Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W grudniu Komisja doszła do – na razie nieformalnego – porozumienia z wysłannikami Mateusza Morawieckiego co do kształtu nowej ustawy sądowej mającej spełnić wymogi KPO dotyczące praworządności, a zatem odblokować wypłaty. Jednak uzgodnione z Warszawą „kamienie milowe” nie obejmują wszystkich tematów, np. nie wymagają systemowego zajęcia się upolitycznieniem Krajowej Rady Sądownictwa i TK. Kompromis rozczarował wielu obrońców praworządności (i opozycję). Tak mocno obawiają się „kapitulacji” Brukseli, że długo wypierali lub nawet zaprzeczali doniesieniom o wstępnej ugodzie w sprawie KPO.
Komisja uparcie podkreśla, że KPO nie jest ani jedynym, ani głównym narzędziem do strzeżenia praworządności. Dlatego już bez dalszej zwłoki podjęła decyzję o skardze do TSUE (to rezultat trwającego od ponad roku tzw. postępowania przeciwnaruszeniowego). Pokazała, że mimo gotowości do kompromisu w sprawie KPO nie szykuje się do zamknięcia tematu niezależności sądownictwa w Polsce. Przeciwnie – skarga za podważanie pierwszeństwa prawa wspólnotowego nad krajowym oraz za wadliwy skład TK to krok bez precedensu. TSUE nigdy dotąd nie zajmował się sądem konstytucyjnym żadnego państwa członkowskiego.
NIE GROZI NAM EKSPLOZJA BEZROBOCIA, INFLACJA WYHAMUJE. PROGNOZY NA 2023
Gdy prezydent Duda odsyłał ustawę sądową do TK, decyzja o skardze do TSUE była niemal sfinalizowana, więc zbieżność w czasie jest niezamierzona. Komisja tkwi jednak w sytuacji paradoksalnej – zamierza obnażać braki TK przed TSUE, a zarazem czeka na decyzję tegoż TK co do ustawy sądowej. A gdyby ta ustawa zdołała jakoś prześliznąć się przez trybunał Julii Przyłębskiej i weszłaby w życie, to – wstępna ugoda pozostaje aktualna – pomogłaby odblokować KPO. Wbrew zarzutom ludzi władzy, że Bruksela cynicznie gra praworządnością, by odsunąć PiS od władzy. I wbrew pochopnym rachubom jego przeciwników, że przed wyborami nie ma szans na nawet najmniejszą odwilż z Brukselą (i na fundusze).©