Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Miał być wyschniętą na pieprz pustynią. Ale najnowsze badania pokazują, że nawet na pozbawionym atmosfery i spalonym promieniowaniem Księżycu wody jest sporo. Kiedyś może popłynąć z kranów i pryszniców zbudowanych tam baz.
Już od kilku lat naukowcy mieli poszlaki świadczące o tym, że woda na ziemskim satelicie występuje. Ślady lodu, może z komet, odkryto w kraterach, do których nigdy nie zagląda Słońce. Teraz cząsteczki wody odnaleziono na obszarach regularnie wystawionych na promieniowanie. „Bez atmosfery woda na oświetlonej przez Słońce powierzchni Księżyca powinna po prostu znikać w przestrzeni kosmicznej. Ale mimo to ją widzimy. Coś generuje wodę i coś więzi ją na powierzchni” – mówi Casey Honnibal, współautorka badania.
Odkrycia dokonano za pomocą największego latającego teleskopu świata. SOFIA jest zabudowana na pokładzie zmodyfikowanego boeinga 747 i pozwala astronomom prowadzić obserwacje ze stratosfery, ponad większością cząsteczek wody, które mogłyby zakłócić pomiar.
Nawet po tym odkryciu Księżyc nie wygląda jednak jak aquapark: zaobserwowane stężenie cząsteczek wody jest stukrotnie niższe niż na Saharze. To daje mniej więcej jedną buteleczkę 0,3 litra na m3 gleby. Ale dla astronautów każda ilość będzie na wagę złota. ©