Świat, czyli Rebus

Doświadczenie, które powraca przy kolejnych książkach Lipskiej: rozpoznajemy wyrazisty charakter pisma, odnajdujemy znajome tropy i wątki, a po lekturze inaczej już, mniej ufnie patrzymy na świat, który wcześniej wydawał się nam względnie bezpieczny.

31.08.2015

Czyta się kilka minut

Cóż – „Świat/ w którym żyliśmy/ nazywał się Rebus/ i gwizdał na nasze pytania”. Tak kończy się wiersz, który otwiera nowy zbiór Ewy Lipskiej, pierwszy od pięciu lat, kiedy ukazał się „Pogłos”. W ciągu tego pięciolecia dwukrotnie spotykaliśmy się z „drogą panią Schubert”, adresatką intrygującego cyklu próz poetyckich. W 31 wierszach „Czytnika linii papilarnych” nie ma już pośredniczki ani pośrednika, to my jesteśmy bezpośrednimi adresatami poetyckich komunikatów: oszczędnych i rzeczowych, zdystansowanych i nieco ironicznych, a przy tym odsłaniających nieoczywistość i kruchość naszej egzystencji, naszych emocji, naszych niewzruszonych z pozoru hierarchii.

„Światła etyki oślepiają nas/ całymi nocami wieków”; „Nieprawda ma czasem rację” – nikt tak jak Lipska nie potrafi wytrącić nas z kolein myślenia, zaskoczyć paradoksalnym sąsiedztwem nieprzystających do siebie pojęć, świeżą metaforą. „Czasami jesteś piękny. Kosmiczny ciuch,/ Nieziemska garderoba krajobrazów” – to także o naszym świecie, w wierszu ostatnim, który z pierwszym, wcześniej zacytowanym, wchodzi w dialog.

„Życie/ dotkliwy środek zapobiegawczy/ wobec śmierci” – tak brzmi najkrótszy utwór w tym zbiorze. Życie jest tu doświadczeniem granicznym, podobnie zresztą jak miłość. Zacytuję jeszcze „Złote gody”: „W ich małżeństwie/ kilka zamachów stanu.// Wojsko/ na ulicach łóżka.// Aresztowania kochanków./ Egzekucje.// Teraz/ po latach/ śpią/ odwróceni do ściany./ Z przeciwbólowym lękiem”. Miłość jednak stanowi źródło siły: „Twierdzenie prawdziwe/ że jej dni są policzone/ jest fałszywe”. W wierszu „Zakochanie” nazwana została „czułą narkozą niebios”. Kochankowie zasypiają „w czarnej pelerynie hotelu”, niepomni niebezpieczeństw – „Wybudzić ich z miłości/ pragnie krzykliwa błyskawica./ A zazdrosne życie w żałobie/ kręci się koło recepcji jak pies”.

Ewa Lipska to dla mnie jeden z najważniejszych, a zarazem najbardziej osobnych głosów we współczesnej poezji polskiej. Jesienią w Wydawnictwie a5 mają się ukazać „Wiersze wybrane” – najobszerniejsza z dotychczasowych prezentacja jej poetyckiego dzieła, obejmująca ponad cztery dekady, od tomu debiutanckiego (1967) do „Pogłosu” (2010). Będzie można powrócić do wierszy dawnych i docenić zarówno wewnętrzną spójność poezji Lipskiej, jak i jej rozwój, bogactwo środków, trafność i oryginalność w nazywaniu źródeł niepokojów współczesnego człowieka. ©℗


Ewa Lipska, CZYTNIK LINII PAPILARNYCH, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015, ss. 54.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2015