Teatr, który nadciąga

23 września w Belwederze odbyła się poświęcona teatrowi debata.

25.09.2017

Czyta się kilka minut

Jako paneliści zaproszeni zostali: pisarz Antoni Libera, szefowa Teatru TVP Ewa Millies-Lacroix, filozof Dariusz Karłowicz, animator teatru szkolnego Antoni Buchała oraz, jako moderator, dziennikarz Jakub Moroz. Już sam skład panelu przygotowanego przez doradcę prezydenta prof. Andrzeja Waśkę, a odbywającego się w obecności ministra Piotra Glińskiego i wiceminister Wandy Zwinogrodzkiej, stanowił jasny komunikat, kto i z jakich pozycji będzie mówił. Zadbano też, by na sali panował względnie jednolity ton i zestaw poglądów, a choć ta troska nie zapobiegła pojawieniu się głosów polemicznych (najbardziej zdecydowany należał do Olgierda Łukaszewicza), to brak przedstawicieli środowisk krytykujących politykę teatralną obecnej władzy stanowił kolejny czytelny sygnał, z czym mamy do czynienia. Zaprezentowano rozumienie teatru rządzącej w Polsce kulturowej prawicy. I właśnie z tego względu debata była wydarzeniem ważnym.

Diagnoza okazała się jasna: teatr polski został opanowany przez jednostronną lewacką mafię, która sączy skrajnie niebezpieczną ideologię „politycznej poprawności”, niszczącą cywilizację, kulturę i narodową wspólnotę. Umacnianie tych ostatnich (obok wychowania młodzieży do udziału w kulturze wysokiej) stanowi najwyższy cel teatru, zajmującego się od czasów starożytnych Aten całością (filozof dodał, że całością w jej tragicznym skomplikowaniu, ale tym specjalnie nikt się już nie przejął, zwłaszcza że ten sam filozof zapomiał dodać, jaką to „całość” stanowiła wyłącznie męska i jednolita etnicznie publiczność ateńskich tragedii). Dominację tego „teatru krytycznego” trzeba koniecznie obalić, przywracając atrakcyjność wspólnocie narodowej i jednocześnie ujawniając opresyjność lewactwa rządzącego Unią Europejską. Nie będzie to łatwe, ale dzięki ministerstwu i Teatrowi TVP na pewno się uda, bo teatralni mafiosi to – jak zdecydowanie stwierdził Libera – nie ideowcy, tylko konformiści, więc „szybko się przeflancują”. Na sali powiało otuchą. Przysłuchujący się dyrektorzy Cezary Morawski z Teatru Polskiego we Wrocławiu i Marek Mikos ze Starego Teatru w Krakowie odetchnęli z ulgą. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Profesor w Katedrze Performatyki na UJ w Krakowie. Autor książki „Teatra polskie. Historie”, za którą otrzymał w 2011 r. Nagrodę Znaku i Hestii im. Józefa Tischnera oraz Naukową Nagrodę im. J. Giedroycia.Kontakt z autorem: dariusz.kosinski@uj.edu.pl

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2017