Wspólnota jednostek

Demokracja, która chciała życie ochronić, ostatecznie o życiu próbuje zapomnieć, rugując je poza granice społeczeństwa.

09.02.2010

Czyta się kilka minut

Henry David Thoreau znany jest przede wszystkim jako autor słynnego tekstu z 1849 roku pt. "Obywatelskie nieposłuszeństwo", którym zainicjował wykraczającą poza jego czasy dyskusję o stosunku jednostki wobec władzy państwowej i wszelkich instytucji społecznych. Amerykański pisarz postawił tezę, że życie każdego obywatela może być hamulcem zatrzymującym bezwzględną maszynę władzy, przede wszystkim w jej wymiarze administracyjnym.

Dla Thoreau wszystkie pojęcia określające ludzką zbiorowość (społeczeństwo, naród, państwo) mają sens, o ile pozwalają opisać relacje między jednostkami. Pojedyncze życie nie może zostać przesłonięte przez wielkie figury społeczne czy polityczne. Nie możemy nawet na chwilę utracić go z oczu, co w demokracji XIX-wiecznej (a jeszcze bardziej w demokracji współczesnej) jest nagminne.

Łatwo sprowadzić myśl Thoreau do manifestacji skrajnego indywidualizmu. Tadeusz Sławek w swej imponującej rozprawie dowodzi jednak, że filozofia autora "Obywatelskiego nieposłuszeństwa" napędzana jest również przez impuls wspólnotowy.

Dziennik podskórny

Od lat 70. XX wieku teksty Thoreau były dostępne w polskich przekładach, brakowało jednak omówień i komentarzy. Książka Tadeusza Sławka "Ujmować" jest pierwszym tak obszernym wykładem myśli amerykańskiego filozofa w Polsce.

Nie jest to jednak klasyczna monografia. We wstępie Sławek opowiada o egzemplarzu "Dziennika" Thoreau, który kupił przed laty w antykwariacie w rodzinnym mieście filozofa - Concord. Poprzedni właściciel książki robił na marginesach notatki, które układały się w jego własny - "nieoficjalny, podskórny" - dziennik. W pewnym sensie bez mała 400-stronicowa rozprawa Sławka posiada podobną formę. Rzecz składa się z krótkich fragmentów, w których analizowane są kolejne - kluczowe dla Thoreau - zagadnienia. Zapisywane na marginesie lektury uwagi Sławka przyjmują postać fragmentarycznej - miejscami wręcz aforystycznej - refleksji. Jest to zgodne z zaleceniami samego Thoreau, który sugerował, że filozoficzny namysł (by zasłużyć na to miano) powinien się zaczynać od "najmniejszej nitki myśli" (the least film of thought), od "zarysu sugestii", pojedynczego zagadnienia. Dzięki temu myśl mogłaby objąć nowy problem, wkroczyć na nowe - niewykarczowane jeszcze - obszary.

Surowa egzystencja

Najistotniejszym z tych obszarów wydaje mi się wspólnota. Według Thoreau, by zrozumieć właściwy sens tego pojęcia, należy wprzódy rozważyć, jaka jest w niej pozycja jednostki. Podejmując temat pojedynczego życia, filozof zwraca uwagę na jego elementarny wymiar, który nazywa "surową egzystencją". Z jednej strony ta surowość oznacza, że życie zostaje odarte z wszelkiej "ornamentyki", z wszystkiego, co zbędne, zostaje ujęte w swej "nagości". Z drugiej natomiast, chodzi o pierwotną formę bytu, w której manifestuje się jeszcze to, co nieludzkie. Zadanie polega na tym, by zejść na ten elementarny poziom i odsłonić - a następnie ochronić - "nagie życie".

Przed czym ochronić? Kategoria "nagiego życia", którą posługuje się Sławek, to wyraźne nawiązanie do filozofii Giorgia Agambena. Według autora "Homo sacer" "nagie życie" odnosi się do sytuacji tych, których pozbawiono wszelkich praw za wyjątkiem "prawa do życia" (uchodźców politycznych, bezpaństwowców, niektórych więźniów, emigrantów etc.). W zachodniej demokracji odarte z praw życie - czyli egzystencja, która wypada poza przestrzeń społeczną - zostało poddane całkowitej kontroli. "Dzieje filozoficznej i politycznej kultury Zachodu - pisze Sławek - to historia napięcia między »neutralną bezinteresownością« ogołoconego bytowania a zawsze już »stronniczym«, »interesownym« sposobem, w jaki człowiek znajduje się w tymże świecie". Thoreau, Agamben i Sławek wskazują na kluczowy dla Zachodu paradoks: demokracja, która chciała życie ochronić, ostatecznie (w swym najwyższym punkcie) o nagim życiu próbuje zapomnieć, rugując je poza granice społeczeństwa.

Spoiwo wspólnoty

Według Thoreau dotarcie do rdzenia egzystencji jest konieczne, aby człowiek Zachodu skonfrontował się z tym, co składa się na jego społeczne uposażenie. Mechanizmy władzy i struktury społeczne "uniemożliwiają bowiem takie doświadczenie świata, w którym jednostka rozpoznaje własne, indywidualne powinności". To warunek konieczny funkcjonowania każdej wspólnoty, która - jak powiada Thoreau - rozsypie się, jeśli jej jedynym spoiwem będą opresyjne mechanizmy władzy.

Autor "Waldenu" był ich bezkompromisowym krytykiem. Nie możemy zapominać, jaki był kontekst jego wypowiedzi. Chodziło o kształt amerykańskiej demokracji, która w połowie XIX wieku bardzo prężnie się rozwijała. Punkt ciężkości został przeniesiony na ekonomię i struktury społeczne, które bezwzględnie mieliły "nagie życie". Dziś, gdy biopolityczna władza przejawia całkowitą obojętność względem "nagiego życia", myśl Thoreau okazuje się niezwykle inspirująca. Sławek powiada tak oto: "Dotarcie do ogołoconego życia, tego, co Thoreau nazwał bare existence, jest możliwe dopiero po przeprowadzeniu radykalnej krytyki życia całkowicie oddanego i wyczerpującego się w bezrefleksyjnie przyjmowanych wzorach, petryfikowanych przez podstawowe instytucje życia społecznego. (...) Widać zatem, że surowe bytowanie, istnienie ogołocone, wymaga od nas odpowiedniej intelektualnej i moralnej odwagi, której uderzający deficyt w nowoczesnym społeczeństwie podtrzymują główne instancje tegoż społeczeństwa". Krytyka społeczno-politycznych warunków, w jakich żyjemy, wydaje się oczywistym zadaniem współczesności. Thoreau pozwala dostrzec ich nieoczywisty wymiar.

Tadeusz Sławek "Ujmować. Henry David Thoreau i wspólnota świata", Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2009.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor programów literackich Fundacji Tygodnika Powszechnego.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2010