W słabości prawda

W 1938 r. brat René Voillaume i siostra Magdalena, fundatorzy Małych Braci i Małych Sióstr Jezusa, spotykają się po raz pierwszy: pośrodku pustyni, przed grobem Brata Karola - i to nie szukając go. Pierwsi bracia żyją na Saharze od pięciu lat. Siostra Magdalena przyjechała przed siedmioma laty. Teraz odkrywają, że mają ten sam cel: żyć według ideału poszukiwanego przez Brata Karola.

20.03.2005

Czyta się kilka minut

Miłość braterska, pracowite ubóstwo, a także modlitwa kształtują życie świętej Rodziny w Nazarecie. To wszystko daje radość, naturalną swobodę, zjednoczenie z Bogiem.

Z upływem czasu dla Małych Braci i Małych Sióstr staje się coraz bardziej jasne, że powołanie kieruje ich w stronę życia kontemplacyjnego, ale mocno związanego z biednymi - nie tylko na terenach islamskich, ale we wszystkich krajach i środowiskach misyjnych, przede wszystkim w kręgach robotniczych. Chodzi o połączenie modlitwy z obecnością w świecie, rzeczywistym dzieleniem warunków życia ubogich, bez żadnych przywilejów. Taka właśnie była intuicja Brata Karola i dlatego począwszy od końca wojny bracia i siostry są na południu Francji i pracują w fabrykach, na budowach.

Czy to możliwe, by zachowywać jednocześnie wierność życiu kontemplacyjnemu i warunkom prostego, pracowitego życia biednych? Pomóc może intuicja, która opiera się na wartościach z Nazaretu. Jezus aż do śmierci jest Jezusem z Nazaretu, łagodnym i pokornego serca, który rozumie i kocha biednych - sam ubogi. Aby się modlić do Boga, odnajduje samotność i ciszę, ofiarowuje Mu życie dla zbawienia braci.

Miłość braterska, pracowite ubóstwo, a także modlitwa - skoncentrowane na osobie Jezusa - Syna Boga - kształtują życie świętej Rodziny w Nazarecie. To wszystko daje radość, naturalną swobodę, zjednoczenie z Bogiem. Te aspekty dopełniają się i tworzą coś, co możemy nazwać duchowością Nazaretu. Tam jest droga, którą Bóg wybrał dla Syna, żyjącego z Marią i Józefem, i którą Jezus kontynuował, kiedy głosił Dobrą Nowinę.

Bracia i siostry czują się powołani do życia tymi ewangelicznymi wartościami. Kościół potwierdził ich “powołanie kontemplacyjne wśród ludzi, w rzeczywistym uczestnictwie w warunkach życia społecznego biednych". To zobowiązuje zaś do dosłownego ewangelicznego ubóstwa, do zarabiania na życie pracą, w solidarności z innymi. Do życia w małych wspólnotach, w prostych warunkach mieszkaniowych, w łączności z sąsiadami. To prowadzi do tego, że ma się serce brata, siostry, otwarte na wszystkich - do pracy zarówno z sąsiadami, jak i z każdą osobą goszczoną lub spotkaną. To zobowiązuje do przynoszenia tego wszystkiego wiernie w codziennej cichej modlitwie Chrystusowi obecnemu w wystawionej Hostii, a także do usunięcia się w samotność małych pustelni.

Około 1950 r. brat René i siostra Magdalena zaczynają wspólnie podróżować i zakładać małe wspólnoty braci i sióstr, które szybko rozprzestrzeniają się po całym świecie, od Japonii po Argentynę, od Alaski po Afrykę. W tym samym czasie brat René publikuje “Au coeur des masses" (polskie wydanie: “Echa Nazaretu"). To wykłady i listy rozwijające duchowość Brata Karola. Włączają się w nią świeccy, księża, nawet biskupi. Jako młody brat przeżyłem ten okres rozwoju, np. właśnie konferencje brata René.

Minęło dużo czasu, bez wątpienia także dużo cierpień. Wiele sióstr i braci umarło. Fraternie nie mogły się utrzymać: czasem ze względu na kłopoty zdrowotne, ale także na rewolucje, wojny domowe. Bracia poznali więzienie, wygnanie, kilku zostało zabitych. Niektóre siostry i bracia upadli na duchu. Pionierzy zestarzeli się. To jest właśnie sprawdzian prawdy!

Brałem udział w międzynarodowych zjazdach naszych wspólnot. To okazja, by spotkać dobrze znanych braci (czasem i siostry), których nie widziałem od dawna. W tym kryje się dla mnie coś pięknego i wzruszającego. Zauważam znaki czasu, zmarszczki, posiwiałe włosy. Później dzielimy się sobą, słuchamy się, obserwujemy wzajemnie, modlimy się wspólnie albo samotnie, w ciszy. Tam odnajduję mojego brata, siostrę. To oczywiście ta sama osoba, ale dostrzegam wewnętrzną ewolucję: stał się człowiekiem ludu, w którym żyje. Czuje się w nim mądrość, miłość do innych, często wielką pokorę. Stał się także człowiekiem Boga - ten mały płomyk w spojrzeniu; ten łagodny uśmiech mimo zmęczenia; ta pełna szacunku uwaga skupiona na innym; ten rodzaj słuchania, który prowadzi nas na powrót do Jezusa z Nazaretu. I mogę być tylko wdzięczny, widząc młode siostry i braci, którzy wchodzą na tę samą drogę: “Błogosławię Cię, Panie nieba i ziemi, że ukryłeś to przed mądrymi i zdolnymi, a odsłoniłeś przed najmniejszymi".

Nadzieja jest zatem silniejsza, dominuje nad obawą o naszą słabość. Zresztą owa słabość również stanowi część Nazaretu.

Przełożyła Agnieszka Sabor

Brat Moris jest małym bratem Jezusa, prezbiterem. Pochodzi z Francji, na stałe zamieszkał w Polsce.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2005