Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Brak wolności, mówił Papież, jest związany z zatwardziałością serca, która nie pozwala kochać. Źródłami tej zatwardziałości są bolesne doświadczenia, koncentracja na sobie i poszukiwanie bezpieczeństwa. Serce stwardniałe to serce zamknięte dla obrony „ego”. Papież ostrzega, że żadne praktyki religijne jako takie – czy to chrześcijańskie, czy nie – nie mogą dać nam wolności od „ego”. Papieskie ostrzeżenie zgodne jest tu z mistyczną mądrością ludzkości. Oto chrześcijański mistyk, Mistrz Eckhart, przekonywał, że kto szuka Boga przywiązany do określonych „sposobów”, znajdzie je właśnie, a minie się z Bogiem. Oto Patriarcha zen, Hui Neng, karcił swoich uczniów, że są „przywiązani do medytacyjnej poduszki”, tj. do praktyki zen. Obaj starożytni mistrzowie, podobnie jak papież, wiedzieli bowiem, że pobożne praktyki płynące z serca zamkniętego służą właśnie obronie „ego”. „Ja” nie może się uwolnić od „ja”. Czy jest wyjście? Jest: wolność daje Duch Święty – mówi papież. Duch, którego wewnętrzną obecność przeczuwał i Hui Neng, mówiąc, że nasza pierwotna natura, nasz korzeń, to „duch wolny od ograniczeń, niezmierzony jak przestrzeń”.