Ziemia jak Betlejem

4. niedziela Adwentu

13.12.2011

Czyta się kilka minut

Za tydzień uroczystość Narodzenia Pańskiego. Podobno obchody urodzin Jezusa wyznaczono na 25 grudnia, by wyprzeć przedchrześcijańskie święto Niezwyciężonego Słońca. Być może. Ale również za tydzień minie 9 miesięcy od uroczystości Zwiastowania Pańskiego. Co prawda w Księdze Mądrości (7, 1-2) czytamy: "Jestem ci ja śmiertelny człowiek podobny wszystkim (...), w żywocie matki byłem ukształtowan ciałem. Przez dziesięć miesięcy zsiadałem się we krwi z nasienia człowieczego i z lubości ze spaniem się schodzącej", to jednak nie dziesięcio-, ale dziewięciomiesięczna ciąża jest bardziej prawdopodobna. Nie po to jednak, by Biblii zarzucać podawanie nieprawdy, przywołuję ten fragment.

Za tydzień wiele będziemy mówić o narodzinach dziecka, jego rodzicach, innych postaciach związanych z tym wydarzeniem. Natomiast w ostatnią niedzielę adwentu cofamy się do początku, do momentu poczęcia Solenizanta czy Jubilata. Tak, Jubilata, bo mówienie o Jezusie jako dzieciątku wydaje mi się niezbyt stosowne. Nazbyt sentymentalne i nazbyt archaiczne. Przecież rocznicę Jego narodzin chrześcijanie wschodniej tradycji nazywają Paschą zimową. Trafna nazwa, gdyż pokazuje, że przy całym miłym wzruszeniu, jakie niesie ze sobą przyjście na świat dziecka, dla Jezusa już zaczyna się droga, która doprowadzi Go na Golgotę. Między żłobem i krzyżem, grotą narodzenia i grotą grobową zachodzi ścisły związek.

Następna bożonarodzeniowa tajemnica. Głowią się nasi uczeni w Piśmie, co to znaczy, że Jezus został poczęty za sprawą Ducha Świętego, na czym polegało dziewicze poczęcie. Jedno pozostaje pewne: u początku zaistnienia Jezusa w łonie Matki stoi nie tylko i nie przede wszystkim człowiek, ale Bóg. Chcąc to podkreślić, wybrałem stary Wujkowy przekład Biblii, gdyż trafniej oddaje początek człowieczego życia niż tłumaczenia współczesne. Każdy poczynający się człowiek już ze swej natury jest dzieckiem Boga. A skoro tak, skoro naszym najprawdziwszym Ojcem jest Bóg, to każdy człowiek został poczęty z Boga, a więc na dziewiczy sposób. W ostatecznym rozrachunku znaczy to, że nikt inny nie jest przyczyną naszego zaistnienia, jak tylko Bóg.

Zwiastowanie, narodzenie i śmierć ukazują, na czym polega zmartwychwstanie. Wygląda na to, że nie jest ono jednorazowym wydarzeniem, ale nieustannym procesem. Wrastaniem w dziejącą się nieustannie rzeczywistość, umacnianiem się w istnieniu, poszerzaniem granic życia aż w nieskończoność. Nie jest cudem, ale normalnym przejawem działalności Boga, dla którego wszystko jest możliwe.

Na Kosmos, na materię, od narodzin i śmierci Jezusa nie sposób już patrzeć inaczej, jak tylko oczyma Marii Magdaleny. Nie ma sensu szukać Boga tu czy tam, On jest wszędzie. Dlatego warto uważnie przyglądać się liturgii - nie tylko świątecznej. Odsłania ona bowiem najgłębszą prawdę o świecie: o tym, że z całą rzeczywistością dzieje się to samo, co we Mszy dzieje się z chlebem, winem i wodą. A w innym sakramencie z kobietą i mężczyzną.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2011