Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od lat mówiono o konieczności zmiany, a przynajmniej korekty dotychczasowej geografii artystycznej i odejścia od dominacji sztuki Zachodu. Tym razem najważniejszy Złoty Lew po raz pierwszy trafił do artysty afrykańskiego, podczas czerwcowego otwarcia nagrodę za całokształt twórczości odebrał Malick Sidibé, fotograf z Mali. Również pozostałe nagrody (ogłoszone 17 października) powędrowały do artystów wywodzących się z mniej oczywistych regionów. Złotego Lwa za najlepszy pawilon narodowy otrzymał Węgier Andreas Fogarasi, a honorowe wyróżnienie wręczono Gediminasowi i Nomedzie Urbonasom za pawilon litewski. Fogarasi (ur. 1977) poświęcił swoją pracę postkomunistycznym pałacom kultury. Natomiast litewscy artyści stworzyli bardzo skomplikowaną opowieść o dziejach ambasady swojego kraju w Rzymie, uważanej za ostatni okupowany przez Rosję fragment Litwy. W obu tych pawilonach widoczne są próby uporania się z selektywną pamięcią i pozostałościami ubiegłowiecznych totalitaryzmów. Zresztą był to wyraźny rys w innych pawilonach z naszej części Europy: rumuńskim, serbskim, wreszcie polskim, w którym znalazła się praca "1: 1" Moniki Sosnowskiej.
Złotego Lwa za udział w wystawie "Myśl zmysłami, czuj rozumem. Sztuka w czasie teraźniejszym" otrzymał Argentyńczyk León Ferrari (ur. 1920), autor prac jednoznacznych politycznie, ostrych, chwilami bardzo publicystycznych, pokazujących m.in. uwikłania Kościoła katolickiego we władzę. Złotego Lwa dla artysty do lat 40 dostała Emily Jacir (ur. 1970), pochodząca z Jordanii, a mieszkająca w Nowym Jorku i Ramallah, poruszająca problem losu Palestyńczyków. Wreszcie Złotego Lwa dla krytyka i historyka sztuki - Amerykanin Benjamin Buchloh.
Niektórzy zarzucali tegorocznemu Biennale uciekanie od twórczości podejmującej trudne problemy, zaangażowanej w problemy społeczne i polityczne. Tymczasem lista nagrodzonych pokazuje, że nie tylko znalazło się w Wenecji miejsce na sztukę, która chce reagować na otaczający świat, ale takich właśnie twórców doceniono. A samo Biennale można oglądać do 21 listopada.