Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po zesłaniu do druku części tego wydania „TP”, w której piszemy o wątpliwościach wokół przelewu pieniędzy Fundacji Czartoryskich do Liechtensteinu (w dziale Kraj), córka jej założyciela, Tamara Czartoryska, zarzuciła ojcu i jego współpracownikom działania „potencjalnie bezprawne”. Dziedziczka sugeruje, że pieniądze trafiły do Szwajcarii przed 13 marca 2017 r., gdy do statutu wprowadzono zapisy umożliwiające wspieranie zagranicznych fundacji. Bez zgody swej rady Fundacja Czartoryskich miała też dotować fundacje związane z członkami jej organów statutowych.
Oświadczenie nie przesądza o winie wskazanych w nim osób. Zawiera nieścisłości, nie wiemy np., czy przelew do Szwajcarii poszedł na rachunek Fundacji, czy innego podmiotu. Błędna zdaje się być także wzmianka, że o istnieniu fundacji Le Jour Viendra Tamara Czartoryska dowiedziała się 8 miesięcy przed jej rejestracją. Jedno nie ulega jednak wątpliwości: czas, by sprawie przyjrzała się w końcu prokuratura.©℗
Czytaj także: Marek Rabij: Dama z suspensem