Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Uznaje też, że "bez rozpoczętej przez Niemcy II wojny światowej nie byłoby ani komunistycznych reżimów w Europie Środkowo-Wschodniej, ani też podziału kontynentu i Niemiec". Sygnatariusze dokumentu wspominają "z wdzięcznością i respektem tych, którzy w ciągu czterech dekad po 1945 roku mimo ogromnego ryzyka znajdowali odwagę, aby przeciwstawiać się komunistycznym dyktatorom". Przypominają, że "to Polacy walczący za własną i naszą wolność zadali pierwsze ciosy systemowi komunistycznemu". Oświadczenie, powstałe z inicjatywy filozofa Wolfganga Templina, sięga - jak sam wyznaje - korzeniami opozycyjnych środowisk dawnej NRD. Nad świadomością historyczną i budowaniem wzajemnego zaufania od dziesiątków lat pracowały - w Niemczech i w Polsce - środowiska, które się nie bały iść pod prąd ówczesnych nastrojów i orientacji politycznych. Wśród nich niebagatelną odegrali rolę ludzie ze środowiska "Tygodnika Powszechnego".
Oświadczenie łagodzi budzące się niekiedy obawy, że ich wysiłek i dorobek mogły być zmarnowane. I jak list polskich biskupów do biskupów niemieckich, który wyprzedzał świadomość polskiego społeczeństwa, wywarł olbrzymi wpływ na jej przyszły kształt, tak wydane dziś Oświadczenie, podpisane przez znakomite postacie niemieckiego społeczeństwa, wyznacza ważny etap w relacjach Niemców ze światem. Pokazuje, że pamięci nie da się ani zmanipulować, ani unicestwić, ale że można ją uzdrowić. Wtedy - jak napisali autorzy Oświadczenia - "wyczuli ona przyszłe pokolenia na niebezpieczeństwo powstania nowych autorytarnych reżimów".