Ładowanie...
Uproszczenie dostępu do broni palnej nie jest groźnym pomysłem

Czterysta złotych – tyle przeciętnie trzeba dziś wydać na strzelnicy, by zapoznać się z bronią palną. Menu jest obszerne – każdy znajdzie coś dla siebie. Zaczynamy od pięciu strzałów ze sportowego pistoletu bocznego zapłonu, niezbyt głośnego i z delikatnym odrzutem. Potem karabinek sportowy na taką samą amunicję, a gdy opadną pierwsze emocje, można przejść do dania głównego, czyli broni na amunicję centralnego zapłonu, jakiej używa wojsko i policja.
Pięć strzałów z pompki, czyli strzelby typu shotgun. Potem, dla odpoczynku dla obitego przez kolbę ramienia, piątka z pistoletu 9 mm. Najczęściej z glocka. Czemu? Bo to najbardziej rozpoznawalny pistolet globu. Następnie AK-47, czyli kałasznikow, najlepiej w oryginalnym kalibrze 7,62x39 mm. Balistykę ma – jak mówią instruktorzy – fatalną, ale przy pierwszym strzelaniu chodzi o kontakt z bronią. Mało kto trafia w tarczę, nie mówiąc...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]