Odmieńcy

18.10.2021

Czyta się kilka minut

 /
/

Istnieją książki, które sprawiają ból, bo czujemy, że są zapisem niewyobrażalnie strasznego doświadczenia, a równocześnie budzą zabobonny lęk doskonałością formy, w jakiej to doświadczenie wyrażono. Zabobonny – bo jest coś ponadludzkiego w umiejętności przetworzenia własnego cierpienia w tekst mistrzowsko precyzyjny, bez choćby jednego fałszywego tonu, przylegający ściśle do sytuacji, którą opisuje. Tak właśnie jest z prozą Austriaczki Christine Lavant. Z wydanymi pośmiertnie (u nas w roku 2017) „Zapiskami z domu wariatów” i z opublikowanymi za życia autorki trzema utworami, które teraz otrzymaliśmy po polsku. W dorobku translatorskim niezrównanej Małgorzaty Łukasiewicz te dwie książki umieściłbym obok tomów Roberta Walsera i W.G. Sebalda. Czyli na szczycie.

Christine Thonhauser (1915-1973) urodziła się w biednej, wielodzietnej rodzinie górnika we wschodniej Karyntii, w dolinie rzeki Lavant (stąd pseudonim). Od dzieciństwa nękały ją choroby – skrofuloza, nawracające zapalenia płuc. Groziła jej ślepota, terapia rentgenowska przeciw skrofułom pozostawiła głębokie blizny. Formalną edukację zakończyła wcześnie; odtąd, jak pisze Paziński, „schorowana i samotna nastolatka czytała, malowała akwarele i szydełkowała”, zmagając się nie tylko z kolejnymi infekcjami, ale i z ciężką depresją. Po kolejnej próbie samobójczej zgłosiła się do kliniki psychiatrycznej w Klagenfurcie; owocem pobytu w niej stały się „Zapiski...”.

Znajdujące się w wydanym teraz tomie „Dziecko” ma również autobiograficzne podłoże, zawiera przetworzone reminiscencje z czasu, gdy w klagenfurckim szpitalu ratowano małej Christinie wzrok i leczono skrofuliczne wrzody. Pełen tajemnic szpitalny świat, którym rządzi Pan Ordynator – dobry, ale nieprzystępny jak Bóg, oglądamy z perspektywy rozgorączkowanego umysłu religijnej dziewczynki-odmieńca z obandażowaną głową. Odmieńcem jest też bohater „Chłopca” – ze sztucznym podniebieniem i zajęczą wargą. Tytułowy, najkrótszy utwór sięga do dziecinnych źródeł pamięci i wyobraźni.

Twórczość żyjącej na uboczu pisarki, przede wszystkim poetycka, została w Austrii doceniona, czego świadectwem Nagroda Poetycka im. Georga Trakla i Wielka Nagroda Państwowa (1970). Wiersze Lavant cenił Thomas Bernhard, u nas ich wybór wydał w 2000 r. Ryszard Wojnakowski. Jej proza jest mistrzowska. ©℗

Christine Lavant, HISTORIA ZAPISANA NA DRZWIACH I DWIE INNE OPOWIEŚCI, przekład Małgorzata Łukasiewicz. Posłowie Piotr Paziński. Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2021, ss. 120.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 43/2021