Reklama

Ładowanie...

Trybunał, sumienie i uczucia religijne

Trybunał, sumienie i uczucia religijne

12.10.2015
Czyta się kilka minut
Czytając komentarze wokół niedawnych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, trudno oprzeć się wrażeniu, jakby chodziło o mecz katolicy
–reszta Polski.
Marek Zając / Fot. Grażyna Makara
N

Na dodatek drużyna fanatyków, grająca brzydko i brutalnie – niesprawiedliwie wygrała 2:0. Ten ton, niestety, potwierdza, że bez względu na światopogląd zwykliśmy nad Wisłą kierować się miażdżącą (bliźnich) logiką: sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

Zacznijmy od orzeczenia dotyczącego klauzuli sumienia. Lekarz, który powołując się na nią odmówi wykonania świadczenia medycznego – nie powinien być zobowiązany do wskazania pacjentowi miejsca, gdzie to świadczenie można zrealizować. Zauważmy: Trybunał nie stwierdził, że sumienie jest wartością ponad wszystko inne. Mamy tu do czynienia z orzeczeniem raczej pragmatycznym. W czasach, gdy człowiek szykuje się do lotu na Marsa, kobietom, które zgodnie z prawem chcą usunąć ciążę, nietrudno znaleźć informacje, gdzie dokonuje się aborcji, bez jednoczesnego zmuszania lekarzy do działań sprzecznych z ich etyką. To naprawdę dobra wiadomość dla wierzących i niewierzących, że państwo woli (na ile to możliwe) oszczędzić obywatelom wewnętrznych konfliktów. Bo sumienie – nieśmiało przypominam – mają wszyscy.

Teraz oczywiście wiele zależy właśnie od państwa, aby troszcząc się o moralny komfort jednych – innym zagwarantować przestrzeganie ich praw. Nieco podobnie jest zresztą z drugim orzeczeniem, że przepis o obrazie uczuć religijnych jest zgodny z Konstytucją, choć – dodajmy – Trybunał wyraził słuszną wątpliwość co do możliwości karania za to więzieniem, a nie tylko grzywną.

Przecież nie oznacza to, że każdy proces wytoczony na podstawie art. 196 kodeksu karnego ma się zakończyć wyrokiem skazującym. Nie, ciężar odpowiedzialności spada na barki sędziów rozstrzygających konkretne przypadki. To na pewno nie są sprawy łatwe; trudno precyzyjnie zdefiniować, czym są uczucia religijne; nie brak furiatów i cynicznych graczy, którzy raz po raz czują się śmiertelnie obrażeni. Ale bez minimum zaufania do wymiaru sprawiedliwości pozostaje ogłosić likwidację państwa polskiego i wystąpić o azyl w Niemczech.  ©

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]