Reklama

Ładowanie...

Szaleństwo i metoda

Szaleństwo i metoda

23.10.2017
Czyta się kilka minut
O

Od razu należy zaznaczyć, że szaleństwo, o którym opowiada Christine Lavant, jest realne, a metoda pozwalająca uczynić je odrobinę znośniejszym ma proweniencję literacką. To paradoks, gdyż w świecie tej opowieści (a raczej mikrohistorii ze szpitala psychiatrycznego) pisanie uchodzi w najlepszym wypadku za fanaberię, w najgorszym zaś jest dowodem na niepoczytalność. Lavant (zapewne trochę wspominając, trochę wymyślając) przedstawia ludzi, którzy mierzą się z niewysłowionym bólem. Niewysłowionym, gdyż albo nie mogą o nim opowiedzieć, albo – jeśli już uda się bąknąć o nim trochę – nikt nie chce słuchać. Jeśli w takiej sytuacji ktoś wciąż zachowuje zdolność podejmowania decyzji (Lavant ją zachowała), to natychmiast zaczyna się zastanawiać, co zrobić: czy opuścić to okropne miejsce, w którym każdy jest sam ze swoim cierpieniem, i wyjść na zewnątrz, gdzie być może nie będzie wcale lepiej, czy też osunąć się w całkowite szaleństwo, z którego nie będzie powrotu. ©℗

Christine Lavant, ZAPISKI Z DOMU WARIATÓW, przeł. Małgorzata Łukasiewicz, Ossolineum, Warszawa 2017

Autor artykułu

Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]