Ładowanie...
Wojna w Ukrainie. Azerbejdżan zakładnikiem Kremla

Po rosyjskim najeździe na Ukrainę Azerbejdżan, podobnie jak jego kaukaskie sąsiadki, Gruzja i Armenia, wyjątkowo ważył słowa. Na konferencji prasowej w Moskwie po podpisaniu układu „o strategicznym przymierzu” azerbejdżański prezydent Ilham Alijew pominął milczeniem fakt, że kilka godzin wcześniej Rosja uznała niepodległość samozwańczych republik. Milczało także ministerstwo spraw zagranicznych w Baku.
Kiedy dwa dni później, 24 lutego, Rosja najechała na Ukrainę, azerbejdżański wiceminister dyplomacji Araz Azimow na posiedzeniu Rady Stałej OBWE powiedział, że Azerbejdżan opowiada się za rokowaniami i pokojowym rozstrzygnięciem rosyjsko-ukraińskiego konfliktu zgodnie z normami i zasadami prawa międzynarodowego, w tym zasadą poszanowania suwerenności państw, ich integralności terytorialnej i nienaruszalności granic. To samo, niemal słowo w słowo, powtórzył Hikmet Hadżijew,...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]