Reklama

Ładowanie...

Wytrącony element strachu

29.01.2007
Czyta się kilka minut
Podziw dla odwagi, potępienie, ale i pogróżki - to najczęstsze reakcje rodaków na przyznanie się studiującego w Polsce Białorusina do współpracy z KGB. Jego wyznanie, szczere czy nie, wywołało dyskusję.
-

- Władysław Michajłow zapewne nie był cennym współpracownikiem, ale jego ujawnienie się musiało reżim zaboleć - uważa Mariusz Maszkiewicz, doradca premiera ds. Wschodu i były ambasador RP w Mińsku. - Jego krok dowodzi, że na Białorusi wyrasta nowa siła. KGB musi zacząć się bać, że wyskoczą im inne, już większe króliki z kapelusza.

A tak się może zdarzyć, bo Warszawa na historię Michajłowa zareagowała ze spokojem: - Gdybyśmy deportowali czy piętnowali tego studenta, wysłalibyśmy sygnał, że nie warto przechodzić na dobrą stronę. Lepiej pozyskiwać ludzi niż ich tracić - ocenia nasz rozmówca.

Zdaniem Maszkiewicza, który za obecność na powyborczych protestach w Mińsku w marcu ub.r. wylądował w białoruskim więzieniu, ujawnienie własnej współpracy ze służbami dowodzi kolejnego przełomu psychologicznego w umysłach Białorusinów (pierwszym była właśnie...

3780

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]