Reklama

Ładowanie...

Stan napięcia

11.08.2018
Czyta się kilka minut
Polityka energetyczna obecnej władzy ma więcej sensu, niż władza sama gotowa jest przyznać przed swym najtwardszym elektoratem. Ale to wciąż za mało, by uchronić nas przed co najmniej dekadą bardzo drogiego prądu.
FLORIAN GAERTNER / GETTY IMAGES
E

Encyklopedyczna definicja energii elektrycznej nie wspomina słowem o jej właściwościach politycznych. W czasach, gdy duża awaria zasilania grozi zatarciem niemal wszystkich mechanizmów codzienności – od oświetlenia klatki schodowej, przez sygnalizację drogową, a kończąc na systemach bankowych i wojskowych instalacjach wywiadowczych – żadne państwo nie może pozwolić sobie na oddanie kontroli nad prądem wolnorynkowym harcownikom. W polskiej polityce energetycznej od lat chodzi rzecz jasna o to samo, lecz, niestety, nie tylko o to. I właśnie owa reszta jest dziś jej największym problemem.

Elektrosuweren

Jednym z najważniejszych celów politycznych każdego rządu jest suwerenność energetyczna, a mniej koturnowo – zdolność do zaopatrzenia Polski wyłącznie w prąd z krajowych źródeł. Bez względu na ideologiczne i partyjne korzenie politycy mówią o tym w każdej kampanii od 1989...

10387

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]