Zjednoczona, ale jak

Zjednoczona Europa potrzebuje wymiaru religijnego. Podstawy jej przyszłości mogą zapewnić tylko wartości wynikające z uniwersalnego (zapisanego w sercu każdego człowieka) prawa moralnego. Dlatego chrześcijanie nie tylko mogą uczestniczyć w budowaniu nowej Europy, ale powinni stać się jej duszą.

13.07.2003

Czyta się kilka minut

Informacje o adhortacji „Ecclesia in Europa” (omawiałem ją na tych łamach przed tygodniem) położyły nacisk na to, co w dokumencie odnosi się do Unii Europejskiej. Istotnie, szósty rozdział dokumentu jest poświęcony tej sprawie. Warto go streścić, stanowi bowiem swoiste vademecum kościelnego myślenia o Unii.

Nie tylko gospodarka

Punktem wyjścia jest przekonanie o decydującej roli chrześcijaństwa w kształtowaniu Europy: „Należy tu przypomnieć - czytamy - wkład ducha Starożytnej Grecji i Rzymu, wkład ludów celtyckich, germańskich, słowiańskich, ugrofińskich, kultur żydowskiej i islamskiej. Ale też trzeba uznać, że siłą, która była zdolna te inspiracje zharmonizować, skonsolidować i promować w ciągu historii, była tradycja judeochrześcijańska. Nie można tego ignorować. W procesie budowania »wspólnego domu europejskiego« gmach ten musi się opierać na wartościach, które w pełni objawiły się w tradycji chrześcijańskiej. Uwzględnienie tego wyjdzie na dobre wszystkim”.

Europa, która dała światu ideały demokracji i praw człowieka, zaczerpnęła te wartości z dziedzictwa chrześcijańskiego. Dla Papieża Europa to „bardziej niż przestrzeń geograficzna - koncepcja, nade wszystko kulturowa i historyczna, znamienna dla kontynentu, powstała dzięki jednoczącej sile chrześcijaństwa, która umiała zintegrować różne narody i kultury, związać je wewnętrznie w jednej, europejskiej kulturze”.

Jan Paweł II doskonale wie, że dzisiejsza Europa, która poszerza swą jedność gospodarczą i polityczną, cierpi na kryzys wartości i gubi własną tożsamość. „Skok historyczny” nastąpi tylko wtedy, gdy Europa zachowa twórczą wierność podstawowym wartościom. A właśnie chrześcijaństwo odegrało istotną rolę w ich tworzeniu: uznaniu transcendentnej godności osoby ludzkiej, uznaniu roli rozumu, wolności, demokracji, państwa prawa i rozróżnienia miedzy religią a polityką.

Do Unii Europejskiej prędzej czy później wejdą wszystkie narody, które mają to samo podstawowe dziedzictwo. Papież chce, by w trakcie procesu rozszerzenia uszanowano historyczną i kulturową specyfikę każdego z państw członkowskich. Wątpliwe będą rezultaty procesu jednoczenia kontynentu, jeśli zostanie on zredukowany do kategorii geograficznych i gospodarczych, bez wyrażonej w prawie i życiowej praktyce akceptacji wspólnie uznanych wartości.

Europa - jak pokazuje jej historia - nie jest terytorium zamkniętym i wyizolowanym. I taka musi pozostać. Od zjednoczonego kontynentu oczekuje się inicjatyw i środków umożliwiających rozwój ubogich narodów w innych częściach świata, międzynarodowej współpracy, która nie poprze-staje na udzielaniu pomocy, czasem z myślą o korzyściach własnych, ale solidarnie i partnersko traktuje tych, których wspiera.

Europa musi, w duchu solidarności, uczestniczyć w procesie globalizacji. Mając doświadczenia skutków ideologii totalitarnych i nieograniczonej władzy państwa, „Europa musi się zaangażować w niestrudzone budowanie pokoju we własnych granicach i na całym świecie”.

Jaka Unia

Papieski dokument przyznaje wielką rolę w tworzeniu nowego oblicza kontynentu instytucjom międzynarodowym. Papież wymienia Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która - jak czytamy - czuwa nad utrzymaniem pokoju i stabilności, promuje prawa człowieka, broni wolności, inspiruje współpracę gospodarczą i współdziałanie na rzecz ochrony środowiska. Przypomina zasługi Rady Europy, do której należą państwa-sygnatariusze Konwencji Europejskiej o ochronie podstawowych praw człowieka (1950) i Karty Społecznej z r. 1961, oraz związanego z Radą Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Obie instytucje służą promocji praw ludzkich oraz tworzonego w Europie systemudemokratycznego, budowaniu Europy wolnej i solidarnej.

