Ubóstwo antropologiczne

To kontynent, który nie należy do siebie. Nadszedł czas, by pozwolić Kościołowi w Afryce na błędy i odnalezienie własnej drogi - uważają tamtejsi teologowie.

13.10.2009

Czyta się kilka minut

16-letnia Falon i siostra Danuta. Falon uczęszcza do Szkoły Życia, prowadzonej przez Siostry Opatrzności Bożej. Kamerun, luty 2009 / fot. Łukasz Sokół /
16-letnia Falon i siostra Danuta. Falon uczęszcza do Szkoły Życia, prowadzonej przez Siostry Opatrzności Bożej. Kamerun, luty 2009 / fot. Łukasz Sokół /

Kościół w Afryce i na świecie

W ciągu ostatnich 100 lat liczba chrześcijan w Afryce wzrosła z 10 do 400 mln, a katolików z 2 do 149 mln. Większość z miliarda Afrykanów to członkowie dwóch religii monoteistycznych: chrześcijaństwa - 47 proc. i islamu - 41 proc.; afrykańskie religie rodzime wyznaje dziś tylko 10 proc. Według danych z 2006 r. do Kościoła katolickiego należy 17 proc., 19 proc. - do Kościołów protestanckich i anglikańskich, 4 proc. - do Kościołów Wschodnich. Coraz większą rolę odgrywają Kościoły afrochrześcijańskie, które łączą elementy chrześcijańskie i tradycyjnych religii Afryki. Kościół katolicki rozwija się najbardziej dynamicznie, tak pod względem liczby wiernych, jak powołań kapłańskich. Populacja katolików na świecie w latach 1978-2002 wzrosła z 760 mln do 1,1 mld, a największy przyrost wystąpił w Afryce - 150 proc. (w Azji - 74 proc., Oceanii - 49 proc., Ameryce - 45 proc., w Europie - 5 proc.). W latach 1997-2006 na kontynencie afrykańskim w największym stopniu wzrosła również liczba księży - o 25 proc. (w Azji o 21 proc.; na pozostałych kontynentach zmalała: w Europie o 8 proc., w Oceanii o 7 proc., w Ameryce 0,2 proc.). Mimo to księży nieustannie jest za mało. Jeden duchowny przypada (dane z 2002 r.) na 4,7 tys. katolików (w Europie na 1,4 tys.). Zdarza się, że mężczyźni wybierają kapłaństwo, bo w świecie wielkiego ubóstwa to awans społeczny. Niektórzy duchowni, przy aprobacie społeczności, a niekiedy i biskupów, mają partnerki, a z nimi dzieci. Afrykanie, wyznając chrześcijaństwo, nierzadko nie rezygnują z elementów wierzeń i praktyk rodzimych religii. Dotyczy to np. poligamii, stosunku do czystości przedmałżeńskiej, roli kobiet, korzystania z pomocy czarowników.

Gdyby Afryka nagle znikła, to reszta świata nawet by tego nie zauważyła" - powiedział kilka lat temu abp Monsengwo Pasinya z Konga, mając na myśli ubóstwo tego kontynentu, które spycha go na skraj gospodarczego niebytu. 300 mln Afrykanów żyje w nędzy. Tragiczną sytuację pogłębia polityczna niestabilność wielu krajów, konflikty zbrojne, korupcja na szczytach władzy, rabunkowa neokolonialna gospodarka zasobami naturalnymi, bezrobocie, analfabetyzm, "dzieci ulicy", brak opieki medycznej i pandemia AIDS.

Jan Paweł II w adhortacji "Ecclesia in Africa" (1995 r.) po pierwszym Synodzie Biskupów dla Afryki pisał: "Afryka to kontynent, gdzie niezliczone ludzkie istoty - mężczyźni i kobiety, dzieci i młodzi - leżą jak gdyby porzucone przy drodze, chore, poranione, bezsilne, odepchnięte i opuszczone. Ludzie ci pilnie potrzebują dobrych samarytan, którzy pośpieszą im z pomocą".

W oczach Afrykanów owym zbójcą jest kolonializm, z niewolnictwem i dewastacją kultur i religii afrykańskich - do czego rękę przyłożył także Kościół i jego misjonarze. Do tego dochodzi dzisiejszy neokolonializm państw bogatych, rabujący naturalne bogactwa Afryki, rodząc zbrojne konflikty, oraz globalizacja, która pogłębia przepaść między bogatymi i biednymi.

