Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jakub pozostawił rodziców i wyruszył z Beer Szewy na pierwsze wygnanie. Nie trwało ono kilka dni, jak zapowiadała matka, ale dwadzieścia lat. Komentatorzy po skrupulatnej analizie chronologii wydarzeń dodają, że wygnanie trwało w istocie czternaście lat dłużej. Jakub spędził te lata w akademii Szema i Ebera. Przygotowywał się u nich do pobytu pośród ludu znanego z nieuczciwości i wrogości do monoteizmu. Pomocą byli mu nauczyciele, którzy tak jak i on żyli w czasach złych. Szem należał do pokolenia potopu, Eber znalazł się pośród ludzi, którzy budowali wieżę Babel. Czternaście lat badań i ćwiczeń duchowych pod ich opieką pozwoliło mu przetrwać wygnanie bez szwanku. Wreszcie tuż przed przybyciem do Haran, do domu Labana, Bóg przygotował go na spotkanie proroczym snem.
Śniła mu się drabina sięgająca nieba i zobaczył, jak "oto aniołowie Boży wstępują i zstępują". Midrasz uczy, że aniołowie reprezentowali narody, pośród których przyjdzie Żydom mieszkać. "Książę Babilonu wstąpił siedemdziesiąt szczebli i zstąpił. Władca Medów pięćdziesiąt dwa i się cofnął. Grek pokonał sto stopni i zstąpił. Edom wszedł na szczyt drabiny. Dotarł niemal do stóp Tronu Wiekuistego. Jakub przeraził się, ale Święty, oby był Błogosławiony, rzekł mu: Nie bój się sługo mój, jeśli nawet wydaje ci się, że zawędrował najwyżej, i tak sprowadzę go na dół. Nigdy nie opuszczę swego ludu. Jak obiecałem". Autor tego midraszu zapewne żył w czasach rzymskich i widział, jak to państwo rośnie w siłę, ale nie widział jego upadku; Edom w terminologii rabinów był właśnie tożsamy z Rzymem. Drabina Jakuba okazywała się drabiną historii. Nie była nieskończona, bo na jej szczycie znajdował się Pan. Tak samo będzie z historią. Po millenniach wojen i wygnań nadejdzie koniec czasu i panować wtedy będzie tylko Wszechmocny.
Raszi, największy z komentatorów Tory, czytał ów sen w sposób bardziej dosłowny. Aniołowie wstępujący to ci, którzy towarzyszyli Jakubowi w Ziemi Świętej. Wstępują i opuszczają go, a ich miejsce zajmują anioły zstępujące, które będą wraz z nim na wygnaniu. W nowych warunkach potrzebni mu są nowi strażnicy, ale jedno pozostaje niezmienne i niepodważalne: bez względu na to, gdzie się znajdzie, nie pozostanie bez Bożej ochrony. Gdy kończył wygnanie i wracał do swego domu, spotkał aniołów, a miejsce spotkania nazwał Machnaim. Aniołowie strażnicy z Ziemi Świętej czekali na niego.
Filozofowie widzieli we śnie Jakuba drogę wiedzy: od zmysłowej percepcji do wiedzy czystej, głębokiej, jaka dana jest aniołom, a znajdującej swoje spełnienie w kontemplacji Wiekuistego. Z kolei kabaliści widzą w drabinie alegorię czterech światów czy inaczej czterech wymiarów doświadczenia: świat zjawisk materialnych, świat formacji, świat powstawania idei i świat idei czystych.
Jakub we śnie usłyszał słowa Boga, że strzec go będzie, nie opuści, "aż spełnię to, com przyrzekł tobie" (18, 15). Wtedy Jakub składa przysięgę (po raz pierwszy w Biblii pojawia się przysięga), ale dziwną w treści. Oznajmiła, że Haszem będzie jego Bogiem, jeśli wróci cały i zdrowy do domu ojca. Czy wynika z tego, że patriarcha zawarł rodzaj umowy z Bogiem wedle zasady "ty mi coś dasz, ja w zamian ofiaruję coś ze swojej strony" (w tym przypadku dziesięcinę)? Brzmi to trochę tak, jakby Jakub nie dowierzał do końca słowom Boga, albo nie ufał w swój sen i tym samym w to, co od Boga usłyszał.
Poważni mędrcy uważają, że w istocie Jakub przysięgę złożył, nim ogarnął go proroczy sen. A jeszcze inni powiadają, że te warunkowe stwierdzenia odnoszą się do samego Jakuba: Haszem będzie jego Bogiem wtedy, gdy zachowa na obczyźnie religijne przepisy i będzie żył sprawiedliwie. Wtedy zasłuży na Bożą ochronę i ocalenie. Musi okazać się wart Bożej obietnicy. Jakub nie wątpił w Boga i Jego wiarygodność, ale stawiał pytanie o swoją wiarę i zdolność oporu wobec pokus, które na niego czekają. Wiemy, że wytrwał w swej sile, a po powrocie z wygnania na miejscu objawienia postawił ołtarz, zaś miejsce to nazwał Bejt El, czyli Dom Boga.