Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jochanan ben Zakaj był nauczycielem, mędrcem, w czasie antyrzymskiego powstania Bar Kochby opowiadał się za pokojem. Dzięki niemu po zniszczeniu Jerozolimy i II Świątyni przetrwało centrum nauczania judaizmu w Jawne. Słynął z uczoności i, jak powiadano, nikt nie widział go przy jakiejkolwiek innej czynności poza studiami. On, przywódca wspólnoty i głowa akademii, miał prawo i obowiązek pytać uczniów. Oni byli zobowiązani udzielić mu odpowiedzi.
Co to znaczy "wyjdźcie i zobaczcie"? Czy rabini ruszyli w świat i doświadczenie życia dyktowało im właściwą odpowiedź? Nie. Wszyscy wiedzieli, że odpowiedź na pytanie Jochanana muszą odnaleźć w Torze. Wszyscy sięgnęli po zdanie z Księgi Rodzaju: "I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności" (1, 4). To w tym zdaniu po raz pierwszy w Pięcioksięgu pada słowo "dobry", po hebrajsku "tow". (Proszę zwrócić uwagę na nazwisko Juliana Tuwima, pochodzi właśnie od słowa tow.).
Na początku stoi słowo "widział". Widział, a więc, doszedł do wniosku rabi Eliezer, dobre oko jest ostatecznym dobrem. Zobaczył, czyli pojął, zrozumiał. W Biblii widzenie odgrywa wielką rolę. Mówi się o tym, o dobrym prawym oku i złym, zazdrosnym oku lewym. Widzieć dobrze można świat, ale i siebie. Gdy ktoś dobrze siebie postrzega, wówczas lepszym, życzliwszym okiem spogląda na bliźnich. Widzi nie tylko okiem, ale i sercem. Dar widzenia ma rzeczywiście wyraźne umocowanie w Torze.
Gdy stworzone zostało światło, było towarzyszem ciemności, która panowała dotąd nad otchłanią i ciemność służyła światłości. Dlatego rabi Jechoszua powiedział, że dobry przyjaciel to ten, kto wspiera drugą istotę i dzieli z nią życie. Przyjaźń jest wszak darem niezwykłym i doceniał ją zarówno król Dawid, jak i greccy filozofowie. Poświęcili jej traktaty i dialogi. Który ze współczesnych filozofów zająknie się słowem o przyjaźni?
Haszem, Pan zwany Imieniem, rozdzielił ciemność i jasność i uczynił je sąsiadami - ciemność przypadła nocy, jasność dniowi. Rabin Jose doszedł do wniosku, że dobre sąsiedztwo jest właściwą drogą życia.
Ale po tym, jak Bóg stworzył światło, doszedł rychło do wniosku, że nie wszyscy powinni i umieją się cieszyć pierwotnym światłem. I dlatego ukrył je i schował dla prawdziwie sprawiedliwych, cadikim. To oni będą się nią cieszyć, gdy nadejdzie Mesjasz. Z tego rabi Szymon wywiódł wniosek: dobrem pierwszym jest sztuka widzenia przyszłości. (Zresztą sam ben Zakaj zapowiadał czasy mesjańskie i kazał swoim studentom podjąć przygotowania na koniec czasu).
Rabi Elazar zauważył, że od pierwszego słowa Biblii - "bereszit" do słowa "tow" występują 32 wyrazy. Z kolei słowo "lew", które po hebrajsku oznacza serce, ma wartość numeryczną 32. (Dla niewtajemniczonych: każda litera hebrajska ma wartość numeryczną wedle kolejności alfabetu, alef - 1, bet - 2 itd. Każde też słowo ma dwie wartości: znaczeniową i numeryczną). Doszedł więc do wniosku Elazar, że właściwą drogę wyznacza "dobre serce". "Dobre serce" obejmuje wszystkie poprzednie stwierdzenia i dlatego nad nimi góruje.
Wnioski z tej analizy są zaskakujące: prawdy rzeczy i moralnych pouczeń nie należy szukać w świecie, nie wywodzą się z doświadczenia, ale z lektury Tory. W niej jest wszystko. W świecie możemy znaleźć potwierdzenie mądrości Tory, ale żadne ludzkie doświadczenie jej prawd ani nie podważy, ani nie potwierdzi. Pokój studiów pełen ksiąg, komentarzy, głosów uczniów i nauczycieli jest całym światem. W nim jest wszystko. Tak przynajmniej będzie twierdzić Jochanan ben Zakaj i jego uczniowie. Inni zapewne będą mieli w tym względzie pogląd odmienny.
Serce w tradycji żydowskiej nie jest tak podniesionym symbolem jak w chrześcijaństwie. Równie cenne są w świecie symbolicznym głowa, oczy, usta, nerki. Serce nie jest tu samotnym myśliwym, ale jednym z tych organów, które wskazują, gdzie i jak szukać prawdy, jak ją przeżywać. A serce, niewspomożone rozumem, łatwo zamienia się w ckliwość i co najgorsze - sentymentalizm.