Biskupi Trzeciego Świata podkreślali negatywne skutki globalizacji dla swoich regionów podczas rzymskiego Synodu Biskupów wszystkich kontynentów w 2001 r. Według nich nie pozostawia ona miejsca na partnerskie relacje między krajami bogatymi i biednymi, uzależniając drugie od pierwszych. "Relacja między Europą a Afryką - pisze ks. Raymond Olusesan Aina, teolog z Nigerii - ma charakter: »łaskawy pan niewolnika i jego żywiący się nadzieją sługa«". Dlatego afrykańscy hierarchowie i teologowie apelują do bogatego Kościoła Zachodu, by działał na rzecz globalizacji solidarnej, w której będzie miejsce na sprawiedliwość i autentyczną wymianę darów. Do tego potrzebna jest ewangelizacja kultury, polityki i ekonomii, ale działania te będą bezskuteczne, jeśli same Kościoły Zachodu i Afryki w relacjach ze sobą nie staną się przykładem partnerstwa. A na realizację tego postulatu cieniem kładzie się przeszłość.

Kościół Afryki wciąż często traktowany jest przez Kościół Zachodu jak młodsza siostra, którą trzeba prowadzić za rękę. Taka wizja bliska jest nawet części biskupów afrykańskich, którzy podejmowanie decyzji nierzadko cedują na Stolicę Apostolską. Tymczasem - przypomniał w 1994 r. abp John Onaiyekan z Nigerii - od czasu Soboru Watykańskiego II Kościół w Afryce stał się "dorosłym Kościołem" i tak powinien być traktowany. Obecnie - podkreślił - stoimy na początku nowej ery, która domaga się nowych relacji między Kościołami, potrzebujemy odnowy eklezjologii. Co wcale nie oznacza - dodał hierarcha - że "nasz kontynent sam jest w stanie rozwiązać swoje problemy". "Jednakże sprawą najważniejszą jest to, by Afryka wzięła odpowiedzialność za Kościół u siebie" - powiedział w rozmowie z "Życiem Duchowym" ks. Lusala lu ne Nkuka Luka, afrykański jezuita.

Nie będzie jej jednak bez afrykańskiej inkulturacji Ewangelii.

Od kryzysu tożsamości do inkulturacji

Inkulturacja to kształtowanie Kościoła, jego struktur, liturgii, prawa kanonicznego i teologii w "językach" kultur lokalnych. Przez wieki kolonizacji Zachód uważał kultury Afryki, jej religie, obrzędy za demoniczne, złe, prymitywne. I skazał je na zagładę. Misjonarze, zamiast zakorzeniać Kościół w glebie afrykańskich kultur, narzucali jedynie słuszną wizję Kościoła. Skutkiem tego procesu - podkreśla się - jest głęboki kryzys tożsamości i podmiotowości wielu Afrykanów. "Afryka to kontynent, który nie należy do siebie" - pisze ks. Jean-Marc Ela z Kamerunu, jeden z najwybitniejszych katolickich teologów tego kontynentu.

A ks. Renato Kizito Sesana z Kenii dodaje: "Nie możemy na zawsze żyć w Kościele, który jest nam obcy".

Afrykańskie odkrywanie wartości własnych korzeni, rehabilitacja rodzimych religii, odradzanie się dumy z nich i próby nadawania chrześcijaństwu oblicza afrykańskiego trwają zaledwie od lat 60. Jak stwierdził ks. Kizito: "Afrykańska inkulturacja będzie darem dla Kościoła powszechnego i otwarciem drzwi dla każdego".

Z chrystologicznego punktu widzenia podstawowe pytanie o afrykańską inkulturację sformułował ks. Bénézet Bujo, teolog z Demokratycznej Republiki Konga: "W jaki sposób Jezus może być Afrykaninem wśród Afrykanów w ramach ich własnego, afrykańskiego doświadczenia religijnego?". W odpowiedzi teologowie proponują różne afrykańskie koncepcje wyrażania tajemnicy Chrystusa. Powstają modele, które obco brzmią w uszach Europejczyka: Chrystus Proto-przodek, Najstarszy Brat, Mistrz Inicjacji, Uzdrowiciel, Władca, Wyzwoliciel...

Nierzadko jednak kwestionuje się - także ze strony Watykanu - ortodoksyjność afrykańskich propozycji chrystologicznych, wskazuje się na ryzyko upadku w herezję, przestrzega przed zerwaniem z dotychczasową tradycją i doktryną: wypracowaną na Zachodzie. Wielu teologów Afryki odpowiada: błędy będą się pojawiać, tak jak pojawiały się w historii Kościoła w Europie, gdy chrześcijaństwo ze świata kultury judaistycznej zakorzeniało się w świecie kultury hellenistycznej. Któryż z Ojców Kościoła tamtego okresu nie otarł się o błąd czy herezję? Afryka przeżywa dzisiaj okres swoich własnych "Ojców Kościoła". "Nadszedł czas, by pozwolić Kościołowi w Afryce na błędy i odnalezienie własnej drogi" (ks. Kizito).