I wreszcie Unia Europejska, z Parlamentem, Radą Ministrów i Komisją Europejską, która wciąż udoskonala swoją wizję nowej Europy. Jej celem jest umacnianie i rozwijanie jedności politycznej, gospodarczej i monetarnej państw członkowskich - obecnych i tych, które do Unii wejdą.

Tym wszystkim instytucjom i poszczególnym państwom Papież pragnie uświadomić, że porządek społeczny musi się opierać na wartościach etycznych i obywatelskich, akceptowanych, na ile to możliwe, przez obywateli. Te wartości zaś są m.in. dziedzictwem Kościołów, wspólnot kościelnych oraz organizacji religijnych. W spólnoty te mają swoją specyfikę, niektóre istnieją dłużej niż europejskie narody, nie mogą więc być traktowane jako instytucje prywatne. Spełnią one w Europie swoje zadania i będą respektowały zasady demokracji, jeśli tylko europejskie instytucje znajdą odpowiednie formy „zdrowej współpracy z Kościołami i wspólnotami religijnymi”.

Papież apeluje więc do redaktorów przyszłego traktatu konstytucyjnego, by znalazło się w nim odniesienie do religijnego, a zwłaszcza chrześcijańskiego dziedzictwa. Respektując w pełni świeckość instytucji Jan Paweł II chce, by uznano trzy dopełniające się wzajemnie zasady: prawo Kościołów i wspólnot religijnych do swobodnego organizowania się zgodnie z ich przekonaniami i statutami; uszanowanie specyficznej tożsamości wyznań religijnychoraz strukturalny dialog między nimi i Unią Europejską; zachowanie statusu prawnego Kościołów i instytucji religijnych w państwach członkowskich Unii.

Statutowym celem instytucji europejskich jest ochrona praw osoby ludzkiej. W jej zakres wchodzi budowanie Europy wartości i prawa. Dlatego unijne instytucje winny zawsze protestować przeciw łamaniu praw czy to poszczególnych ludzi, mniejszości, czy całych narodów. Winny też chronić prawo do życia od poczęcia po naturalną śmierć, otoczyć troską rodzinę opartą na małżeństwie, zająć się narastającym wciąż zjawiskiem migracji, która może się stać nowym bogactwem Europy. Młodzieży powinny zapewnić godną człowieka przyszłość, pracę, kulturę i wychowanie do duchowych wartości moralnych.

Europa potrzebuje wymiaru religijnego. Podstawy przyszłości mogą zapewnić tylko wartości wynikające z uniwersalnego (zapisanego w sercu każdego człowieka) prawa moralnego. Dlatego chrześcijanie nie tylko mogą uczestniczyć w budowaniu nowej Europy, ale powinni stać się jej duszą. Kościół katolicki, obecny w wielu różnorodnych lokalnych Kościołach, może wnieść ważny wkład w budowanie Europy otwartej na świat. Kościół jest modelem, w jaki sposób, żyjąc w różnych krajach i kulturach, można mieć świadomość należenia do wspólnoty uniwersalnej.

Jedność kontynentu, jedność chrześcijan

Kościół nie chce powrotu państwa wyznaniowego. Ubolewa jednak nad ideologiczną laicyzacją i wrogim rozdzieleniem instytucji państwowych i wyznań religijnych. Jest przekonany, że żyjąc Ewangelią nadziei może wnieść poważny wkład w dzieło humanizacji społeczeństwa. To jednak wymaga obecności odpowiednio przygotowanych chrześcijan w różnych instytucjach europejskich.

Z drugiej strony, budowanie jedności Europy pobudza Kościół do umacniania jedności chrześcijan. Wyrazem tego są takie ciała kontynentalne, jak Rada Konferencji Episkopatów Europy oraz Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej. Komisja towarzyszy procesowi umacniania i rozszerzania UE, informuje lokalne Kościoły i koordynuje duszpasterskie inicjatywy zainteresowanych Kościołów europejskich. Umacnianie się jedności kontynentu pobudza też chrześcijan do ekumenicznego pojednania. Kiedy Europa zmierza ku politycznej jedności nie jest do pomyślenia, by Kościół Chrystusa był czynnikiem podziału i niezgody - pisze Jan Paweł II.

Jak widać, Kościół traktuje powstanie UE jako wynik historycznego procesu, w którym chrześcijaństwo miało decydujący udział. Respektując świeckość unijnych instytucji przestrzega przed odcinaniem nowej Europy od korzeni. Ten głos, zawierający ukrytą polemikę z laickimi tendencjami w Unii, nie dotyczy władzy ani sfer wpływów Kościoła (Papież upomina się ogólnie o prawa wspólnot religijnych), lecz podstawowych wartości, bez których „Nowej Europie” Kościół nie wróży ani wewnętrznej stabilności, ani trwałości.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2003