Telewizja rządzi

Eric Gandini nakręcił film, który ma być realnym ostrzeżeniem: "nie dajcie się zabawić na śmierć!".

25.05.2010

Czyta się kilka minut

Kalejdoskop półobnażonych pośladków, biustów, nienaturalnie białych zębów i dłoni klaszczących na znak - trwa wieczorny show popularnej włoskiej telewizji. Naród zebrany przed szklanym ekranem, tudzież garstka jego szczęśliwych wybrańców usadzona w telewizyjnym studiu bawi się w najlepsze. Silvio Berlusconi, medialny rekin, który przodował w produkowaniu tego typu niewybrednych igrzysk, aż trzykrotnie zostawał premierem Włoch. Wybierał go właśnie ów naród klaszczący przed kamerami i teleodbiornikami. Tym samym pojęcie czwartej władzy nigdzie indziej nie nabrało sensu tak dosłownego: oto szef medialnego imperium staje się jednocześnie szefem państwa, a tym samym głównym i nader aktywnym kontrolerem telewizji publicznej. Czy naprawdę żyjemy w najlepszym z możliwych światów zwanym demokracją? Eric Gandini, urodzony we Włoszech szwedzki reżyser, pokazuje w swoim dokumencie jej wykrzywione grymasem, sztucznie opalone i podciągnięte ordynarnym liftingiem oblicze.

Oglądając "Wideokrację", czujemy się, jakbyśmy byli w transie, a jednocześnie mamy unikalną możliwość rozpracowania mechanizmu, który nas w ten stan wprowadza. Spowolnione zdjęcia, dudniący dźwięk, upiorny wdzięk filmowanych postaci odsłaniają somnambuliczną naturę uczestnictwa w telewizyjnym spektaklu. Gandini idzie na całość, porównując medialnego imperatora do największych dyktatorów XX wieku - tyle że dziś orężem nie są rzucane z trybun populistyczne hasła, ale właśnie owe wylewające się z ekranu obrazy rozkoszy spreparowanej przez speców od sformatowanej rozrywki. W taki właśnie sposób dzisiejsi inżynierowie dusz produkują zwolnionych z myślenia wiernych konsumentów niezliczonej ilości dóbr. W taki sposób wytwarza się także posłuszny elektorat. Pokazany przez Gandiniego wariant włoski jest rzecz jasna mocno karykaturalny, odsłania jednak przed nami całą brudną kuchnię tego zjawiska, niewidoczną z pozycji zwykłego obserwatora. Biznes, polityka, media, a nawet mafia działają tu w systemie naczyń połączonych.

Gandini - jeden z najbardziej drapieżnych i bezkompromisowych dokumentalistów współczesnych, twórca "GITMO - nowe prawa wojny" (o polityce amerykańskiej na przykładzie Guantanamo) i alterglobalistycznego w tonie filmu "Nadprodukcja. Terror konsumpcji" - sprawnie rozmontowuje poszczególne ogniwa dzisiejszej "wideokracji". Prócz włoskiego premiera film ma jeszcze kilku innych bohaterów: jest wśród nich mieszkający z matką młody mechanik Ricco, który gotów zrobić wszystko, by stać się gwiazdą telewizyjnego show, oraz Fabrizio Corona - jeden z największych włoskich celebrytów, który nawet z odsiadywanego wyroku uczynił trampolinę do sławy i gigantycznego majątku. Najpierw zasłynął jako największa hiena w światku krajowych paparazzich; to cynik najczystszej wody, który fotografuje ludzi z pierwszych stron gazet, by potem szantażować ich publikacją kompromitujących zdjęć. Kiedy jednak ofiarą Corony pada bawiąca się na mieście córka Berlusconiego, premier odkupuje od niego rzeczone materiały, by... opublikować je w swoim tabloidzie. Pokazany przez Gandiniego współczesny Babilon ma także twarz faszyzującego Lele Mory, bajecznie bogatego agenta telewizyjnych gwiazd, który do swej sardyńskiej willi lubi zapraszać głowy państw, a w swoim białym gabinecie zawiesił na ścianie swoje zdjęcie z papieżem. Produktami sprawowanej przez Berlusconiego czy Morę wideokracji są nie tylko celebryci, ale i tysiące anonimowych twarzy roznegliżowanych, niemych dziewcząt zwanych we Włoszech velinami, które są okrasą programów rozrywkowych, przemielane hurtowo przez telewizyjną maszynkę, nieustannie złaknioną świeżego mięsa. Gandiniemu udaje się sfilmować "społeczeństwo spektaklu" na rozlicznych jego piętrach: i tych, którzy pociągają za sznurki, i marionetki z obu stron telewizyjnego ekranu. Pokazuje, jak sprawując medialny rząd dusz można w krótkim czasie zajść na sam szczyt władzy rozumianej jak najbardziej realnie.

"Wideokracja", wyprodukowana przez firmę Zentropa należącą do Larsa von Triera, jest z założenia filmem walczącym, wymierzonym nie tylko przeciw medialnym gigantom, ale i przeciwko masowemu odrętwieniu. Jego wizja dzisiejszych Włoch wydać się może przejaskrawiona i w swoim ujęciu totalna - jakby cały kraj znajdował się w somnambulicznym transie, pod wszetecznym urokiem medialnych demonów. Jakby nie było w nim ludzi pokroju Nanniego Morettiego (twórcy fabularnego filmu "Kajman" satyrycznie przedstawiającego otaczający Berlusconiego kult jednostki) czy Paola Sorrentino (który w "Boskim" w sposób bezpardonowy rozprawił się z prawicowymi rządami Andreottiego). Jednak Gandini nakręcił film, który ma być przede wszystkim realnym ostrzeżeniem: "nie dajcie się zabawić na śmierć!". Albowiem o wiele straszniejsza od sprostytuowanych mediów jest wizja społeczeństwa nieświadomego dokonujących się na nim socjotechnicznych operacji. "Wideokracja" wydaje się filmem bez mała edukacyjnym: pokazuje, jak skutecznie za pomocą telewizji i tabloidów rządzi się dziś masową wyobraźnią.

A tymczasem życie dopisuje kolejne epizody do filmu Gandiniego - następny swój film z Berlusconim w roli głównej reżyser powinien poświęcić zjawisku cenzury w mediach publicznych. Choć pewnie film o jawnym zamachu na demokrację nie byłby już tak atrakcyjny jak dokument o podstępnej naturze telewizyjnego igrzyska.

WIDEOKRACJA (Videocracy) - reż. Eric Gandini. Prod. Szwecja 2009. Dystryb. Against Gravity.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2010