Od ubóstwa do teologii wyzwolenia

Materialne ubóstwo jest tylko jednym z elementów ubóstwa Afryki - dużo głębszego, bardziej podstawowego, radykalniejszego i destrukcyjnego, które afrykańscy teologowie określają mianem "ubóstwa antropologicznego". To z niego - a raczej przeciw niemu - w Afryce narodziła się teologia wyzwolenia, podobna do tej z Ameryki Łacińskiej i Azji, ostro krytykowanej przez Kongregację Nauki Wiary.

Ubóstwo antropologiczne - dziedzictwo kolonializmu, niewolnictwa i neokolonializmu - "polega na odarciu człowieka nie tylko z tego, co posiada, lecz również z tego, co stanowi jego byt i istotę: jego tożsamość, historię, zakorzenienie etniczne, jego język, kulturę, wiarę, twórczość, jego godność, ambicje czy prawo do własnego zdania. (...) Nie ma większego zubożenia jak to, które wyzuwa człowieka z jego »być«" - pisze ks. Zbigniew Majcher SDB. Najbardziej tragiczne - twierdzą teologowie Afryki - jest to, że kolonializm nie tylko pozbawił Afrykanów ich tożsamości i podmiotowości, ale również uczył ich pogardy do samych siebie i samozniszczenia.

Walka z ubóstwem to podstawowe zadanie Kościoła Afryki, a to oznacza - pisze ks. Jean-Marc Ela - że stoi on przed koniecznością porzucenia "ubitych ścieżek dotychczasowej praktyki, która zamyka go w pewnego rodzaju śnie dogmatycznym, usypiając go wobec gwałcenia praw człowieka, straszliwych szykan, okaleczeń, struktur nierówności i dominacji". Praktyka kościelna, która nie bierze pod uwagę autentycznych problemów Afrykanów i nie zmaga się z nimi, i to u samych podstaw, zagraża wiarygodności (historycznie) tradycyjnych Kościołów. Wiąże się to z wyzwaniem, jakie rodzi przed nimi szerzący się na tym kontynencie "czarny mesjanizm" Kościołów niezależnych czy wolnych, dla których Chrystus jest przede wszystkim "Wyzwolicielem", nie zaś - jak w tradycyjnym ujęciu chrześcijańskim - "Pośrednikiem łaski".

Zjawisko "czarnego mesjanizmu" pokazuje dramatyczną - pisze ks. Ela - "niemoc oficjalnych Kościołów, w tym również Kościoła katolickiego, w ujawnianiu wyzwalającej mocy Ewangelii". Kameruński teolog pyta wręcz, czy nie należy "wyzwolić" Ewangelii z chrześcijaństwa, które zamyka się w sferze obrzędów i pobożności. "Dzisiejsza Afryka nie będzie zbawiona przez »Kościół pobożnościowy«, zamknięty w swoich rytuałach i problemach klerykalnych - wobec sytuacji niesprawiedliwości, ubóstwa, nadużywania władzy".

Od chaty do sali konferencyjnej

W oczach afrykańskich katolików Synod Biskupów dla Afryki jest wyjątkowym wydarzeniem i szansą. Wielu z nich apelowało, by nie odbywał się on w Rzymie. Przekonywali, że byłby to wyraz (i uznanie przez Kościół powszechny) dorosłości Kościoła na tym kontynencie, ale też świadectwo, że Kościół powszechny jest blisko cierpień i radości Afrykanów. Wygrała opcja rzymska, za którą opowiedziała się większość afrykańskich biskupów, widząc w tym znak jedności z papieżem. Czy afrykański synod w Rzymie jednak może się w pełni udać? - sceptycznie pytają niektórzy.

Dumą Afrykanów - pisał Bénézet Bujo - jest "Afrykańska Palava", kryta liśćmi palmowymi chata stojąca w centrum wioski, miejsce wieców, publicznej debaty, gdzie wspólnota jest "brzuchem smakującym" wypowiadane razem słowo. Tu zgromadzeni swobodnie, nie bacząc na upływający czas, razem rozważają trudne kwestie dotyczące ich społeczności, odkrywają i kształtują normy postępowania oraz indywidualnej i wspólnotowej tożsamości.

"W tym sensie - przekonuje ks. Raymond Olusesan Aina - obecna forma Synodu jest czymś odmiennym od Afrykańskiej Palavy, gdzie starsi i wspólnota »smakują« konkretne opowieści - o ofiarach, o tych, którzy przeżyli, o zranieniach, gniewie i miłości - z ust tych, którzy noszą buty, a tym samym wiedzą, w którym miejscu one uwierają. Zamiast tego o Afryce będą dyskutować nasi starsi (biskupi), a każdy na wypowiedź na tym placu targowym [w Rzymie] ma 7 minut [zgodnie z przyjętymi procedurami]".

Pozostaje nadzieja, że Kościołowi Afryki - już po Synodzie - nie zabraknie czasu na palavy, by po afrykańsku smakować jakość synodalnego słowa i je przetrawić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2009