Solidarność pozarządowa

Pierwsza nasza reakcja na działalność organizacji pozarządowych, kościelnych, wspólnotowych i rozmaitych innych, które służą pomocą ludziom pomocy potrzebującym, jest jednoznacznie pozytywna. Warto jednak zastanowić się nad dwiema sprawami. Po pierwsze, państwo bardzo chętnie przerzuca ciężar odpowiedzialności za pomoc społeczną na takie organizacje, a zatem powinny one wystrzegać się zastępowania państwa tam, gdzie leżą jego obowiązki.

04.09.2005

Czyta się kilka minut

Państwo, widząc skuteczność działania instytucji pozarządowych, na przykład w zakresie opieki nad bezdomnymi, chętnie - jak to ma miejsce obecnie - w zasadzie rezygnuje ze sprawowania takiej opieki i samo kieruje potrzebujących do dobrze funkcjonujących instytucji opiekuńczych, chociaż naturalnie nie spieszy się z finansowym ich wspieraniem. Jest to problem istotny w dziedzinie opieki społecznej, chociaż nie zasadniczy, gdyż lepiej oczywiście, że instytucje pozarządowe pełnią niezbędne funkcje, niż żeby ich nie pełnił nikt. Gorzej, kiedy podobne zjawiska występują w edukacji czy służbie zdrowia. Tendencja przeciwna polega na tym, że sprawne i silne instytucje pozarządowe wiedzą, że wiele spraw potrafią rozwiązać lepiej niż instytucje państwowe i same gotowe są owe instytucje zastąpić. Im gorzej funkcjonują instytucje państwowe, tym skłonność do tego jest silniejsza. Jednak na przykład organizacje zajmujące się więźniami nie mogą w żadnym przypadku zastąpić państwowego systemu więziennictwa, chyba żeby państwo przekazało więzienia pod opiekę instytucjom społeczeństwa obywatelskiego. Innymi słowy, działacze instytucji pozarządowych powinni dobrze zdawać sobie sprawę z tego, że potrzebne jest silne i dobrze zorganizowane państwo, a oni mogą uzupełniać jego aktywność, ale też unikać starannie jej zastępowania.

Podstawowy problem, który staje przed całym “trzecim sektorem", przed organizacjami pozarządowymi i przed innymi instytucjami społeczeństwa obywatelskiego, wynika z tego, że demokracja przeżywa istotny kryzys lub - co najmniej - rola tego, co nazywamy demokracją, ulega wyraźnej zmianie. W związku z tym narodziły się dwie wizje przyszłego rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Pierwsza, która wydaje się przeważać, to propozycje, które w ostatecznym rachunku zmierzają do zastąpienia wielu instytucji demokracji przez instytucje społeczeństwa obywatelskiego, czyli rozszerzenie nie tylko siły społeczeństwa obywatelskiego, ale także zakresu jego działania. Druga - przeciwna, polega na ograniczeniu roli wszystkich instytucji obywatelskich, zarówno demokratycznych, jak wytworzonych przez społeczeństwo obywatelskie na rzecz rządów prawa i szerzej - rządów eksperckich, w których polityka i życie publiczne odgrywają niewielką rolę, zaś sprawami społecznymi kieruje wyspecjalizowana elita.

Czy zatem działalność organizacji pozarządowych lub w ogóle istnienie i rozwój tak zwanego społeczeństwa obywatelskiego sprzyja umacnianiu solidarności społecznej? Tak i nie, gdyż albo uznamy, że społeczeństwo obywatelskie to w gruncie rzeczy wszystkie “nie rządowe" działania społeczne, a wtedy w zasadzie organizacje pozarządowe niczym specjalnym się nie wyróżniają. Albo też uznamy, że istnienie organizacji pozarządowych jest dowodem ludzkich chęci pomocy innym, jednak wtedy okazałoby się, że tylko minimalna część społeczeństwa chęć taką ujawnia, skoro organizacje pozarządowe liczebnie stanowią margines całości społeczeństwa.

Można zatem nie bez podstaw sądzić, że działalność czy to “społeczeństwa obywatelskiego", czy to “organizacji pozarządowych" dalece nie wyczerpuje idei solidarności społecznej, która ma sens tylko wtedy, kiedy żywią ją - i obejmuje ona wszystkich obywateli. Solidarność społeczna jest bowiem formą ideologii społecznej, której żadne instytucje nie zastąpią, chociaż ich działanie bywa bardzo przydatne.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2005