Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nic dziwnego, że pokolenia chrześcijan na różne sposoby próbowały poznać datę tej katastrofy, a jednocześnie tryumfu Chrystusa. Stanie się to, gdy Bóg „zamieszka z nimi i będą jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi. On otrze z ich oczu każdą łzę i nie będzie już śmierci ani bólu, ani krzyku, ani cierpienia, bo pierwsze rzeczy przeminęły. Ten, który zasiadał na tronie, powiedział: Oto wszystko czynię nowe”.
To już nastąpiło, Bóg zamieszkał z nami. Stając się jednym z nas, stał się jednym ze stworzeń. Wiedząc o tym, mamy możliwość popatrzenia na świat Jego oczami. Autor Apokalipsy mówi: „Następnie ujrzałem nowe niebo i nową ziemię, pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły. Również morza już nie ma. I zobaczyłem, że z nieba od Boga zstępuje Miasto Święte, nowe Jeruzalem, gotowe jak oblubienica, która wystroiła się dla swojego męża. Usłyszałem też potężny głos rozlegający się od tronu: Oto mieszkanie Boga z ludźmi”. W tej perspektywie koniec świata przestaje być czymś, co dopiero przyjdzie, ale jest naszą codziennością.
W wierszu „O śmierci bez przesady” Wisława Szymborska mówi:
Nie ma takiego życia,
które by choć przez chwilę
nie było nieśmiertelne.
Śmierć
zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona.
Na próżno szarpie klamką
niewidzialnych drzwi.
Kto ile zdążył,
tego mu cofnąć nie może.
A biblista ks. Antoni Paciorek dopowiada: „Ponieważ nieznajomość chwili ma służyć przygotowaniu na przyjście, które może nastąpić w każdej możliwej chwili, powinniśmy zapomnieć o wszelkich znakach z wyjątkiem znaku Syna Człowieczego”. Tym znakiem jest człowiek Jezus.
Dlatego zamiast marnować czas na czcze proroctwa, popatrzmy na świat oczami autora Objawienia, a zobaczymy, jak ci, którzy usłyszeli wezwanie Jezusa, zrzucają z siebie zużyte ubrania i „jak oblubienica, która wystroiła się dla swojego męża” idą do ludzi, pomagając im usłyszeć, jak „życia koniec szepce do początku: Nie stargam cię ja – nie! – Ja... u-wydatnię!”. ©