacji dogmatu o Trójcy.

W myśl owego dogmatu Ojciec pozostaje źródłem dla Syna i Ducha, równych Mu i zachowujących własną specyfikę. Ich ścisła więź pochodzi od Osoby i zmierza ku afirmacji każdej z Osób w ich wzajemnym oddaniu. Ta prawidłowość bytowania Stwórcy wymaga odzwierciedlenia w społeczności ochrzczonych w imię Ojca, Syna i Ducha. „Osoba nie może istnieć bez wspólnoty, lecz każda forma wspólnoty, która neguje i dławi osobę, jest niedopuszczalna”. Społeczność ochrzczonych nie może nie być synodalna.A skoro Kościół istnieje w służbie Chrystusa Kosmicznego, to nie może się skupiać na samym sobie, ale powinien funkcjonować w świecie jako ferment i znak królestwa „przyszłego wieku”. Nie może ani całkiem utożsamić się ze światem obecnym, ani go porzucić. Głosząc to prorockie i kapłańskie powołanie Kościoła, Zizioulas coraz mocniej otwierał się także na teologiczną ekologię. Inspirował ekologiczne zaangażowanie patriarchy Bartłomieja i z entuzjazmem przywitał encyklikę papieża Franciszka „Laudato si’”.

Po prostu mądry

Wspomniane na początku interdyscyplinarne sympozjum w Atenach poświęcone było ontologiom relacyjnym. Teologowie, fizycy i filozofowie rozmawiali o wizji świata niebędącej owocem „myślenia rzeczownikowego” – porzucającej widzenie rzeczywistości jako zbioru rzeczy i dającej pierwszeństwo zachodzącym między nimi relacjom. A nawet dopuszczającej konstytuowanie rzeczy przez relacje. Słuchając wówczas wypowiedzi metropolity Zizioulasa, ks. Heller odnotował, że grecki teolog jest „po prostu mądry”, jakkolwiek zaznaczył, że w dyskusji z nim musiał wejść w rolę advocatus diaboli. W imię uczciwości metodologicznej oponował przeciwko „zbyt szybkiemu przerzucaniu pomostów między fizyką a teologią”. „Gdy wschodni i zachodni teologowie mówią o Trójcy Świętej, jest to jednakowo mistyczne i jednakowo odległe – jak sądzę – od Bożej Rzeczywistości, ale gdy mówią wschodni, czuje się, że oni tym żyją. Biskup Zizioulas jest mistykiem i gdy się go słucha, mistyczne przeżycia jakoś się udzielają, ale do dialogu z nauką to się nijak nie ma” – krytycznie zauważa Heller w książce „Podróże z filozofią w tle”.

Lecz w wyznawanie Trójcy to proklamacja paradoksu, jakim pozostaje Początek i Kres wszechrzeczy – przy czym paradoks troistości Jedynego odsłania sens twierdzenia, że „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8. 16). Odsłania go bez odarcia z tajemniczości, bo komunii osób (podobnie jak istnienia) nie da się pojąć abstrakcyjnie. Istnienie i komunię się przeżywa. Joannis Zizioulas opiewał Tajemnicę, w której „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28).©

Autor jest teologiem zajmującym się myślą prawosławną. Przez wiele lat pracował w Instytucie Teologii Fundamentalnej, Ekumenii i Dialogu UPJP2 w Krakowie.



Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 8/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Nie istniejemy bez innych